Wczorajsze widowisko na Stadionie Olimpijskim w Kijowie okazało się niezwykle emocjonujące. Po tym zaciętym spotkaniu wypowiedzieli się trenerzy obu reprezentacji.
Przegranej w takich okolicznościach bardzo żałował szkoleniowiec Szwedów, Erik Hamren. Podziękował on jednak swym piłkarzom za pełen walki mecz.
– Jestem przede wszystkim bardzo rozczarowany. Rozegraliśmy dwie dobre połowy, a właściwie jedną okej, a drugą nieco gorszą. Ogólnie mamy za sobą dobry mecz i jestem dumny z moich zawodników. Aby wygrywać spotkania, potrzebujesz nieco więcej szczęścia. Myślałem, że to nasz pojedynek po tym, jak zdobyliśmy pierwszą, nieco szczęśliwą, bramkę. Niestety, w tych dwóch starciach nie pokazaliśmy potrzebnej energii. Różnica pomiędzy Anglią i nami to przede wszystkim efektywność, dzięki której rywal wygrał mecz. Mamy w Szwecji powiedzenie – operacja była udana, ale pacjent umarł. Musimy zwrócić uwagę na to, jak padły gole. Pierwszy – znakomita główka Andy’ego Carolla, popełniliśmy błędy w ustawieniu i komunikacji. Drugi – piłka odbiła się od Sebastiana Larssona i zmieniła kierunek lotu. Wyglądała jak bramka wyrównująca w meczu z Ukrainą.
Niezadowolony po wygranej 3:2 nie mógł być z kolei Anglik Roy Hodgson, który skomentował niezwykłą bramkę Welbecka.
– Mam poczucie dobrze wykonanej pracy. Na tym poziomie mecze zawsze są wyrównanie. Gdy na koniec takiego spotkania masz na koncie trzy punkty, czujesz ulgę. Nie sądzę, żeby ulga była związana z poczuciem niespełnienia. Nie chodzi jednak o brak kontroli nad meczem czy też to, że nie zasłużyliśmy na wygraną. Przewaga jednego gola nie jest bezpieczna. Zwycięska bramka padła po dobrej akcji. Nasz lewy obrońca wykonał dobre podanie, a Theo Walcott uciekł obrońcy i znalazł dobrze Danny’ego. Zawodnik Manchesteru United znakomicie znalazł się przy bliższym słupku i strzelił niesamowitego gola. Bramkarz oczekiwał innego strzału i dzięki temu padła bramka.