AC Ajaccio wróciło do Ligue 1 po kilku latach przerwy, ale początek sezonu w wykonaniu ekipy z Korsyki wskazuje na to, że klub może nie zagościć zbyt długo w najwyższej klasie rozgrywkowej we Francji. Mały budżet, mało doświadczeni zawodnicy i kiepski styl prezentowany na boisku – na razie tylko to wyróżnia drużynę "Czerwono-białych". Spoglądając na całokształt, utrzymanie – o ile się uda – będzie ogromnym sukcesem.
– Wszystko jest dalekie od ideału, ale krok po kroku mierzymy się z Ligue 1. Myślę, że fakt grania z mocnymi na początku sezonu pozwoli nam na większą swobodę w dalszej jego części. Większość naszych graczy dopiero poznaje się z rozgrywkami, a to może zająć trochę czasu – mówi na początku ligi opiekun drużyny, Olivier Pantaloni.
Po spadku w sezonie 2013/2014 AC Ajaccio potrzebowało siedmiu lat, by wrócić do elity, ale początek obecnych rozgrywek nie jest dla graczy z Korsyki udany i wielu ekspertów upatruje w nich głównego kandydata do spadku oraz czerwoną latarnię ligi. Co prawda „Czerwono-biali” mierzyli się z dużo mocniejszymi od siebie, ale biorąc pod uwagę możliwości i całokształt, można uważać, że to będzie piekielnie trudny czas dla teamu ze Stade Francois Coty.
#ACARCL Merci à tous pour votre soutien et pour cette belle première à Timizzolu 🔴⚪️ #ACorsicainLega1 pic.twitter.com/DwEbr4Ahc3
— AC Ajaccio (@ACAjaccio) August 15, 2022
Trudny przeskok AC Ajaccio z Ligue 2
W ubiegłym roku, na zapleczu Ligue 1, AC Ajaccio mogło się pochwalić żelazną defensywą – rekordowo mało straconych goli, tylko 19. W tym, mimo transferów nowych obrońców (Mickaël Alphonse, Fernand Mayembo, Thomas Mangani), już tak dobrze nie będzie, bo różnica poziomów między elitą a Ligue 2 jest spora. Nie tylko ta sportowa, ale również i organizacyjna. Klub miał problemy związane z infrastrukturą, trzeba było szybko dostosować stadion do obecnych wymogów, a dodać także należy, że AC Ajaccio dysponuje najmiejszym budżetem w stawce – tylko 22 miliony euro.
Przed startem rozgrywek „Czerwono-biali” wydali na transfery zaledwie 300 tysięcy euro i nie jest to kwota, która powala na kolana. Oprócz wcześniej wspomnianych obrońców drużynę wzmocnili Kevin Spadanuda czy przychodzący pograć chwilę przed emeryturą Romain Hamouma – nie są to zatem nazwiska siejące postrach w szeregach przeciwników.
Obaj dołączyli do ACA po to, by wypełnić luki ofensywne, bo w ubiegłych rozgrywkach zespół plasował się dopiero na 11. miejscu, jeżeli weźmiemy pod uwagę strzelone bramki. O ile jeszcze w przypadku Spadanudy można czegoś oczekiwać (18 goli strzelonych w barwach Aarau), o tyle Hamouma słynie ostatnio jedynie z częstotliwości odwiedzin gabinetów fizjoterapeutów, a nie boiskowych wyczynów.
Pierwsze koty za płoty
Po awansie w nowy sezon gracze Ajaccio weszli porażką z Olympique Lyon, ale drugi mecz przeciwko RC Lens wyglądał minimalnie lepiej i nawet udało się go zremisować. Z punktu zadowolony był Pantaloni, chociaż drużyna nie prezentowała się jakoś szczególnie dobrze. Następnie nadeszła przegrana ze Stade Rennais, a kolejny mecz Ajaccio rozegra z silnym Lille – trudny terminarz skromnego beniaminka.
Rennes – ACA
On lâche rien, RDV à Timizzolu vendredi contre Lille 🔴⚪️ pic.twitter.com/IT7IDkUOHN— Benjamin Leroy (@benleroy30) August 22, 2022
Niedawno CIES (Europejskie Obserwatorium Piłki Nożnej) opublikowało swoje coroczne prognozy rozstrzygnięć najlepszych lig w Europie. W studium dotyczącym Ligue 1 AC Ajaccio zajęło ostatnie miejsce w rozgrywkach i według analityków ze szwajcarskiego Neuchatel zespół ten z hukiem spadnie z ligi. Jedyne, co może uratować Korsykańczyków, to charakter i ambicja, innych możliwości – w porównaniu do swoich rywali – klub z malowniczej wyspy zbyt wiele nie ma, a utrzymanie, o ile uda się to osiągnąć, trzeba będzie traktować jako ogromny sukces.
– Patrząc na to, że jest reforma ligi, moim oczekiwaniem jest spokojne utrzymanie. To ostatnie 16. miejsce, dające ten cel, będzie sukcesem. Jeżeli chodzi o wejście w nowy sezon, uważam, że podczas tych trzech meczów widać pozytyw. Co prawda tylko jeden zdobyty punkt, ale przy takim trudnym kalendarzu jest to jak na razie dobry wynik. Z Lyonem czułem lekki niedosyt, bo w drugiej połowie mieliśmy szanse na wyrównanie, mimo że graliśmy w dziesiątkę i to na terenie OL.
– Remis z Lens również jest sukcesem, pamiętając, jak grali rok temu i byli teraz zdecydowanym faworytem. Tak samo Rennes. Porażki jednym golem – przy swoich szansach (chociażby powtórzony karny Manganiego) – można rozpatrywać pozytywnie. Jest szansa, że ze słabszymi drużynami jesteśmy w stanie wygrywać – mówi znany na Twitterze polski kibic ACA, Witek Jagoda.