Polonia Bytom zaskakiwała i w dalszym ciągu zaskakuje. Piłkarze Łukasza Tomczyka zrobili coś, czego nie udało się jeszcze nikomu w tym sezonie, i wywieźli trzy punkty z Tarczyński Areny. Ta wygrana plasuje „Królową Śląska” w ścisłej czołówce Betclic 1. Ligi.
Twierdza zdobyta
Polonia Bytom zdobyła twierdzę Wrocław jako pierwsza ekipa w tym sezonie. Podopieczni Łukasza Tomczyka byli dziewiątym zespołem, który przyjechał do stolicy Dolnego Śląska i po raz pierwszy Ante Simundza odczuł smak porażki przed własną publicznością. Trener przyjezdnych gratulował występu swoim zawodnikom oraz całemu sztabowi szkoleniowemu na pomeczowej konferencji. Jak wiele emocji obudziło to zwycięstwo, było łatwe do zauważenia. Cała ławka rezerwowych grała z zawodnikami obecnymi na boisku, a wybuch radości po ostatnim gwizdku był fenomenalnym obrazkiem.
Bytomianie nie mieli wybitnego bilansu na wyjazdach przed spotkaniem ze Śląskiem Wrocław. Trzy wygrane, remis i cztery porażki – nie wyglądało to imponująco, ale niedzielna delegacja pozwoliła na dopisanie kolejnej wygranej. Od 12 września czekała Polonia Bytom na triumf na obiekcie rywala, kiedy ogrywała 2:1 GKS Tychy.
Owacje na stojąco! Twierdza Wrocław zdobyta przez Królową Śląska! 🔥
👉 https://t.co/UiUVcxY5Gl pic.twitter.com/NAiUFxRo8s
— BS Polonia Bytom (@PoloniaBytom) November 9, 2025
Nie indywidualność, ale zespołowość!
Łukasz Tomczyk przyznał po meczu, że jego drużyna trenuje w mikrocyklu gry w defensywie. Obrońcy ćwiczą, mając dwóch, trzech napastników, których muszą upilnować, i nie pada bramka przez 15-20 minut. Trener przyjezdnych podkreśla, że jego zespół zna swoje miejsce w szeregu i z racji bycia beniaminkiem stara się grać strategią. I to dostrzegliśmy tego południa na Tarczyński Arenie. Polonia Bytom zepchnęła i nacisnęła we Wrocławiu spadkowicza jak nikt w tym sezonie. Pomysłem na ten mecz został ukarany dwukrotnie Śląsk Wrocław w pierwszej połowie. Gospodarze nie potrafili zagrozić swojemu rywalowi. „Królowa Śląska” dzieliła i rządziła na placu gry. Trudno wyróżnić pojedynczego zawodnika, bo ten mecz wygrały umiejętności zespołowe.
Gdy spojrzymy na strzelane gole w tym spotkaniu, to oglądamy efekt pracy zespołowej. Bramka po rzucie rożnym jest wynikiem kąśliwego dośrodkowania Oliwiera Kwiatkowskiego oraz walki o piłkę Jakuba Araka. Po zamieszaniu w polu karnym futbolówka trafiła pod nogę Lucjana Zielińskiego, który huknął nie do obrony dla Michała Szromnika.
POV: Zawodnik Polonii Bytom po meczu ze Śląskiem. 🫡 pic.twitter.com/nCOUAz0iN0
— BS Polonia Bytom (@PoloniaBytom) November 9, 2025
Drugi gol został wypracowany przez trzech piłkarzy. Genialna długa wrzutka na Jakuba Szymańskiego w wykonaniu Mikołaja Łabojki i zgranie na napastnika Polonii Bytom. Jakub Arak nie mógł zmarnować takiej okazji do zdobycia szóstej bramki w tym sezonie. Ostateczny cios należał do instynktu snajperskiego Kamila Wojtyry, który wykorzystał nieporadność Michała Szromnika i obrony WKS-u. Zanim mogliśmy podziwiać wykończenie 28-letniego Polaka, należy odnotować strzał Jeana Sarmiento. Jego próba sprokurowała okazję bramkową. Polonia Bytom ukąsiła swojego rywala trzykrotnie w sposób kompaktowy.
Ofiarność i dyscyplina
Druga połowa nie była obrazkiem z pierwszej odsłony rywalizacji. Śląsk Wrocław dokonał roszad i zmienił swoje nastawienie do tego spotkania. Jakub Jezierski stwierdził, że brakowało koncentracji i spokoju w rozegraniu, bo gospodarze za szybko oddawali piłkę w pierwszych 45 minutach. Druga odsłona była lepsza dla WKS-u, który rzucił się do odrabiania dwubramkowej straty. Kibice pchali swój klub do działania, ale interwencje zawodników Polonii Bytom przekraczały nasze wyobrażenia.
Kto wie, jak zakończyłoby się to spotkanie, gdyby nie dwie interwencje głową graczy ze Śląska. Piłki leciały do siatki, ale heroiczne zachowania pozwoliły na utrzymanie korzystnego rezultatu. „Królowa Śląska” dała się dwukrotnie zaskoczyć, ale nie były to żadne błędy indywidualne. Pomimo straty dwóch goli Polonia Bytom prezentowała się ofiarnie i zdyscyplinowanie, a zmiany pomagały utrzymać odpowiednie proporcje w tej rywalizacji.
Boczne sektory nie były do objechania przez gospodarzy, a środek pola był napakowany przez całe spotkanie. Śląsk Wrocław naciskał i spychał rywala w okolice własnego pola karnego, ale można było mieć wrażenie, że przyjezdni mieli kontrole nad boiskowymi wydarzeniami. Końcówka spotkania była emocjonująca, bo Śląsk Wrocław uwierzył w możliwość uzyskania rezultatu remisowego, ale ofiarność i dyscyplina nie dopuściły do utraty dwubramkowego prowadzenia.

Beniaminek mierzy wysoko!
Tabela Betclic 1. Ligi nie kłamie i czytelna jest ta klasyfikacja, która pozwala stawiać Polonię Bytom jako kandydata do czołowych miejsc w tej kampanii. „Królowa Śląska” zajmuje 4. miejsce ze stratą czterech punktów do drugiej Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Dwa beniaminki są w top4 zaplecza PKO BP Ekstraklasy. Zespół Łukasza Tomczyka pokonywał ekipy Ante Simundzy, Piotra Stokowca i Łukasza Becelli w tym sezonie, a więc czub ligowej tabeli.
Słoweński trener po tym meczu mówił, że nikt nie spada i nie zdobywa awansu w listopadzie. Trudno się z tym nie zgodzić, ale warto wypracować sobie dobrą pozycję wyjściową. Polonia Bytom ma przed sobą dwa mecze, w których będzie faworytem, bo Stal Mielec i Górnik Łęczna są w zasięgu „Królowej Śląska”. Przed zapadnięciem w zimowy sen będziemy pasjonować się starciem dwóch rewelacji, czyli Polonii Bytom z Chrobrym Głogów. Łukasz Tomczyk rozegra ostatnie trzy mecze ligowe na własnej sztucznej murawie. Czy to środowisko pozwoli zdobyć komplet punktów i umocnić swoją pozycje w górze ligowej tabeli?
🫡Co za mecz. pic.twitter.com/KYEZIU1Qfs
— BS Polonia Bytom (@PoloniaBytom) November 9, 2025