Po domniemanym faulu Zbigniewa Małkowskiego na Miroslavie Radoviciu, golkiper Korony decyzją sędziego musiał opuścić plac gry. Tym samym Marcin Sasal był zmuszony zdjąć któregoś zawodnika z pola w miejsce rezerwowego bramkarza, Radosława Cierzniaka. Padło na naszego rozmówcę, Tomasza Nowaka.
Długo dzisiaj nie pograłeś, ale sytuacja na boisku zmusiła trenera Sasala do zdjęcia Cię z boiska i wprowadzenia Radosława Cierzniaka, szkoda…
Na pewno szkoda, bo musieliśmy grać w dziesięciu. Nie ma tu co patrzeć na indywidualne ambicje, tylko na zespół. Graliśmy z nie byle kim, a po stracie zawodnika było nam jeszcze trudniej.
W pierwszych minutach też było trudno, wydaje się, że wyszliście na boisko ze zbyt dużym respektem do rywala.
Na pewno czuliśmy respekt, ale z biegiem czasu było go coraz mniej. Zdołaliśmy wypracować sobie przewagę, ale wtedy straciliśmy drugą bramkę i zawodnika. Tak jak mówiłem, stało się to w najgorszym momencie, zaczynaliśmy bowiem przeważać.
Ale również przed tą sytuacją popełniliście kilka błędów, tutaj kolejny, bo Radović przebiegł z piłką dobre 30 metrów. Podanie Szałachowskiego było doskonałe, ale defensywa również nie ustrzegła się w tej sytuacji błędów.
Piłka nożna jest grą błędów. We wspomnianej sytuacji cały zespół popełnił błąd. Mogliśmy zablokować to podanie już w strefie środkowej, ale byliśmy źle ustawieni. Nie ma co szukać indywidualnych błędów, przegrywa cały zespół, tak samo jak cały zespół odnosi zwycięstwo.
Teraz chyba najważniejsze jest, żeby jak najszybciej zapomnieć o tej porażce?
Nie ma się co załamywać, mamy 20 punktów, nadal jesteśmy wiceliderem, przegraliśmy mecz w dość trudnych okolicznościach, większą jego część graliśmy w dziesiątkę, z Legią, która z meczu na mecz gra coraz lepiej… Nie ma takiej możliwości, żebyśmy się załamali.
Powetujecie sobie tę porażkę w meczu pucharowym z Jagiellonią?
Miejmy nadzieję, że tak. Nastawiamy się na to, żeby wygrać ten mecz i będziemy robić wszystko, żeby przejść do kolejnej rundy. Puchar Polski może być bowiem przepustką do europejskich pucharów.
Lepiej wygrać z „Jagą” w pucharze czy w lidze?
I tu, i tu. Musimy mieć ambitne cele, musimy być ambitni. Pokazaliśmy, że mamy dobry i mocny zespół, w każdym meczu gramy o zwycięstwo. Nie stawiamy sobie celu, które miejsce w tabeli końcowej chcemy zająć, tylko gramy o zwycięstwo w każdym kolejnym meczu.