Po około czterech latach pracy w podtarnowskiej Niecieczy z Termaliki zwolniono Marcina Jałochę. Na jego następcę desygnowano Mirosława Hajdo. Już w debiucie były trener Resovii pokonał Sandecję i na pomeczowej konferencji nie ukrywał radości ze zwycięstwa.
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi z faktu, że wygraliśmy z tak klasową drużyną jak Sandecja Nowy Sącz. Nareszcie przełamaliśmy się i skończyła się nasza zła passa. Naprawdę bardzo się cieszę z trzech punktów i chciałbym podkreślić, że Sandecja to bardzo dobry zespół – mówił zgromadzonym na konferencji dziennikarzom trener gospodarzy. Szkoleniowiec beniaminka osiągnął już w pierwszym spotkaniu to, na co jego poprzednik pracował aż siedem spotkań. Zwycięstwo znacznie przybliżyło piłkarzy z Niecieczy do wyjścia ze strefy spadkowej I ligi.
– Porażka z Termalicą boli, bardzo boli. Kiedy tracisz bramkę w 92. minucie, to sprawia, że jesteś bardzo zły. Zawodnicy wzorowo wykonywali założenia taktyczne, chciałbym im za to podziękować. Przegraliśmy po błędzie obrony. Gratuluję wygranej trenerowi Hajdo. Niecieczy punkty są bardzo potrzebne, nawet bardziej niż nam, co nie oznacza, że nie chcieliśmy tutaj wygrać, bo przyjechaliśmy po trzy punkty. Mecz ustawiła czerwona kartka, która zweryfikowała nasze plany i taktykę – mówił z kolei Dariusz Wójtowicz, którego podopieczni odnieśli dopiero drugą porażkę w tym sezonie. Strata zespołu z Nowego Sącza do lidera wzrosła jednak już do sześciu punktów. Wcale nie zanosi się na zmniejszenie dystansu do Podbeskidzia, które następne spotkanie rozegra z najsłabszym w tabeli Dolcanem Ząbki.