Trio weteranów na szczycie klasyfikacji strzelców Lotto Ekstraklasy


Trzech najlepszych ligowych snajperów to zawodnicy grubo po trzydziestce. A ich następców nie widać...

8 grudnia 2018 Trio weteranów na szczycie klasyfikacji strzelców Lotto Ekstraklasy
Ewa Dolibóg

Co jest największym problemem Lotto Ekstraklasy? Mało ludzi na stadionach, brak pieniędzy czy też po prostu niski poziom? Zapewne wszystko po trochu, każdy podałby swój powód, dla którego naszej ligi nie sposób nazwać nawet przeciętną w skali Europy. Z pewnością pomimo niewielkiego progresu wciąż cały proces szkolenia i stawiania na młodzież nie wygląda u nas tak, jak powinien. Wystarczy spojrzeć tylko w tabelę najlepszych strzelców ligi.


Udostępnij na Udostępnij na

Ligowy weteran Robak

Od dobrych kilku sezonów do czołowych napastników ligi niezmiennie należy 36-letni już Marcin Robak. Chwała mu za to, jak na warunki ligowe jest bowiem wyróżniającym się snajperem. Niemniej spójrzmy prawdzie w oczy – Robak  to tylko solidny ligowiec, nic więcej, nigdy nie osiągnął choćby przeciętnego poziomu europejskiego.

Jego jedyne zagraniczne przygody to dwa sezony w barwach tureckiego przeciętniaka, Konyasporu. Występował tam dwa sezony (2010/2011 i 2011/2012) i w 48 meczach zdobył 13 bramek. Nie jest to powalający bilans, a choćby kariera Kamila Grosickiego w tureckich klubach pokazuje, że można wybić się do lepszych lig.

W tym sezonie w barwach Śląska zdobył już 10 bramek i wydaje się, że nie jest to jeszcze jego ostatnie słowo. Bardzo możliwe, że powalczy o zdobycie korony króla strzelców. Jeśli spojrzymy na ostatnie sezony, wcale nie stoi na straconej pozycji, chociaż konkurencja jest spora…

Portugalska armata nie przestaje strzelać

Jednym z głównych konkurentów z pewnością będzie jego niedawny kolega z zespołu, Flavio Paixao. Wydawałoby się, że to już schyłek jego kariery w Polsce. W dwóch poprzednich sezonach strzelał po równe dziesięć bramek, oczywiście zawsze był czołowym graczem gdańskiego klubu. Jednak Portugalczyk zwykle bazował na swojej szybkości, więc można było się spodziewać, że obecny sezon będzie gorszy od poprzednich.

Nic bardziej mylnego. Wychowanek GD Sessimbra znowu zachwyca, zdobył nagrodę dla piłkarza listopada i jest najlepszym strzelcem lidera Lotto Ekstraklasy, Lechii Gdańsk. To, co wydarzyło się z portugalskim napastnikiem, wydaje się również w dużej mierze zasługą trenera Piotra Stokowca, który znalazł odpowiednie ustawienie dla Paixao, i ten zachwyca jak podczas sezonu 2014/2015 w barwach Śląska.

11 bramek w 17 spotkaniach to naprawdę świetny rezultat i przy takiej formie można się spodziewać, iż Paixao nie odpuści walki o triumf w klasyfikacji strzelców. Oprócz Robaka najpoważniejszym rywalem na obecną chwilę wydaje się kolejny piłkarz z Półwyspu Iberyjskiego, również o wieku znacznie przekraczającym trzydziestkę…

Powrót króla Angulo

Mowa tu oczywiście o rówieśniku Paixao, Igorze Angulo. Wielu zwiastowało, iż po fatalnej końcówce ubiegłego sezonu Angulo również nie będzie już odgrywał kluczowej roli w swoim zespole. Tymczasem okazało się, że Hiszpan nie dość, że jest najlepszym strzelcem Górnika Zabrze, to na dodatek całej ligi (również ex-aequo z Paixao).

