Tymoteusz Puchacz powołany do kadry


Zawodnik Kaiserslautern zastąpi Matty'ego Casha

13 listopada 2023 Tymoteusz Puchacz powołany do kadry
Jacek Pietrasik

W związku z kontuzjami trójki reprezentantów w trybie awaryjnym dowołani zostali Mateusz Łęgowski, Karol Struski oraz Tymoteusz Puchacz. Zawodnik Kaiserslautern powraca na zgrupowanie reprezentacji po ośmiu miesiącach przerwy.


Udostępnij na Udostępnij na

Kolejne wypożyczenie Puchacza

Transfer do Unionu Berlin był koszmarną decyzją z punktu widzenia Tymoteusza Puchacza. Przez ostatnie 2,5 roku reprezentant Polski nie zyskał uznania w oczach Ursa Fischera i rzucany jest po wypożyczeniach do Trabzonsporu, Panathinaikosu, a obecnie Kaiserslautern. Puchacz na tych wypożyczeniach źle nie wychodzi. W Trabzonie został mistrzem Turcji, w Grecji zdobył wicemistrzostwo. „Panata” straciła (z biernym udziałem Polaka) pozycję lidera na dwie kolejki przed końcem, nie wygrywając żadnego z czterech ostatnich spotkań. W obu tych zespołach nie stał się na tyle ważną postacią, aby klub zdecydował się na wykupienie go z Unionu.

Jego głównymi konkurentami do gry mieli być Hendrick Zuck i Erik Durm, były piłkarz Borussii Dortmund i były reprezentant Niemiec. Ten ostatni miał problemy z biodrami i od początku sezonu jest niedostępny. Puchacz wygrał rywalizację z Zuckiem i od 2. kolejki pojawia się w wyjściowym składzie zawsze, gdy tylko jest zdrowy. No właśnie, przez problemy ze zdrowiem reprezentant Polski opuścił październikowe zgrupowanie, na które został powołany przez Michała Probierza. Uraz mięśni uda okazał się nie być aż tak groźny, Tymoteusz Puchacz opuścił dwa mecze ligowe i 4 listopada wrócił na boiska 2. Bundesligi.

Kaiserslautern jest ligowym średniakiem walczącym o utrzymanie w 2. Bundeslidze. Zajmują 10. miejsce ze stratą trzech punktów do strefy baraży. Tyle samo dzieli ich od 16. Schalke będącego na miejscu barażowym o spadek do 3. ligi niemieckiej. To drugi sezon „Czerwonych Diabłów” na zapleczu po awansie z 3. ligi. Największe sukcesy klubu to lata 90. Dwa mistrzostwa Niemiec z 1991 oraz 1998 roku (jako beniaminek), dwa Puchary Niemiec i jeden Superpuchar.

Potem jeszcze w sezonie 2000/2001 doszli do półfinału Pucharu UEFA. Dziś zarówno Kaiserslautern, jak i Tymoteusz Puchacz powinni ugruntować swoją pozycję w 2. Bundeslidze, zamiast porywać się z motyką na słońce – jak pewnie skończyłby się szturm na elitę.

Ciszej będziesz, dalej zajedziesz

Puchaczowi dobrze też robi aktualne środowisko. Gra niemal wszystko, tak jak w każdym poprzednim klubie staje się popularny. Jest lubiany przez fanów, jego akcje stają się viralami w internecie. Ogromna szczerość, wyrazistość i pewność siebie definiują mentalność tego zawodnika, który nie kryje także, że jest lechitą. Jednocześnie sprawia, że trudno przejść obojętnie obok Puchacza. Pewnie po karierze zostanie ekspertem telewizyjnym, bo wypowiada się chętnie.

Tak samo chętnie identyfikuje się z tymi, których uważa za swoich. Czy jest to matczyny Lech Poznań, formacja raperska czy klub, w którym występował od kilku tygodni. Na zdjęciu poniżej Tymoteusz Puchacz w zwykłej herbaciarni w klubowym kaszkiecie, jego zdjęcie dostało kilka tysięcy polubień.

Gorsze okresy w klubie czy w narodowych barwach sprawiały, że obrywał bardziej, niż powinien, właśnie za swoją otwartość w wyrażaniu myśli. Nie brakuje krytyków czy po prostu hejterów 24-latka, który za błędy obrywał bardziej i często niesłusznie. Teraz na uboczu odbudował formę i zasłużył na powołanie. W 12 meczach zanotował jednego gola i dwie asysty.

