Łukasz Teodorczyk był głównym bohaterem meczu Lech Poznań – Widzew Łódź. W 3. minucie po faulu na nim czerwoną kartkę ujrzał Rafał Augustyniak, a w 10. minucie „Teo” zdobył jedyną bramkę tego spotkania.
Jak oceniasz grę Lecha i przebieg całego spotkania?
Z pewnością mecz ułożył się dla nas dobrze. Brakowało drugiej bramki, która uspokoiłaby grę. Najważniejsze są jednak trzy punkty.
Wróćmy do sytuacji z początku meczu i faulu na Tobie. Obrońcy Widzewa należała się czerwona kartka?
Wychodziłem na czystą pozycję, dostałem prostopadłe podanie od Kaspera, zostałem pociągnięty za koszulkę i upadłem. Tak ta cała sytuacja wyglądała z mojej perspektywy.
Mimo że graliście w przewadze, Widzew miał szansę wywieźć z Poznania punkt.
Tak jak wspomniałem wcześniej, brakowało tej drugiej bramki. Mieliśmy dużo sytuacji. Sam miałem sytuację, kiedy powinienem się lepiej zachować. Widzew próbował natomiast grać z kontrataku. Pod koniec meczu było małe ostrzeliwanie pod naszą bramką. Były bodajże dwie poprzeczki. Na nasze szczęście wygraliśmy ten mecz, chociaż jest jeszcze wiele do poprawy. Sytuację, którą miałem w drugiej połowie, powinienem wykorzystać.
To kolejny mecz, w którym stwarzacie sobie mnóstwo sytuacji, ale brakuje wykończenia. Szwankuje skuteczność?
Na pewno tak, ale nie mogę powiedzieć, że nikt z nas nie chce strzelić bramki, bo to byłby obłęd. Jest nad czym pracować, najważniejsze, że trzy punkty zostają u nas.
Po meczu w Gliwicach wydawało się, że problem ze skutecznością już za Wami. Dlaczego to wróciło?
Nie można jednoznacznie stwierdzić, że problem wrócił, a tydzień temu go nie było. To tak nie jest. Na pewno każdy z nas chce strzelić, ale ostatecznie zabrakło drugiej bramki.
Czujesz się mocniejszy? To Twoja trzecia bramka w dwóch kolejnych meczach. Można powiedzieć, że trudny początkowy okres w Lechu masz już za sobą.
Odpowiem w ten sposób – co buduje napastnika? Na pewno bramki. Dlatego jeśli strzelę, czuje się pewniej, ale tak jak wspominałem wcześniej, brakowało wykończenia w innej sytuacji, kiedy powinienem po ziemi, po krótkim rogu uderzać. Próbowałem strzelać po długim roku i trafiłem w nogę bramkarza.
Trener Rumak mówi, że naszym celem jest zrobienie z Łukasza Teodorczyka napastnika klasy europejskiej.
Mogę się tylko pod tym podpisać. Niedawno przyszedłem do Lecha i długa droga przede mną. Muszę pracować, żeby lepiej wykorzystywać sytuacje, w których się znajduję.