W pierwszym meczu 36. kolejki Premiership gracze Harry'ego Redknappa nie podołali warunkom postawionym przez Manchester United. Gospodarze odnieśli ważne zwycięstwo po dwóch trafieniach Ryana Giggsa i pięknym golu Naniego.
Pierwsze minuty meczu na Old Trafford wyglądały bardzo spokojnie. Drużyny skupiły się bardziej na tym, żeby nie popełnić błędu aniżeli na grze w ofensywie. Żadna ekipa nie potrafiła stworzyć sobie sytuacji, które realnie mogłyby zagrozić bramce przeciwnika. Sygnałem, po którym mecz nabrał rumieńców, był atak gospodarzy w 29. minucie. Lewym skrzydłem przedarł się Evra i dośrodkował w pole karne gości. Przed utratą gola Tottenham uratował Ledley King, który zablokował strzał Berbatowa. Minutę później strzelał Antonio Valencia. Ekwadorczyk uderzył jednak za słabo, by mógł zaskoczyć Gomesa.

Manchester coraz częściej próbował przedostawać się pod bramkę podopiecznych Harry’ego Redknappa. W 32. minucie strzał ponad poprzeczką Tottenhamu oddał Evra, a dwie minuty później swoją szansę miał Nani. Goście odpowiedzieli w 39. minucie. Ładnie w polu karnym zachował się Luka Modrić, który ograł Vidicia i strzelił na bramkę Van der Sara. Uderzenie Chorwata było jednak niecelne. Manchester odpowiedział dwie minuty później. Berbatow wyłuskał piłkę, ale piłka po jego strzale poszybowała ponad bramką gości. W pierwszej połowie nie doczekaliśmy się już dogodniejszych szans.
Na początku drugiej części gry znakomitą okazję mieli goście. Przed szansą stanął Pawliuczenko, który wyłuskał piłkę po stracie Defoe i znalazł się w znakomitej sytuacji. Rosjanin nie zdołał jej jednak wykorzystać i w ostatniej chwili wybił ją Vidić. Gospodarze dobrą okazję mieli w 53. minucie. Piłkę do Fletchera, po rzucie rożnym, odegrał Berbatow, ale Szkot nie zdołał jej wbić do bramki Gomesa.
Wynik spotkania otworzył się w 58. minucie. Bramkę zdobył Ryan Giggs po rzucie karnym podyktowanym za faul na Evrze. Walijczyk pięć minut później próbował sprawdzić bramkarza gości niesygnalizowanym strzałem z lewego skrzydła. Heurelho Gomes nie dał się jednak zaskoczyć i wynik nie uległ zmianie. Tottenham odpowiedział na bramkę gospodarzy w 70. minucie. Piłkę z rzutu rożnego bezbłędnie wykorzystał Ledley King. Obrońca skierował ją główką do bramki Van der Sara i na Old Trafford mieliśmy remis. Cztery minuty później zaskoczyć defensywę Manchesteru próbował Aaron Lennon. Jego mocne dośrodkowanie złapał jednak bramkarz „Czerwonych Diabłów”.
W 81. minucie kibice byli świadkami trzeciej bramki. Zdobył ją Nani. Portugalczyk pięknym podcięciem pokonał Gomesa i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Cztery minuty później dla Manchesteru podyktowany został drugu rzut karny. Faulowany w polu karnym tym razem był Nani. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze ponownie podszedł Ryan Giggs i po raz drugi pokonał Gomesa. Było 3:1. Goście zwątpili, że są jeszcze szanse na zmianę wyniku i mecz do końca kontrolowali podopieczni sir Aleksa Fergusona. Manchester United odniósł ważne zwycięstwo i przynajmniej do jutra pozostanie na fotelu lidera. W niedzielę swój mecz rozegra Chelsea Londyn. Na Stamford Bridge podopieczni Carlo Ancelottiego podejmą Stoke City. Porażka na Old Trafford może znaczenie utrudnić Tottenhamowi walkę o czwarte miejsce.