Reprezentant

Wychowanek Lecha Poznań przyjedzie na zgrupowanie jako najbardziej doświadczony z grona zawodników dowołanych w ostatniej chwili. Łęgowski ma na koncie debiut, Struski nadal na takowy czeka. Puchacz ma na liczniku 12 spotkań z orzełkiem na piersi oraz powołania od… czterech różnych selekcjonerów. Zadebiutował w 2021 roku u Paulo Sousy w meczu towarzyskim z Rosją rozgrywanym na zgrupowaniu przed Euro 2021. Szybko przekonał do siebie Portugalczyka, który dał mu zagrać we wszystkich spotkaniach na mistrzostwach Europy. Później Sousa regularnie korzystał z usług Puchacza do czasu, gdy oszukał 40 milionów Polaków.

Czesław Michniewicz dwukrotnie powoływał Puchacza, gdy ten grał w Trabzonsporze. Dał mu zagrać w meczach Ligi Narodów 2022 z Belgią i Walią, gdy popisał się asystą w kluczowym spotkaniu dla naszego utrzymania w Dywizji A. O ironio, przyczynił się tym samym do zwiększenia naszych szans na awans na mistrzostwa Europy 2024. Lepsze miejsce w ostatecznej klasyfikacji tamtej Ligi Narodów stawia nas w lepszej pozycji w marcowych barażach, gdzie prawdopodobnie zagramy z Estonią.

Fernando Santos dowołał awaryjnie Puchacza w miejsce Bereszyńskiego na marcowe zgrupowanie, podczas którego ten nie pojawił się na boisku ani na chwilę. Michał Probierz wysłał do Kaiserslautern powołanie już w październiku, ale 24-latka wówczas zatrzymała kontuzja uda. Puchacz regularnie zyskuje uznanie w oczach selekcjonerów, a że ci zmieniają się co chwilę, to temat na inną opowieść.

Problemy na lewej obronie

Tak zatytułowany akapit pojawia się w tekstach na wszystkich portalach sportowych opisujących polską piłkę regularnie od jakichś 20 lat, gdy karierę zakończył Marek Koźmiński. Tymoteusz Puchacz na razie nie jest i raczej nigdy nie będzie piłkarzem na wysokim europejskim poziomie, który zabetonuje lewą stronę na lata. Jest jednak niezły, a że może być przydatny, pokazał na Euro w meczu z Hiszpanią, gdzie jako żółtodziób zagrał bardzo dobrze.

W ustawieniu z trójką obrońców, a właśnie tak grała w październiku kadra Probierza, korzystamy z wahadłowych. Wydaje się wręcz, że to idealna pozycja dla Puchacza, który zaczynał karierę jako skrzydłowy, ale ze względu na pewne braki został cofnięty niżej. Jako obrońca gra zbyt słabo w defensywie. Wielkim atutem Puchacza jest wydolność, szybkość oraz sprawność wymagana na tej pozycji. Wyśmiewana czasem wrzutka z lewej strony potrafi zagrozić bramce rywali.

Na listopadowym zgrupowaniu pojawią się także Bartłomiej Wdowik i Nicola Zalewski. Faworytem do gry w pierwszym składzie jest oczywiście gracz AS Roma, ale w zasadzie na papierze obroni się wybór każdego z tych trzech zawodników. Szansę może otrzymać także Przemysław Frankowski, który we francuskim Lens gra po obu stronach boiska. Szczególnie mecz z Łotwą może być okazją do przetestowania czegoś, co przyniesie korzyść w marcowych barażach.

Puchacz powołany z 2. Bundesligi

Probierz wierzy jednak mocno w zawodnika Kaiserslautern. Powołał go w październiku z 2. Bundesligi, która nie jest oczywistym wyborem przy powołaniach. Ostatnio stamtąd powołanie otrzymał tylko Michał Karbownik, który dostał od Santosa 45 minut w meczu z Czechami, gdzie zagrał bardzo kiepsko. W ubiegłym sezonie Dawid Kownacki był w znakomitej formie, ale telefon selekcjonera milczał. Także Marcin Kamiński, Rafał Gikiewicz, Waldemar Sobota, Artur Sobiech czy Damian Michalski nie doczekali się telefonu od selekcjonera, grając w 2. Bundeslidze.

Puchacz zastępuje na liście powołanych Matty’ego Casha, czyli nominalnego prawego obrońcę. Nie jest to zatem zmiana 1 do 1, chociaż dostępny jest choćby Bartosz Bereszyński. Probierz wysyła sygnał, że pierwszeństwo w powołaniach będą mieli zawodnicy regularnie grający.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze