Reprezentacja Turcji przystępuje do wrześniowych spotkań eliminacji Euro 2020 z 2. miejsca w grupie H. Mimo niezłego początku sytuacja podopiecznych Senola Gunesa daleka jest od komfortowej. W grze Turków widać jednak coraz więcej powodów do tego, aby ich kibice głęboko wierzyli w to, iż ich ulubieńcy są w stanie w końcu awansować na wielki turniej.
Zbliżające się wielkimi krokami spotkania u siebie z Andorą oraz na wyjeździe z Mołdawią to dla Turków mecze, w których jedynymi dopuszczalnymi scenariuszami dla wszystkich fanów reprezentacji są pewne zwycięstwa oraz komplet punktów. Grupa, w której walczą piłkarze trenera Senola Gunesa, jest bardzo wyrównana i dlatego w obliczu kolejnych spotkań z Francją, Islandią oraz Albanią komplet punktów w meczach z teoretycznie najsłabszymi rywalami to absolutny obowiązek. Czy piłkarze znad Bosforu poradzą sobie z ciążącą na nich presją ze strony rodaków, czy też po raz kolejny w ostatnich latach sprawią im jakże przykrą niespodziankę?
Aspirująca futbolowa potęga
Euro 2008 to dla Turków jak do tej pory ostatni wielki turniej piłkarski, na jakim mieli okazję pokazać swoje możliwości. Choć od tamtej pory minęło już ponad 11 lat, to w ich świadomości nadal pozostaje genialna drużyna, która niesiona przez duet snajperów – Nihata Kahveciego i Semiha Senturka – oraz młodego Ardę Turana zajęła ostatecznie na austriacko-szwajcarskim turnieju 3. miejsce wspólnie z Rosjanami. Niewątpliwie wielu Turków ze łzą kręcącą się w oku wspomina niesamowitą dramaturgię wygranego ostatecznie po rzutach karnych ćwierćfinałowego starcia z ekipą Chorwacji, w którym to wyżej wspomniany Semih doprowadził do remisu już w doliczonym czasie drugiej części dogrywki. Dla kraju, który w tamtym momencie za sprawą zdobycia również brązowego medalu na mistrzostwach świata w 2002 roku zaliczał się (mimo niewątpliwej sensacyjności obu tych sukcesów) do czołówki drużyn reprezentacyjnych, mecze na boiskach Austrii i Szwajcarii były dotychczas ostatnimi na wielkiej piłkarskiej imprezie.
📅 #OTD in 2008…
119' 🇭🇷 1-0 (Klasnić)
122' 🇹🇷 1-1 (Şentürk) 😲🤫#EURO | @TFF_Org pic.twitter.com/1q9YeHZfRt— UEFA EURO 2024 (@EURO2024) June 20, 2019
Ciągnący się kryzys
Po sukcesie na mistrzostwach Europy apetyty na kolejne sukcesy zostały zdecydowanie rozbudzone. Za sterami drużyny nadal stał znany i bardzo w ojczyźnie ceniony Fatih Terim, więc wszyscy w kraju zdawali się być spokojni o kolejne sukcesy. Do czasu… Już kolejne eliminacje, tym razem do południowoafrykańskiego mundialu, okazały się wielkim rozczarowaniem – Turcy nie awansowali nawet do baraży. Choć uznanie wyższości genialnych wówczas Hiszpanów zdawało się być wkalkulowane w te eliminacje, to już przegranie walki o udział nawet w barażach z reprezentacją Bośni i Hercegowiny zostało odebrane w kraju jako katastrofa. Terim zakończył pracę z kadrą narodową.
Po nim na ławce trenerskiej próby wprowadzenia Turcji na kolejno Euro 2012 oraz mistrzostwa świata 2014 podejmowali ceniony Guus Hidink oraz Abdullah Avci. Bezskutecznie… Turcy ani się obejrzeli, a Fatih Terim w 2013 roku znów przejął ich reprezentację. Tym razem od początku coś szło nie tak i w 2017, po okresie bez sukcesów i kolejnych słabych wynikach, odszedł, wracając po raz kolejny do swojego ulubionego miejsca na ziemi – „Galaty”. Pod wodzą kolejnego selekcjonera – znanego przede wszystkim z długiej pracy w Szachtarze Donieck – Mircei Lucescu reprezentacja grała od września 2017 roku. Rządy doświadczonego trenera okazały się jednak kompletnie nieudane – Turcy wygrali zaledwie 4 z 17 meczów pod jego wodzą oraz spadli do niższej dywizji w Lidze Narodów. Era Rumuna wyczerpała się zaledwie po niecałych dwóch latach…
Powrót króla
Do pierwszych meczów eliminacji do Euro 2020 Turcję poprowadził już inny selekcjoner. Selekcjoner nie byle jaki – twórca sukcesu na azjatyckim mundialu w 2002 roku – doświadczony Senol Gunes. Trener, który również ze względu na swoją ciężką pracę w tureckich klubach (m.in. Besiktas, Bursaspor czy Trabzonspor) oraz osiągane tam liczne sukcesy ma w kraju mocną pozycję i jest obdarzony sporym zaufaniem. Na efekty nie było trzeba długo czekać – Turcy pokonali na początku eliminacji zawsze groźną Albanię (2:0) oraz Mołdawię (4:0). O huraoptymizmie mowy być nie mogło, ale wyniki przyjęto z zadowoleniem. Turcja nabierała rozpędu, wygrała dwa kolejne, tym razem towarzyskie, spotkania, a moment kulminacyjny nadszedł na początku czerwca tego roku – Turcy w pełni zasłużenie pokonali u siebie Francuzów 2:0. Po naprawdę świetnym meczu w kraju zapanowała euforia, a Gunes zdawał się przywracać obywatelom przyjemność i dumę z oglądania swoich ulubieńców. Doświadczony selekcjoner wygrał w końcu pięć pierwszych meczów po ponownym przejęciu sterów reprezentacji. Ta świetna seria zakończyła się jednak równie niespodziewanie, jak się zaczęła… Już dni dni później Turcja po słabym meczu uległa nieobliczalnym wyspiarzom z Islandii. Ten wynik oraz zwycięstwo Francji spowodowały, że do wrześniowych meczów każda z tych ekip podejdzie z dziewięcioma „oczkami”.
🇹🇷 Kaan Ayhan & Cengiz Ünder ⚽
😱 Turkey beat France for 1st time ever! #EURO2020 | @MilliTakimlar pic.twitter.com/tcJyzlqoLy
— UEFA EURO 2024 (@EURO2024) June 10, 2019
Nadzieja w młodzieży
Dalecy jesteśmy jednak od stwierdzenia, że ta porażka zaprzepaściła szanse Turcji na awans na turniej o tytuł najlepszej europejskiej reprezentacji. Kadencja Gunesa niesie ze sobą pozytywny powiew świeżości. Nie boi się on stawiać na młodych, co jak najbardziej w tureckim zespole jest w tej chwili wskazane. Nad Bosforem ukształtowało się wszak bardzo utalentowane pokolenie piłkarzy, którzy w niedalekiej przyszłości mają szanse stanowić o sile czołowych europejskich klubów.