34-latek zachwyca skutecznością. 11 bramek w 17 spotkaniach to wynik robiący wrażenie. Trochę smutno robi się, gdy spojrzymy, jakim wynikiem może poszczycić się najskuteczniejszy młody Polak. Jest nim Karol Świderski, nie taki zresztą już młody (22 lata), z siedmioma bramkami na koncie. Aż cztery trafienia więcej ma właśnie Angulo.

Niestety, ale trudno też dziwić się tej sytuacji. Każdy z tych trzech zawodników od kilku sezonów pokazuje klasę na boiskach ekstraklasy. Bardziej martwi, iż nie widać, by młodzież z ich klubów jakoś na nich naciskała, dawała sygnały do zmian trenerom.

Trio emerytów… A kto w zamian?

W Górniku liczono na wypatrzonego w niższych ligach Daniela Smugę, ale to bardziej skrzydłowy. Wśród napastników mamy m.in 22-letniego Marcina Urynowicza, ale niestety rozegrał on zaledwie pięć spotkań, w których zdobył jedną bramkę.

W Śląsku wygląda to jeszcze gorzej. Transfer 23-letniego Daniela Szczepana z GKS-u Jastrzębie to bardzo ciekawa historia, ten snajper jeszcze do niedawna grę łączył bowiem z pracą w kopalni. Na razie jednak Szczepan wystąpił zaledwie w dwóch spotkaniach. Wyższe notowania od niego ma nawet 17-letni Piotr Samiec-Talar, który zagrał w trzech spotkaniach, jednak obaj nie zdobyli na razie ani jednej bramki.

W Lechii natomiast sytuacja wygląda na szczęście nieco inaczej, bo trener Stokowiec daje szansę m.in 23-letniemu Jakubowi Arakowi. Były piłkarz Legii Warszawa jak na razie jednak nie przekonuje – w 12 spotkaniach tylko raz trafił do siatki. W odwodzie pozostaje 19-letni Mateusz Sopoćko, który jak dotychczas czterokrotnie meldował się na boisku w zielono-białych barwach.

Jak widać, w najbliższym czasie trudno oczekiwać, by nagle któryś ze zmienników w tych trzech klubach był w stanie godnie zastąpić podstawowego napastnika. Nikt nikomu nie da miejsca w składzie za metrykę. Dlatego trzeba wymagać więcej od naszych młodych piłkarzy, szczególnie w kontekście zmian, jakie zostaną wprowadzone od następnego sezonu.

Komentarze
molnar (gość) - 5 lat temu

Problemem ekstraklasy jest tez strasznie duza ilosc cudzoziemskich pilkarzy,ktora psuje Polski rynek pracy i Polacy nie maja gdzie grac w klubach ekstraklasy,bo sa wypierani przez tanszych cudzoziemcow.Dochodzi tez problem z niesfornymi kibicami,zwlaszcza derby to atmosfera grozy i psychoza wojny,a coraz czesciej nie wpuszccza sie na stadion kibicow gosci i ranga meczu spada.

Odpowiedz
(gość) - 5 lat temu

Jest w tym trochę racji. Przy czym z tymi obcokrajowcami to tak na dwoje babka wróżyła - tacy piłkarze jak np. Poletanovic, czy Podstawski podnoszą poziom tej ligi. Weźmy też pod uwagę to, że gdy jakiś młody Polak się wyróżnia to jak najszybciej chce wyjechać za granicę. Kluczem do progresu powinno być wyważenie proporcji między obcokrajowcami, a młodymi Polakami. Uważam, że nawet przeciętna liga, jaką w tej chwili ekstraklasa nie jest potrzebuje klasowych piłkarzy z zagranicy. Spójrzmy np. na taki Ludogorets potrafił robić całkiem niezłe wyniki w LM, regularnie pokazuje się w Europie. Albo taka Viktoria Pilzno. Te kluby powinniśmy stawiać sobie za wzór.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze