Po porażce na inaugurację nowego sezonu T-Mobile Ekstraklasy Pavel Hapal dostał od zarządu ultimatum – w następnych dwóch spotkaniach musi zdobyć co najmniej trzy punkty. Nie będzie to jednak łatwe zadanie.
Można rzec, że historia lubi się powtarzać. Rok temu w 1. kolejce Zagłębie przegrało z Pogonią Szczecin 4:0, by tydzień później zmierzyć się z Piastem Gliwice. W tym roku kalendarz na pierwsze dwie kolejki wygląda dla piłkarzy „Miedziowych” identycznie. Wynik pierwszego meczu – choć na papierze lepszy niż rok temu – okazał się dla zarządu klubu z Lubina nie do przyjęcia. Chodzi tu przede wszystkim o kompromitujący styl, w którym Zagłębie przegrało u siebie z Pogonią – bez walki, zaangażowania, na stojąco. Zważywszy na to, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy Piast Gliwice ze skazywanego na pożarcie beniaminka przeistoczył się w czwartą siłę ligi, Pavel Hapal ma się o co martwić. Słabe wyniki sparingów, totalnie nieudany pierwszy mecz i perspektywa spotkań z Piastem i Lechem Poznań sprawiają, że do zdobycia trzech punktów w następnych dwóch spotkaniach Hapalowi może potrzebny być cud.
Zniecierpliwienie głównego sponsora klubu, spółki KGHM, jest tym większe, że w ciągu ostatnich kilku lat Zagłębie nie oszczędzało na transferach. Widoczny jest jednak nowy pomysł na prowadzenie zespołu – oparcie pierwszej kadry na wychowankach akademii piłkarskiej Zagłębia, co przynosiło ciekawe efekty już w poprzednim sezonie. Przywołać można tu spotkanie z Koroną Kielce, kiedy Adrian Rakowski i Adrian Błąd (odpowiednio – rocznik 1990 i 1991) zapewnili swojemu zespołowi trzy punkty efektownymi trafieniami. Pojawia się zatem koncepcja zatrudnienia trenera, który mógłby odważniej postawić na młodzież, odświeżyć zespół. Przez media przewija się nazwisko Rafała Ulatowskiego, który pracował już w Zagłębiu w sezonie 2007/2008. Ulatowski jest obecnie zatrudniony w Miedzi Legnica, jednak anonimowy członek zarządu klubu mówi: – Rafał za bardzo choruje na Zagłębie, żeby odrzucił ofertę z Lubina, jeśli taką dostanie. Wystarczą trzy gwizdki i będzie u nas pracował.
Czy zatem Pavel Hapal powinien pakować walizki? Przekonamy się za tydzień, po spotkaniu z Lechem. Mecz z Piastem Gliwice już jutro o godzinie 15:30.