„Ty też masz szansę!” – nadchodzi szósty epizod utopijnej sagi


Tak jak „Gwiezdne Wojny” otrzymały odsłonę nr 6, tak „Ty też masz szansę” im zawtórowało. Ujrzymy nowych Jedi?

24 czerwca 2019 „Ty też masz szansę!” – nadchodzi szósty epizod utopijnej sagi
cbronline.com

„Sky is the limit” to dewiza największego projektu skautingowego w Polsce. A stoi za nią człowiek, dla którego dawanie szansy innym stało się nieodłączną częścią życia codziennego. On sam w momencie, kiedy zdecydował się na podążanie za utopijną ideą, raczej nie mógł się spodziewać, że szczytny cel przerodzi się w tak szeroką i piękną rzeczywistość. Emil Kot – człowiek, który za kilka dni już po raz szósty zorganizuje darmowy test-mecz pod egidą „Ty też masz szansę”.


Udostępnij na Udostępnij na

29 oraz 30 czerwca ktoś otworzy sobie wrota do profesjonalnej kariery piłkarskiej. A mówiąc ktoś, mamy na myśli oczywiście chłopców, którzy w normalnych, szarych i nieciekawych okolicznościach, nigdy takiej sposobności by nie otrzymali. Dlaczego? Wielu z nich pochodzi bowiem z głębin polskiego futbolu. Głębin, w których obecność piłkarskiego skauta jawi się jako fatamorgana. Kluby tam nie zaglądają, a światełko docierające z samego szczytu jest tak niewielkie, że zabija nadzieję. Szczęśliwie dla tych piłkarzy, którzy są najzdolniejsi, ale niedostrzegani, pojawia się alternatywna ścieżka.

Projekt „Ty też masz szansę” to nie anonimowa wydmuszka

Pierwsza edycja projektu odbyła się w 2015 roku, a jej pomysłodawca (Emil Kot z pomocą Mariusza Dąbrowskiego) wówczas nawet w najśmielszych marzeniach nie sądził, że skala tego wydarzenia przybierze tak duże rozmiary. Dzisiaj, gdy ktoś słyszy nazwę „Ty też masz szansę”, nie powinien mieć problemu z jej rozpoznaniem. Dla piłkarskiego medium w Polsce owa idea przestała być anonimową próbą zmienienia świata na lepsze, oj nie. To dobrze zaplanowana i profesjonalna inicjatywa wręcz zawstydzająca te polskie kluby, dla których termin „siatka skautingowa” jest czymś dopiero raczkującym w ich świadomości.

W Polsce jest wielu bardzo utalentowanych chłopaków, którzy plączą się po niższych ligach. Chcemy im pomóc.Emil Kot

Utopijna, acz niezwykle wiarogodna wizja z biegiem czasu rośnie w siłę, co widać na podstawie kilku czynników. Choćby takich jak reakcja mediów, a także liczba skautów czy sponsorów. Wraz z kolejnymi edycjami do grupy ludzi, którzy jeżdżą po najgłębszych zakątkach Polski w poszukiwaniu utalentowanych piłkarzy, dołączają kolejni i kolejni. W dniu dzisiejszym załoga okrętu „Ty też masz szansę” liczy aż 70-80 osób. Kiedy jeszcze całkiem niedawno ta sama grupa sięgała ledwo 30 person. Ludzie chcą być skautami!

Jako że cały projekt i jego organizacja prowadzone są w systemie non-profit, wszystko opiera się na pomocy finansowej z zewnątrz. Cztery lata temu swój wyraźny udział w sponsorowaniu wydarzenia miały takie marki jak R-GOL czy Puma. Teraz? Różne firmy wręcz biją się o możliwość wsparcia „Ty też mas szansę”. Ową tendencję można zauważyć w prosty sposób. Koszulki, w których będą występować wyselekcjonowani piłkarze, pękają w szwach od liczby nazw sponsorów. A to oczywiście nie wszystko.

Drugą (i bazową) formą finansowania test-meczów jest zbiórka pieniędzy na portalu Zrzutka.pl, która tym razem przyniosła aż 114% wymaganej kwoty, czyli 4500 zł (dla porównania V edycja – 2 tys.). Co ciekawe, a zarazem budujące, zbiórkę wspomagają postacie, dla których udział w „Ty też masz szansę” był otwarciem drzwi do futbolu z prawdziwego zdarzenia. Ba, do inicjatywy dołączają również piłkarze, którzy w projekcie nie uczestniczyli, ale trudną drogę z niższych lig na sam szczyt znają doskonale. To grono tworzą m.in. Konrad Wrzesiński (Kajrat Ałmaty) czy Daniel Smuga (Górnik Zabrze).

Mechanizm działa i przynosi polskiej piłce korzyści

Szczęśliwie wielki zapał organizatorów oraz ludzi współfinansujących „Ty też masz szansę” nie idzie na marne. Dosłownie po każdej edycji przynajmniej kilku biorących w niej udział piłkarzy podpisuje kontrakty z klubami na poziomie centralnym. Mało tego. Zdarza się nawet, że piłkarze tułający się po IV lidze nagle przenoszą się do zupełnie innej rzeczywistości piłkarskiej. Flagowym przykładem jest (i będzie jeszcze przez długi czas) oczywiście Daniel Smuga. 22-latek z 5. poziomu rozgrywkowego w Polsce (Mazovia Mińsk Mazowiecki) wkroczył na arenę ekstraklasy! A na tym jednym „kwiatku” nie koniec.

