Czas, który pozostał do rozpoczęcia Euro 2012, biegnie nieubłaganie. Kilka dni temu selekcjoner reprezentacji Polski, Franciszek Smuda, odkrył karty i wyłonił nazwiska piłkarzy, którzy znajdują się w szerokiej kadrze na mistrzostwa Europy. O wyrażenie opinii w tej sprawie redakcja iGol.pl poprosiła byłego bramkarza „Biało-czerwonych”, który zatrzymał Anglię na Wembley, czyli Jana Tomaszewskiego.
Jesteśmy po ogłoszeniu kadry na mistrzostwa Europy. Czy któraś nominacja Pana zaskoczyła?
Naturalnie. Cztery nominacje mnie zaskoczyły. Jeśli chodzi o polskich zawodników, to nie chcę dyskutować, bo każdy z nas, Polaków, ma swoich faworytów, sympatie, antypatie. Natomiast chciałbym uzyskać odpowiedź przede wszystkim od minister sportu, od prezesa PZPN-u, jak to jest możliwe, że zawodnik skazany prawomocnym wyrokiem sądu za korupcję bez odbycia dyskwalifikacji – jaką w takich sprawach przewiduje statut FIFA i UEFA, ba, prezydent Blatter mówi o dożywotnim zawieszeniu takich ludzi – będzie reprezentował 40-milionowy naród. Wie Pan kogo mam na myśli?
Chodzi o prawego obrońcę Borussii Dortmund…

Tak jest. Sprawa druga. Jak to jest możliwe, że minister sportu, rząd Polski, opinia publiczna godzą się na to, żeby trzech zawodników, jeden Francuz i dwóch Niemców, którzy reprezentowali swoje kraje w rozgrywkach międzypaństwowych czy zdobywali dla nich nawet medale – jak w przypadku Boenischa – będzie reprezentować 40-milionowy naród i odbierać miejsce naszym polskim zawodnikom typu Mila, Kaźmierczak, Borysiuk, Michał Żewłakow, Michał Żyro, Szymon Pawłowski…
Ja w związku z tym zwracam się do tej czwórki z apelem – jako członek Klubu Wybitnego Reprezentanta – żeby sami się zreflektowali i zrezygnowali z gry w mistrzostwach Europy, bo dla Łukasza Piszczka będzie to wymierzenie kary. Będzie to kara, którą zawodnik sam sobie nałożył, i wszyscy to zrozumieją i ja potem będę mu życzył wszystkiego najlepszego. Natomiast jeśli chodzi o tych obcokrajowców, to nie czarujmy się, jeśli oni dostaliby się do reprezentacji Francji czy Niemiec, to nie byłoby mowy o reprezentacji Polski. Dlatego apeluję, aby dla dobra nas wszystkich zrezygnowali z gry w reprezentacji, bo ta sprawa będzie rozdmuchana przez światowe media, nie tylko futbolowe.
Czytając opinie niektórych postronnych obserwatorów na ten temat, można odnieść wrażenie, że w kadrze powołanej przez Franciszka Smudę znalazło się dwóch piłkarzy kontuzjowanych, pięciu wiecznie rezerwowych (w tym trzech napastników) oraz czterech farbowanych lisów. Co Pan na to?
Selekcjoner, kiedy obejmował reprezentację, mówił, że on nie będzie farbowanych lisów powoływał, jak robił to Leo Beenhakker. I teraz się okazuje, że tych farbowanych lisów mamy najwięcej w historii polskiej piłki.
Dokładnie jest ich pięciu: Sebastian Boenisch, Damien Perquis, Adam Matuszczyk, Ludovic Obraniak, Eugen Polanski…
Nie chodzi mi jednak o Adama Matuszczyka i Ludovica Obraniaka, bo oni nie grali w innych reprezentacjach. Natomiast ci, którzy reprezentowali inny kraj, dla mnie zachowują się niemoralnie.
W klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców TME, jeśli weźmiemy pod uwagę polskich piłkarzy, lideruje Tomasz Frankowski, a ustępują mu Arkadiusz Piech oraz Maciej Jankowski. Czy nasza reprezentacja może pozwolić sobie na brak takich piłkarzy w 23-osobowej kadrze?
A na jakiej podstawie powołany jest Artur Sobiech, jeśli mówimy o napastnikach. Ile on przebywał w tym roku na boisku?
Wyróżnił się przede wszystkim spotkaniami w Lidze Europy, w których strzelił dwa gole, ale faktycznie meczów tych nie było dużo.
No to o czym my rozmawiamy? Ta kadra jest dla mnie drużyną Smudy. To nie ma nic wspólnego z reprezentacją Polski, mówię to jako członek Klubu Wybitnego Reprezentanta.
A jak się Pan odniesie do trójki bramkarzy?
Ja dwa lata temu powiedziałem, że w trójce bramkarzy – tylko w innej kolejności – będą Boruc, Szczęsny i Fabiański. I w tej chwili dla mnie niepowołanie Boruca jest strzałem samobójczym. Dlaczego? Wojtek jest zbyt młody i ma prawo mieć psychiczny dół. Przed meczem Barcelony z Arsenalem w Lidze Mistrzów miał właśnie taki psychiczny dół, ale to jest normalne, to jest prawo młodości. A co się stanie, jak mu się taki dołek przytrafi podczas mistrzostw? Kto może go zastąpić? Dla mnie jedynym, który jest doświadczony, może w każdej chwili wejść do reprezentacji, jest Artur Boruc. Raz, że grał na mistrzostwach świata. Dwa, że grał na mistrzostwach Europy. Trzy, że ma zaufanie wśród zawodników i mógłby odegrać tę rolę. Okazuje się, że tym drugim będzie prawdopodobnie Łukasz Fabiański, który nie gra.
Zbierający dobre recenzje na Wyspach Brytyjskich Tomasz Kuszczak powołania do reprezentacji nie otrzymał, za to dostał je Łukasz Fabiański. Z całym szacunkiem, ale to piłkarz, który nie rozegrał żadnego ligowego spotkania. Równie dobrze Franciszek Smuda mógł powołać Mateusza Prusa z Rody Kerkrade, chociaż ten 22-latek rozegrał dziewięć spotkań w lidze holenderskiej…
A mnie dlaczego nie powołał (śmiech)? Ja tu teraz żartuję, ale na Boga, przecież Boruc musi być w tej kadrze. Ja na przykładzie powiem, jak to robi prawdziwy trener. Pamięta Pan pewnie jak Klinsmann był selekcjonerem reprezentacji Niemiec.
Ma Pan na myśli rywalizację o miejsce w składzie pomiędzy Kahnem a Lehmannem?
Nie było rywalizacji. Kahn na mistrzostwach w Korei i Japonii został uznany najlepszym piłkarzem mistrzostw, podkreślam piłkarzem, nie bramkarzem.
Zgadza się.
Potem przyszedł Klinsmann i rok przed mistrzostwami powiedział tak: „Pierwszym bramkarzem reprezentacji Niemiec będzie Lehmann. Zwracam się do Kahna, czy chce być drugim bramkarzem czy rezygnuje z kadry?”. Kahn się zgodził i to jest postawienie sprawy profesjonalnie. A u nas Smuda do tego doprowadził, że Pan może powiedzieć, że powinien być Kuszczak, ja powiem, że powinien być Sandomierski, Pan powie, że powinien być Boruc, ja powiem, że powinien być Fabiański.
Czy wybory Franciszka Smudy są bardziej czy mniej kontrowersyjne od powołań kolejno Jerzego Engela, Pawła Janasa czy Leo Beenhakkera?
Nie. Paweł Janas nie wziął pewniaków, którzy sobie zaskarbili sympatię kibiców. Zabrakło między innymi Tomasza Frankowskiego. Paweł Janas strzelił sobie wówczas nieprawdopodobnego samobója. Natomiast Smuda z perfidią i pełnym wyrachowaniem tak nam wszystkim namieszał w głowach, że wy sami, czyli dziennikarze, nie wiecie, kto powinien jechać. Tak natasował w tej kadrze, że co nie powie, to będzie świadczyło na jego korzyść.
Do Euro pozostały 34 dni, a nastroje w krajach, które są gospodarzami, zgoła odmienne. Na Ukrainie sprawa z byłą premier budzi wiele kontrowersji… a w Polsce rządzą babki z zespołu „Jarzębina”. Tak szczerze, co Pan sądzi o hymnie na Euro?
Gratuluję, i to z całego serca, internautom. Po prostu jaki prezes, jaki selekcjoner, jaka polska piłka, jaka reprezentacja, taki hymn i taki zespół, jaki to będzie wykonywał.
Rozmowę przeprowadził Łukasz Pawlik
Głupek i idiota "polityk" tylko o Polskim rządzie
sam ma chrapkę na to miejsce :( Myślałem ,że ma
więcej rozumu .....
W niektórych kwestiach facet ma rację , nie zgadzam
się co do Piszczka , bo gdyby patrzeć na korupcję
to UEFA I FIFA musiałyby zawiesić cały PZPN . A
Łukasz był młody i popełnił błąd , ale chyba
dość zrobił dla reprezentacji , nie można go ot
tak wyrzucić albo kazać mu odejść . A co do
perquisa i polańskiego to się zgadzam , won z
polski , nikt ich nie lubi .. A Smuda zawsze będzie
głupi .. Ma szczęście że mamy naszą trójkę z
BvB I z nimi mamy szansę na wyjście z grupy . Gdyby
nie oni Smuda wyszedłby na skończonego idiote .
Co prawda z tym się zgadzam mowa o Perquisie i
Polańskim ,aczkolwiek koleś jest chory... Szkoda
patrzeć ... Patrzysz twój idol ,póżniej "polityj"
... żal bierze jak to się mówi dla pieniędzy
wszystko prawda tomku?
Od Tomaszewsiego to nawet Wojciechowski zna się
bardziej na futbolu
Dla mnie Tomaszewski to ktoś kto umie rozmawiać-
pamiętam kiedyś na igolu opisywał sytuację o
smudzie, zjechał go jak ruskim pociągiem. Dla mnie
to Facet który nie boi się prawdy i to jest to.
Piszczek- wg mnie odpokutował. Tych dziadów z
zagranicy trzeba wywalić bo jest katastrofa, i
najlepsze- Boruc, człowiek który we włoskiej
piłce robi furorę. Pracuje tam i słyszę jak
ludzie go podziwiają, nie oszukujmy się ale wojtek
nie ma doświadczenia, a Boruc? Mecz: Austria-Polska
z 2008 r. 1:1 dalsze rozwijanie tematu dotyczące
tego meczu- zbędne, dziękuję za uwagę
Ja się z nim zgadzam w 90%, bo przecież jak
Obraniak dostałby powołanie do reprezentacji
Francji to tyle by go u nas widziano.
A Panu Tomaszewskiemu to nigdy nic nie pasuje, żal
mi go dobrze że do PiS-u go chociaż wzięli bo by
się zapłakał