Po niemałych perypetiach Korona Kielce ma wreszcie nowego trenera. Marcina Brosza zastąpił Tomasz Wilman. To anonimowa postać dla większości obserwatorów ekstraklasy, ale na pewno nie dla kieleckiego środowiska.
Wilman to były zawodnik Korony. Co prawda jego kariera w zespole z Kielc zakończyła się na jednym oficjalnym występie, jednak może sobie wpisać ją do CV. Wilman po studiach na krakowskim AWF zajął się pracą z młodzieżą Korony, a od trzech lat był obecny w sztabie trenerskim pierwszego zespołu. Współpracował zarówno z Ryszardem Tarasiewiczem, Jose Rojo Pachetą oraz Marcinem Broszem. Wilman ma na swoim koncie staże odbyte w Fulham FC oraz Herculesie Alicante i Getafe.
https://twitter.com/lexon559/status/737616042902454277
– Wilman to trener z pojęciem. Na wszystko zapracował samodzielnie. Jego mankamentem na pewno był brak doświadczenia piłkarskiego zdobytego na boisku. Nigdy nie miał problemów ze zbudowaniem atmosfery w zespole, ale do tego zawsze był wymagający. W swoich treningach mocno stawiał na grę bez piłki. Preferował myślenie, a nie bezsensowne kopanie – mówi nam jeden z byłych podopiecznych Wilmana z grup młodzieżowych Korony.
Podobnego zdania jest dziennikarz Radia eM Kielce, Damian Wysocki. – Wybór Wilmana nie jest dla mnie zaskoczeniem. Większym było zrezygnowanie z usług wykonującego świetną pracę Marcina Brosza, jednak to jest już zamknięty temat. Atutem Wilmana jest to, że zna doskonale zespół, kieleckie realia, młodych zawodników, potrafi z każdym złapać dobry kontakt, bo jest bardzo sympatycznym „gościem”, lubi pożartować. Obecna sytuacja i komentarze typu: „on spuści Koronę!”, „co to jest?” przypominają mi sytuację, kiedy szkoleniowcem Korony zostawał Leszek Ojrzyński. Wilman teraz musi skupić się na swojej pracy, a to, czy jego wybór był słuszny, zobaczymy po pierwszych kolejkach nowego sezonu – powiedział.
Tomasz Wilman pierwszym trenerem @Korona_Kielce pic.twitter.com/PYh4nAi9KD
— Paweł Jańczyk (@PawelJanczyk) May 31, 2016
Przed Wilmanem trudne zadanie. Korona utrzymała się w ekstraklasie, jednak zespół najprawdopodobniej opuszczą Kamil Sylwestrzak, Vlastimir Jovanović oraz najskuteczniejszy strzelec – Airam Cabrera. Ponadto wciąż niepewna jest sytuacja finansowa klubu, który był bliski sprzedaży, jednak ostatecznie sprawa upadła. Do niepewności co do własności Korony oraz budowy drużyny „na szybko” z niskim budżetem Wilman powinien być przyzwyczajony. Przecież nie jest tu od wczoraj.
Zatrudnienie Wilmana pokazuje, że trudno jest dogodzić kibicom. W mediach przewijały się różne nazwiska: z urlopu podobno chciano ściągać Tomasza Hajtę, z Koroną łączony był także Leszek Ojrzyński. Szansę dostał jednak młody szkoleniowiec, obyty w kieleckim środowisku. Przeszedł przez niemal wszystkie możliwe szczeble na drabinie do objęcia pierwszego zespołu. To rozsądna opcja niskobudżetowa. Skoro Hoffenheim dobrze wyszło na zaufaniu do Negelsmana, to dlaczego Korona ma się przejechać na Wilmanie?