Jeszcze przed startem VI edycji projekt „Ty też masz szansę” może pochwalić się walnym udziałem przy wypromowaniu aż czternastu piłkarzy (wymienionych powyżej). Odpowiednio na poziom centralny (ekstraklasa, I/II/III liga) oraz międzywojewódzki (IV liga). Efekt? Łącznie 271 meczów w poprzednim sezonie za sprawą właśnie tych chłopców (z rocznika 1994-2001). Co by było, gdyby nie test-mecze, w których wzięli udział? Można się domyśleć. Nawet słuch by po nich nie zaginął, bo tego „słuchu” wręcz nie mogłoby być. W taki sposób wyglądają realia futbolu w Polsce, ale istnieje progres!

Historia Daniela Smugi, którego swego czasu wypraszano nawet z kilkunastu piłkarskich testów, idealnie obrazuje jeden fakt. Ludzie podejmujący decyzję w wielu strukturach klubowych się mylą. Nie raz czy dwa, bo dosyć często, co może zabijać nawet największy zapał, jednak życie pisze różne scenariusze. W końcu nie takie tuzy światowego futbolu były „odpalane”, bo według obserwatorów miały w młodym wieku np. za dużą głowę.

Być może #TTMSZ zmieni kogoś życie i będzie po prostu żyło mu się lepiej? Pomagamy spełniać tym chłopakom dziecięce marzenia – te słowa Emila Kota są być może zbyt pięknie, aby były prawdziwe, lecz mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Rozsądek każe myśleć, że szósty epizod w reżyserii skautingowych zapaleńców będzie przynajmniej równie udany, co poprzednie. Zapraszamy do śledzenia tego wydarzenia oraz do lektury (obowiązkowego!) wywiadu z Emilem na naszym portalu: LINK

Na koniec kilka pytań do Emila Kota (założyciela „Ty też masz szansę”)

Gdybyś mógł wskazać jakieś szczegóły: co według ciebie zmieniło się najmocniej od pierwszej do szóstej edycji „Ty też masz szansę”? Oprócz rozmachu całego wydarzenia?
Zmieniło się bardzo wiele. Mamy dużo więcej skautów. Zaczynaliśmy praktycznie od czterech osób, a teraz jest nas ponad 70. To chyba największa różnica. Dodatkowo warto podkreślić, iż zaufanie klubów/trenerów do naszej organizacji również wzrosło. Teraz już sami dzwonią i pytają czy nie mamy jakiegoś młodego chłopaka do polecenia na daną pozycję. Progres jest naprawdę ogromny. Wszystko ruszyło z kopyta. 

Duża w tym zasługa ”Smugomanii”, która ogarnęła internet na początku minionego sezonu. Historia Daniela Smugi zrobiła dużo dobrego. Chłopak pokazał innym piłkarzom z niższych lig: „Zobaczcie! Można! Uwierzcie!”. Do tego doszła większa liczba sponsorów i łatwiejsze zbiórki. Ogólnie zmieniło się tak naprawdę wszystko i to na duży PLUS. 

Czy dostrzegasz rosnące zainteresowanie ze strony tych mocniejszych klubów, nawet z polskiej ekstraklasy w związku z nadchodzącymi test-meczami?
Z roku na rok zainteresowanie naszymi meczami rośnie. To na pewno cieszy. Trzeba jednak pamiętać, że ”wyciągamy” zawodników z naprawdę niskich klas rozgrywkowych. Naszym głównym celem jest na początku dostarczenie chłopaków do III bądź II ligi. Rzadko zdarzają się historie takie jak Karola Noiszewskiego, który z IV ligi wskoczył od razu na poziom I ligi i rozegrał kilka niezłych spotkań. 

Na zimowej edycji był m.in Tomasz Kiełbowicz z Legii Warszawa, co też daje nam do myślenia. Projekt się rozwija, a my stawiamy nacisk na coraz większą jakość zawodników zapraszanych na test-mecze. Efekty widać. Krok po kroku rośniemy. 

Czy masz już może (ty lub grupa skautów) jakichś faworytów jeszcze przed startem test-meczów? Piłkarzy, po których spodziewasz się czegoś fajnego?
Jest grupa zawodników, na których na pewno będę patrzył szczególnie. W tej grupie jest m.in Daniel Sulich (2000/Wicher Kobyłka), Jakub Teodorski (2000/Mazovia Mińsk Mazowiecki), Nico Wouters (2001/Bug Wyszków) czy Filip Chałupniczak (2001/PFC Victoria London). Trzymam jednak kciuki za każdego z zaproszonych chłopaków. Mam nadzieję, że każdy z nich otrzyma szansę testów w wyższej lidze. Bo na tym tak naprawdę polega nasza praca. Co się stanie później? Na to już nie będziemy mieli niestety wpływu.

I ostatnie pytanie: starasz się promować „Ty też masz szansę” również poza granicami Polski? Tak, żeby na obserwację przyjeżdżali nie tylko polscy wysłannicy?
Podczas zimowej edycji byli m.in. przedstawiciele Chernomorets Oddesa (Ukraina) oraz Crawley Town FC. Ludzie, których znam w Anglii, zaczynają się interesować naszym przedsięwzięciem. Jest to dla nich naprawdę ciekawy projekt. Co ciekawe, obydwaj przedstawiciele zapytani o najlepszego zawodnika V edycji #TTMSZ jednogłośnie odpowiedzieli – Jan Szulkowski (wtedy Wicher Kobyłka/A-Klasa). Gdy usłyszeli na jakim poziomie gra, złapali się za głowę. Na tym właśnie ma to polegać. Co do wspomnianego Janka… Ostatnie pół roku spędził już w trzecioligowym Świcie Nowy Dwór Mazowiecki. 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze