Domykając podsumowanie lipca na rynku transferowym, opowiem o niżej notowanych klubach z Anglii, spoza szóstki najbardziej znanych (Manchester United, City, Chelsea, Arsenal, Tottenham, Liverpool).
Tam krążą równie duże pieniądze i prestiż, które oglądamy w czołówce innych europejskich lig. To tam trafiają od kilku lat piłkarze, których chciałyby w swojej kadrze mieć Milan, Inter, Bayer czy Valencia. Gwiazdy z Portugalii lub Holandii bez żadnych wątpliwości przechodzą do klubów, które walczą o utrzymanie w Premier League. Oto siła angielskiej ekstraklasy w najczystszej postaci. Spośród 20 klubów Premier League w dziesiątce najbardziej wzmacniających się nie uświadczymy Arsenalu, Evertonu ani nawet mistrza kraju Manchesteru United. Ogromne pieniądze wydawały Norwich City i Southampton, mimo że w ligowych potyczkach bliżej im było do spadku niż do walki o trofea. Ponad 20 milionów przeznaczali też Swansea City oraz Sunderland. W pierwszej dziesiątce zobaczymy również beniaminka Cardiff City, który wydał w tym oknie transferowym więcej niż Schalke, Atletico Madryt czy AC Milan!

Kluby Premier League z największymi wydatkami w na półmetku okna transferowego lato 2013:
1. Manchester City – 111 mln euro
2. Tottenham – 58 mln euro
3. Chelsea FC – 33,3 mln euro
4. Norwich City – 28,5 mln euro
5. Liverpool FC – 26,8 mln euro
6. Southampton FC – 24,5 euro
7. Swansea City – 23,2 mln euro
8. Sunderland FC – 21,6 mln euro
9. Cardiff City – 19,6 mln euro
10. West Ham United – 17,5 mln euro
Wydawało się, że gwiazda Vitesse Wilfried Bony trafi do Chelsea lub innego wielkiego klubu. Ostatecznie król strzelców Eredivisie przeszedł za 14 milionów euro do Swansea City, ligowego średniaka. Oczywiście transfer ten był rekordowy w historii klubu i miejmy nadzieję, sam zawodnik okaże się najlepszym piłkarzem „Łabędzi”. To jednak pokazuje, że nawet drużyny ze środka tabeli mają ambicje rywalizacji na równi z ligowymi potentatami. Skoro już jesteśmy przy Swansea, to warto podsumować, że Michael Laudrup buduje w Walii wspaniałą drużynę, opartą o piłkarzy lubiących grę po ziemi, którzy zarazem nie są wyceniani jak gwiazdy „La Roja”. Wszyscy pamiętają najbardziej opłacalny transfer poprzedniego sezonu Premier League, kiedy za worek kartofli do Anglii przypłynął Michu i z miejsca włączył się o walkę o koronę króla strzelców, mimo że jest formalnie pomocnikiem. Dziś do drużyny przychodzi Jose Canas z Betisu, Jordi Amat z Espanyolu i Jonjo Shelvey z Liverpoolu. Za wszystkich trzech w sumie zapłacono tyle co za połowę Joe Allena sprzedanego rok temu do Liverpoolu. Jaki będzie efekt? W połączeniu z takimi zawodnikami, jak: De Guzman, Ki, Williams i Vorm wygląda na to, że walka o Ligę Europy jest jak najbardziej możliwa.
Zajrzyj na OknoTransferowe.com na Facebooku i bądź na bieżąco!
Inaczej nie będzie w Evertonie, choć tam dodatkowo zatrzęsła się ziemia po odejściu menedżera Davida Moyesa do Manchesteru United. Dziś u steru jest Roberto Martinez, który w Wigan stworzył bardzo ciekawy zespół i mimo spadku został uznany za cudotwórcę. Wszystko za sprawą Pucharu Anglii wyrwanego z rąk Manchesteru City w finałowym meczu. W nowym klubie Martineza spotkały podobne realia głównie związane z oszczędnym dysponowaniem budżetem na transfery. Sprowadzone gwiazdy Wigan Arouna Kone oraz Antolin Alcaraz uznane zostało za niewiele jak na szósty klub ostatniego sezonu Premier League. Do drużyny dołączył bramkarz Joel Robles z Atletico oraz młoda gwiazda Barcelony Gerard Deulofeu. Temu drugiemu warto poświęcić więcej czasu, bo może być odkryciem nowego sezonu ligowego. 19-latek został jedynie wypożyczony, bo po tym roku ma już trafić do pierwszego składu „Dumy Katalonii”. Do tej pory był gwiazdą rezerw w Segunda Division oraz reprezentacji U-20. Jego niekonwencjonalny drybling, szybkość i skuteczność pod bramką rywali mogą okazać się kluczowe w systemie 3-4-3, jaki preferuje nowy trener „The Toffees”.

