Thomas Meunier pewnego poziomu nie przeskoczy. Ale to nie jedyny problem Borussii Dortmund


Sprowadzony jako zastępca Hakimiego, czyli o Meunierze i prawej flance Borussii słów kilka

7 listopada 2020 Thomas Meunier pewnego poziomu nie przeskoczy. Ale to nie jedyny problem Borussii Dortmund
Wikimedia Commons

Minionego lata Borussię Dortmund opuścił Achraf Hakimi, który przez blisko dwa lata rządził i dzielił na prawej flance. W jego miejsce sprowadzony został Thomas Meunier – zawodnik o zupełnie innej charakterystyce. Ta, wydawałoby się jedynie kosmetyczna, zmiana zmusiła jednak Luciena Favre'a do pewnego przemianowania taktyki wicemistrzów Niemiec. Co zatem na chwilę obecną wiemy o ustawieniu, a szczególnie jego prawej stronie, w zespole z Westfalii?


Udostępnij na Udostępnij na

Wróćmy jeszcze na moment do Achrafa Hakimiego. Dla Dortmundu był on niemalże postacią nieocenioną. Szybkość, ciąg na bramkę i nieraz zabójcza skuteczność. To wszystko przełożyło się na imponujące liczby Marokańczyka. Co prawda gorzej bywało u niego z grą defensywną, ale to jedynie kropla w morzu, której właściwie nikt nie dostrzegał.

W poprzednim sezonie dortmundczycy zazwyczaj grali w formacji 3-4-3, w której dużą rolę w ofensywie odgrywali wahadłowi, w tym Hakimi. Marokańczyk miał zmysł do gry kombinacyjnej, wiele akcji kończył golami czy asystami – podkreśla Filip Adamus, redaktor polskiej strony zajmującej się Borussią.

Po zakończeniu ubiegłego sezonu w lidze niemieckiej przygoda 22-latka na Signal Iduna Park dobiegła jednak końca. Najpierw wrócił on do Realu Madryt, z którego był wypożyczony, a następnie na zasadzie transferu definitywnego przeniósł się do Interu Mediolan.

A co z Borussią? No cóż, musiała sobie szukać na prawą stronę jakiejś alternatywy.

Thomas Meunier wydawał się najlepszą opcją

W Dortmundzie za długo nad zastępstwem dla Hakimiego się nie zastanawiano. Jak zwykle postawiono na szybkie i skuteczne działania. Tym sposobem na Signal Iduna Park za darmo trafił Thomas Meunier, który w ostatnich latach wraz z Paris Saint-Germain regularnie sięgał po mistrzostwo Francji.

Duży wpływ na transfer Meuniera miała sytuacja na rynku związana z pandemią. Szefowie Borussii Dortmund zaznaczyli, że klub w bardzo rozsądny sposób będzie wydawał pieniądze. Belg był do wzięcia za darmo, zatem jego sprowadzenie nie wiązało się z dużym wydatkiem. Meunier podpisał kontrakt kilka miesięcy przed rozpoczęciem sezonu.Filip Adamus, Borussia.com.pl

Od początku zdawano sobie jednak sprawę, że jego charakterystyka jest zupełnie odmienna od tej, którą miał wspomniany już kilkukrotnie Hakimi. Wystarczy przytoczyć fakt, że Belg ma 190 centymetrów wzrostu i jest obdarzony dobrymi warunkami fizycznymi. Odbija się to jednak na jego szybkości.

– Niewielu bocznych obrońców sięga 190 cm. Dzięki temu Belg jest wsparciem dla stoperów przy dośrodkowaniach rywali, ale również koledzy z drużyny wykorzystują go przy stałych fragmentach gry. Moim zdaniem Thomas Meunier ma problemy w grze kombinacyjnej pod bramką przeciwnika. Jest to jednak element, który z biegiem czasu powinien ulec poprawie – przekonuje Filip Adamus.

Zmiana ustawienia

Początki 43-krotnego reprezentanta Belgii w Borussii Dortmund nie należały do najlepszych. W swoich pierwszych spotkaniach w barwach wicemistrzów Niemiec Thomas Meunier popełniał sporo błędów.