A Milli Takım'ın Andorra ve Moldova maçları aday kadrosu açıklandı
➡️ https://t.co/C4eMrjTXgI pic.twitter.com/24q03J2s79
— Türkiye #BizimÇocuklar 🇹🇷 (@MilliTakimlar) August 30, 2019
Jak wielu trenerów, tak i selekcjoner Turków swoją ekipę buduje od tyłu. Przez wiele lat defensywa była piętą achillesową całej reprezentacji, tymczasem właśnie w tej formacji w drużynie panuje od kilku miesięcy kłopot bogactwa. Trener Gunes, który w zależności od klasy rywala preferuje formację 4-4-2 lub 4-2-3-1, to właśnie w obronie stworzył bardzo trudny do sforsowania mur. Podstawowy duet stoperów tworzą bardzo młodzi znani z europejskich boisk – nowy nabytek Juventusu Merih Demiral oraz regularnie grający w Bundeslidze Kaan Ayhan. O ich niewątpliwej klasie i ogromnym potencjale świadczy przede wszystkim fakt, że piłkarze będący podstawowymi stoperami w swoich zespołach – Caglar Soyuncu i Ozan Kabak, odpowiednio z Leicester City i Schalke 04 – siedzą w drużynie narodowej tylko na ławce. Z prawej strony defensywy gra Zeki Celik, również wielce utalentowany zawodnik francuskiego OSC Lille, a defensywną czwórkę dopełnia doświadczony i ograny w ojczyźnie Hasan Ali Kaldirim od wielu lat grający dla Fenerbahce. Całą formacją obrony dowodzi zza ich pleców doświadczony Mert Gunok, który choć nie należy do bramkarzy najwyższej klasy, to jednak zbierał w dotychczasowych spotkaniach pozytywne recenzje i gwarantował pewność całej drużynie.
🇹🇷 Merih Demiral will be the first Turkish player to play for Juventus! ⚫️⚪️
Top 3⃣ Turkey talents right now? 🤔#EURO2020 pic.twitter.com/xgL6uhcEa6
— UEFA EURO 2024 (@EURO2024) August 21, 2019
W środku pola u Turków najczęściej grywa doświadczony, wspomagający jeszcze formację obronną Mahmut Tekdemir, a partnerują mu skupiający się bardziej na kreowaniu gry i akcji zaczepnych Hakan Calhanoglu oraz Dorukhan Tokoz. Tego pierwszego nie trzeba szerzej przedstawiać fanom klubowej piłki z Niemiec oraz Włoch, przedstawiał się bowiem niejednokrotnie, przede wszystkimi świetnymi uderzeniami z dystansu lub ze stojącej piłki. Tokoz zaś to jeden z motorów napędowych Besiktasu, w którym na dobrą sprawę wypromował się w zeszłym sezonie do kadry narodowej.
Spore bogactwo Gunes ma również w ofensywie – obok posiadającego największe doświadczenie, skutecznego Buraka Yilmaza występują często mający ostatnio problemy z grą w klubie Cenk Tosun oraz chyba największa nadzieja tureckiego futbolu – Cengiz Under. Dynamiczny skrzydłowy AS Roma może zagrozić tak naprawdę każdemu rywalowi, a błysnął szczególnie, strzelając jedną z bramek w wygranym meczu z Francją. Formacja ofensywna to mocna broń ekipy rozgrywającej swoje domowe mecze w czerwonych strojach, trener umiejętnie wprowadza do niej młodych, często nastoletnich piłkarzy. Tacy zawodnicy jak Abdulkadir Omur, o którego walczą cenione europejskie marki, czy też Guven Yalcin oraz Yusuf Yazici są bez wątpienia nadzieją na rozwój tureckiej piłki w kolejnych latach. A kto wie, być może selekcjoner Senol Gunes postawi na nich już w zbliżających się spotkaniach eliminacyjnych.
Cengiz Ünder'in Genoa'ya attığı gol, Roma'da Ağustos ayının en güzel golü seçildi.
— GOAL Türkiye (@GoalTurkiye) August 30, 2019
Walka do końca
Niewątpliwie praca Gunesa daje Turkom nadzieję na to, że ich ulubieńcy w końcu awansują na duży, międzynarodowy turniej. Reprezentacja robi postępy i staje się coraz silniejsza, traci mało bramek i ciągle pracuj nad skutecznością, nie sposób jednak uważać, że kluczowe dla losów eliminacji będą mecze, które dla Turków nadejdą dopiero w październiku i listopadzie, kiedy to przyjdzie im się mierzyć z Francją oraz Islandią. Aby się tak stało, trzeba wykonać jeszcze kilka, być może pozornie tylko pewniejszych i łatwiejszych, kroków. Pierwszy z nich już w sobotę o 20:45, gdy do Stambułu zawita kopciuszek z Andory.