Spore oszczędności w West Brom, który do tej pory ściągnął tylko weteranów Diego Lugano i Nicolasa Anelkę, nie płacąc sumy odstępnego. O ile ten drugi jest już dla wielu kibiców skreślony, o tyle Lugano może stać się jeszcze gwiazdą Premier League. Zalicza świetne występy jako kapitan reprezentacji Urugwaju, a jeszcze niedawno w Fenerbahce był gwiazdą całej ligi tureckiej. Mimo wszystko będzie WBA trudno powtórzyć ósme miejsce z poprzedniego sezonu, bo konkurencja zbroi się jak nigdy. West Ham przeprowadził trzy transfery: za darmo przyszli Razvan Rat z Szachtara oraz bramkarz Adrian z Betisu. Najważniejszy był jednak transfer napastnika. Andy Carroll po wypożyczeniu z Liverpoolu zadomowił się w Londynie i za ponad 17 milionów euro został wykupiony z „The Reds”. Podobnie Fulham będzie walczył o czołowe miejsca w tabeli. Z Dnipro przyszedł Derek Boateng, z Athleticu Bilbao Fernando Amorebieta, z AS Roma Maarten Stekelenburg, a z QPR wypożyczony został Adel Taarabt. Szczególnie transfer Baska reprezentującego Wenezuelę był transferowym sukcesem. Obrońca nie kosztował ani grosza, a ma potencjał na bycie jednym z najlepszych obrońców ligi.
Norwich po kilku sezonach w Premier League w końcu postanowiło zawalczyć o coś więcej niż utrzymanie. Wydane prawie 30 milionów przeznaczyło na siedmiu piłkarzy, z czego najbardziej znani to van Wolfswinkel ze Sportingu Lizbona, Leroy Fer z Twente i Gary Hooper z Celticu. Każdy z nich z miejsca wskoczy do wyjściowej jedenastki i będzie stanowił o sile drużyny. Ponadto w zespole „Kanarków” od nowego sezonu zagra wielki talent angielskiej piłki Nathan Redmond, do tej pory występujący w Birmingham. Oczywiście wzmacniano też obronę, ale w tej kwestii lepszą pracę wykonali działacze Stoke City. Sprowadzono z Barcelony Marca Muniesę oraz z PSV reprezentanta Holandii Erika Pietersa. Może to być jednak za mało, aby przestać walczyć tylko o utrzymanie. Zespoły niżej notowane niż Stoke również nie próżnowały, co tylko utrudni „The Potters” pozostanie za rok w angielskiej ekstraklasie. Southampton kupił dwóch piłkarzy, których równie dobrze w swoich szeregach mógłby mieć Arsenal. To gwiazda Celticu i pogromca Barcelony, a w zasadzie po prostu świetny defensywny pomocnik, Victor Wanyama. To także lider obrony Lyonu Dejan Lovren. Z już silnym składem i tymi wzmocnieniami za ponad 20 milionów euro Soton będzie mógł w końcu powalczyć o pierwszą połówkę tabeli, a ja po cichu liczę na miejsce w europejskich pucharach. Bardzo podobna jest sytuacja Sunderlandu, który tak jak Southampton w trakcie sezonu zmieniał menedżera i teraz musi powrócić na zwycięską ścieżkę. Pod wodzą Di Canio „Czarne Koty” będą miały do dyspozycji napastnika AZ Jozy Altidore’a i skrzydłowego Juventusu Emanuele Giacchieriniego. W defensywie pracować będzie Midibo Diakite z Lazio Cabral z Basel, a na bramce Vito Mannone z Arsenalu. Stoke raczej będzie rywalizowało tylko z beniaminkami o to, kto utrzyma się w lidze.