W związku z tym, że prawa strona boiska jest z reguły przez zespół z Zagłębia Ruhry aż nadto wykorzystywana, to 29-latek był głównym hamulcowym. Nie radził on sobie bowiem z nadawaniem akcjom ofensywnym odpowiedniej dynamiki. Zdaje się, że w pewnym momencie zauważył to również Lucien Favre, przez co zdecydował się na zmianę ustawienia. Borussia Dortmund wróciła do gry z czwórką obrońców.

Na początku sezonu Borussia grała w ustawieniu z trójką z tyłu, na czym cierpiał nie tylko Meunier, ale i cała drużyna. Reprezentant Belgii nie dawał jednak w ofensywie tego, co dawał Achraf Hakimi. Kilka tygodni temu Lucien Favre zmienił taktykę na 4-2-3-1, która lepiej pasuje do cech Meuniera. Od kilku spotkań zauważalna jest stabilizacja jego formy. Moim zdaniem w fazie defensywnej Belg radzi sobie lepiej od Hakimiego – ocenia redaktor Borussia.com.pl.

Felix Passlack – nieoczekiwany beneficjent

Nie ma wątpliwości, że Borussia Dortmund nie zmaga się z kłopotem bogactwa na bokach obrony czy w zależności od ustawienia – wahadłach. W pierwszej kolejce trwającej kampanii na lewym wahadle musiał wystąpić Thorgan Hazard, gdyż niedyspozycyjny był Raphael Guerreiro.

Jeszcze przed przerwą 27-latek musiał jednak opuścić boisko z powodu urazu. Szwajcarski szkoleniowiec Borussii nie miał zbyt wielu alternatyw. Zmuszony był zatem wpuścić na plac gry Feliksa Passlacka.

Było to o tyle zaskakujące rozwiązanie, że Niemca w ostatnich latach wypożyczano do znacznie słabszych klubów. Wiele wskazywało nawet na to, że z przyszłością w BVB nie może wiązać zbyt wielkich oczekiwań.

Ale jednak. 22-latek rozegrał mecz z Borussią Moenchengladbach do końca, a BVB zachowało czyste konto. Jak się okazało, nie była to ostatnia szansa dla wciąż młodego piłkarza. Obecnie spokojnie można stwierdzić, że stał on się solidnym rezerwowym niemieckiej drużyny.

Felix jest wychowankiem BVB. W przeszłości pełnił znaczącą funkcję w zespołach młodzieżowych. Jego dużym atutem jest waleczność i zaangażowanie. Na boisku pokazuje, że Borussia nie jest tylko klubem. Dla niego Borussia to coś więcej niż klub. Spotkałem się już z porównaniami Passlacka do Kevina Großkreutza. Piłkarza, który nigdy nie odpuszczał, który BVB miał i nadal ma w sercu.

Co ciekawe, Felix w ostatnim czasie występuje głównie po lewej stronie boiska, ale rzeczywiście, nominalnie jest to zawodnik prawej części murawy. Obecnie sytuacja kadrowa Dortmundu jest lepsza niż kilka tygodni temu. Mimo to Passlack nadal może liczyć na dosyć regularne, choć często krótkie, występy – mówi Filip Adamus.

***

Obsada bocznych sektorów boiska to jednak niejedyny problem, z którym zmaga się obecnie Borussia Luciena Favre’a. Ogromny niepokój w przypadku niemieckiego zespołu budzi środek defensywy. W ostatnim meczu ligowym kontuzji doznał Mats Hummels (w momencie tworzenia artykułu nie było wiadome, czy zagra z Bayernem). Do gry nie wrócił jeszcze Dan-Axel Zagadou, a w ostatnich tygodniach pauzował także Emre Can.

Czy mimo to Borussia poradzi sobie w hicie Bundesligi? Jak będzie wyglądał bohater tego tekstu, Thomas Meunier? Przekonamy się już za kilka godzin.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze