Wojciech Szczęsny, po jesiennych meczach eliminacyjnych numer 1 w bramce reprezentacji Polski, przeżywa duży spadek formy. Z bramki Arsenalu wygryzł go Ospina, który prezentuje się teraz od Polaka nieco lepiej – przynajmniej w liczbach.
Papierosy wyszły bokiem…
Po aferze papierosowej Szczęsny stracił miano bramkarza numer 1 w Arsenalu i od tego czasu ma problem, by wrócić między słupki, grając sporadycznie, raz na miesiąc. Czy w kontekście kadry i nadchodzącego meczu eliminacyjnego do mistrzostw Europy z Irlandią jest to problem? Akurat jeśli chodzi o obsadę bramkarza selekcjoner Nawałka nie powinien mieć większego problemu. W końcu nie od dziś się mówi, że Polska bramkarzami stoi. W odwodzie są Boruc i Fabiański, którzy grają regularnie w swoich klubach. Coraz lepszą formę prezentuje też Przemysław Tytoń grający na boiskach Primera Division.
Szczęsnego zawsze charakteryzowała jego niezwykle wysoka pewność siebie i moim zdaniem to właśnie ten czynnik spowodował taki, a nie inny scenariusz. W pewnym momencie ta bardzo ważna cecha bramkarza przerodziła się w arogancję. Świadczyć o tym może właśnie wydarzenie, przez które Wojtek stracił numer 1 w Arsenalu. Myślał, że nic i nikt nie może pozbawić go tej pozycji. Aż tu nagle Wenger wystawia do składu jakiegoś tam Ospinę…
Ospina robi swoje
Drugi do tej pory bramkarz „Kanonierów” wykorzystuje na razie swoją szansę i jak na razie spisuje się bez zarzutu. Ma także nieco więcej szczęścia niż Szczęsny, ponieważ w terminarzu Arsenal nie miał zbyt wymagających rywali, a ci, którzy są wymagający, nie są w formie (czyt. Man City). W każdym razie liczby przemawiają za Kolumbijczykiem. W siedmiu spotkaniach zachował aż cztery razy czyste konta. Natomiast Polak w 17 meczach puścił 21 bramek i miał zaledwie trzy czyste konta. Wydaje mi się, że menedżer „Kanonierów” będzie stawiał na Ospinę, dopóki ten nie zacznie popełniać naprawdę fatalnych błędów, co stawia Wojtka w nieciekawym położeniu.
Co mnie nie zabije, to wzmocni
Taka sytuacja powinna zmusić Szczęsnego do cięższej pracy na treningach, a także zachowania umiaru w sytuacjach pozasportowych. Wojtek ma to do siebie, że lubi być kontrowersyjny chociażby w mediach społecznościowych, nie tylko na boisku. My, kibice i dziennikarze, lubimy takich piłkarzy, bo mamy wtedy o czym podyskutować. Ospina dla odmiany nie jest aż tak medialny, ale jego forma sportowa jest teraz – nie ma co ukrywać – wyższa od Polaka.
Mimo wszystko pozytywnie zapatruję się na przyszłość Szczęsnego. Jeśli Wojtek jest piłkarzem inteligentnym, powinien szybko wyciągnąć wnioski z tej sytuacji. Mniej Facebooków, więcej treningów i pracy nad formą. Takie myślenie może nam dać bramkarza jeszcze lepszego, jeszcze pewniejszego. Obaj golkiperzy Arsenalu mają obecnie porównywalne umiejętności, ale to Szczęsny moim zdaniem ma większy potencjał. Pora więc go wykorzystać i zmusić Ospinę do szukania nowego klubu.
Dobry artykuł, trafne argumenty ciekawe spostrzezenia oby Wojtek był tak elokwentny w bramce jak Ty w piórze, pozdro