Żeby tego było mało, nawet do niedawna drugoligowe kluby sięgnęły mocno do kieszeni. Cardiff City, który z nowym właścicielem Vincentem Tanem przeobraził się w drużynę ze smokiem w herbie i pełną sakiewką, przed nowym sezonem przeznaczył na wzmocnienia już blisko 20 milionów. „Bluebirds”, jakkolwiek to groteskowo teraz brzmi, bo klub występuje w czerwonych barwach, sprowadzili Andreasa Corneliusa i Stevena Caulkera. Pierwszy z nich to młoda gwiazda z Danii z potencjałem na ponad 10 goli w najbliższym ligowym sezonie. Drugi natomiast to młody obrońca Tottenhamu, który jeszcze niedawno był kreowany na następcę Kinga oraz Dawsona w barwach „Kogutów”. Zdecydowanie mniej spektakularne są poczynania na rynku Hull City oraz Crystal Palace. Na uwagę zasługuje tylko Dwight Gayle sprowadzony z Peterborough do Londynu za ponad 5 milionów. To 22-letni napastnik, który w ostatnim sezonie Championship zaliczył 20 trafień.

Na koniec pozostawiłem sobie dwie drużyny, które od jakiegoś czasu bezskutecznie próbują odzyskać blask sprzed lat, kiedy liczyły się w walce z takimi firmami jak Liverpool oraz Arsenal. Aston Villa prowadzi rozsądną politykę transferową, sprowadzając raczej piłkarzy tańszych niż lepszych. Załapał się nawet Aleksandar Tonew znany z Lecha Poznań. Za sześć wzmocnień zapłacono niewiele ponad 12 milionów euro. Z kolei Newcastle po ostatnich dużych zakupach we Francji przystopował, wypożyczając tylko Loica Remy’ego z Queens Park, notabene także Francuza. Obie drużyny mają silne, młode kadry i jedyne, czego potrzebują, to stabilności, której ostatnio tak brakowało. Wobec bardzo dużej konkurencji ze strony takich klubów, jak: Southampton, Norwich, Swansea lub Fulham będzie im bardzo trudno osiągnąć zadowalające wyniki.
W kolejnym sezonie w walce o możliwość gry w europejskich pucharach widzę nie tylko Everton i Swansea, które już ostatnio pokazały się z dobrej strony. Liczę na zgranie i jakość Southamptonu, piłkarzy Fulham i West Hamu United. Norwich i West Brom także powinny się bez problemu utrzymać, choć o wyższe lokaty będzie im nadal trudno. Cała reszta będzie musiała się liczyć z walką o utrzymanie i lokatami w drugiej części tabeli. Zobaczymy, jak sytuacja zmieni się po inauguracji sezonu i finiszu okna transferowego, choć kluczowe transfery dla każdej z drużyn prawdopodobnie już zostały przeprowadzone, a liczyć możemy tylko na kosmetyczne zmiany w kadrach zespołów.
"zawodnik celtic glasgow"... żałosne...
za ciężko było podpisać? "victor wanyama" to
mniej liter niż "zawodnik celtic glasgow".
Up: Chodzi o to by nie powtarzać nazwiska..
Zapowiada się jak zwykle bardzo ciekawy sezon w
Premier League. Zadziwia mnie, że teoretycznie jedne
z najbiedniejszych klubów całej ligi (Noriwch,
Southampton) nagle wydają ponad 20 mln na transfery.
Cardiff też całkiem spora sumka. Najmizerniej
wyglądają teraz Hull City, Crystal Palace no i
chyba Aston Villa chociaż nie chciałbym żeby
spadli, bo to klub, który jest najdłużej w Premier
League i ogólnie lubię ten zespół
on też przeszedł do norwich panie redaktorze
A podobno Arsenal miał wydać sporo kasy na
światowej klasy graczy a kupili tylko Yaya Sanogo
.....jak zwykle z Francji
Uwaga na tego co pisze o managerze nie wchodzcie na
to
Oglądałem parę meczów Vittesse i muszę
przyznać, że Bony zrobił na mnie ogromne
wrażenie.
FA (angielska federacja) wrzuciła ostatnio raport, w
którym badano angielskich kibiców. Wyszły niezłe
wyniki. Np 52% myśli o futbolu przynajmniej raz na
minutę, a dla 90% fanów głównym tematem rozmów
jest piłka. Cały tekst i inne jeszcze lepsze wyniki
możecie zobaczyć tu:
http://futbolplay.pl/info/771-anglicy-sa-chorzy-na-pu
nkcie-futbolu-52-kibicow-mysli-o-pilce-co-minute