Udany debiut Boruca


W pierwszym dzisiejszym meczu Serie A Fiorentina odniosła minimalne zwycięstwo nad Chievo. W bramce gospodarzy wystąpił Artur Boruc. Polak zachował czyste konto i może być zadowolony ze swojej postawy.


Udostępnij na Udostępnij na

Artur Boruc
Artur Boruc (fot. Violchannel.it)

Artur Boruc musiał czekać aż do 10. kolejki, aby dostąpić zaszczytu gry w Serie A. Co prawda ten występ umożliwiła mu kontuzja Sebastiana Freya, ale to nie jest najważniejsze. Zawodnicy Chievo byli pierwszymi, którzy starali się znaleźć drogę do siatki bramki strzeżonej przez polskiego golkipera. Pierwszą okazję mieli w 20. minucie. Goście wykonywali rzut wolny z około 18 metrów. Pierwszy strzał odbił się od muru, a dobitkę pewnie wyłapał Artur Boruc. W dalszej części meczu do głosu coraz częściej dochodziła Fiorentina. Dużo zamieszania pod bramką Chievo robił Adrian Mutu. W 31. minucie Rumun popisał się indywidualną akcją, ale jego strzał został zablokowany przez obrońców. „Viola” najlepszą okazję w pierwszej połowie miała w 34. minucie. Z rzutu wolnego uderzał Mario Santana. Jego strzał zdołał wypiąstkować Sorrentino, ale w polu karnym zabrakło piłkarza, który dobiłby ten strzał. W ostatnich sekundach meczu jeszcze swoją szansę mieli goście. Z dystansu uderzył Moscardelli, ale świetnie w bramce ustawił się Artur Boruc i dzięki temu nie miał problemu z wyłapaniem piłki. Pierwsza połowa niczym szczególnym nie zaskoczyło, a sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo.

Druga połowa nie zmieniła obrazu gry. Znów było dużo działania w środku pola, a mało akcji w polu karnym. Sędzia nie musiał zbyt często sięgać do kieszeni, aby kartkami temperować nastroje piłkarzy. Na pierwszy celny strzał kibice musieli poczekać do 71. minuty. Wówczas ze skraju pola karnego silnie uderzył Mario Santana. Świetnym refleksem popisał się Sorrentino. Kiedy wydawało się, że w tym spotkaniu nic się nie wydarzy, a oba zespoły podzielą się punktami, do akcji wkroczył Adrian Mutu. Rumun dynamicznie wszedł w pole karne i zagrał do Gilardino. Napastnik z bliskiej odległości nie potrafił pokonać bramkarza rywali. Jednak w polu karnym znakomicie znalazł się Alessio Cerci, który dobił futbolówkę do pustej bramki. Po tej akcji Chievo ruszyło do zmasowanego ataku. Niewiele brakowało, by w ostatnich sekundach ich starania przyniosły powodzenie. Zaznaczyć należy, że na niepowodzenie gości miał wpływ Artur Boruc, który w końcówce popisał się świetną interwencją. Dla Polaka debiut w Serie A okazał się udany. Co prawda rzadko miał okazję, aby pokazać swój kunszt, lecz kiedy piłka znajdowała się w jego polu karnym, to ten zachowywał się znakomicie.

Komentarze
~R4V (gość) - 15 lat temu

W ostatnich sekundach meczu jeszcze swoją szansę
mieli goście. - nie meczu, tylko pierwszej połowy

Najnowsze