Bangladesz. Państwo płożone w Azji Południowej. Jedno z najludniejszych na świecie. Liczy ponad 160 milionów obywateli. Czy w tak licznym kraju też grają w piłkę? Czy jest ona w ogóle popularna? Czy mają jakiś potencjał? I czy beniaminek przełamie passę lokalnego hegemona ze stolicy kraju? Na te i kilka innych pytań odpowiedzieli nam działacze owego beniaminka – Bashundhara Kings.
Bangladesz położony jest nad Zatoką Bengalską. Graniczy tylko z dwoma państwami – Mjanmą (od południa) i Indiami (od północy, wschodu i zachodu). Stolicą kraju jest Dhaka, którą zamieszkuje około 17 milionów osób. Bangladesz jest jednym z najbiedniejszych państw na świecie. Kraj ten charakteryzują wysokie temperatury, które utrzymują się przez cały rok. Wyróżnić można dwie pory roku: suchą i deszczową. Zatem warunki nie są łatwe, ale….tam też grają w piłkę.
Bangladesz to piąta, ale od końca, reprezentacja azjatycka w rankingu FIFA. Zajmuje dopiero 192. miejsce, a gorsze na tym kontynencie są tylko Brunei, Timor Wschodni, Pakistan i Sri Lanka. Jeśli chodzi o zmagania klubowe, to liga jest dopiero na 34. lokacie z 46 ze wszystkich lig. Można to skomentować jednym, krótkim zdaniem: „szału nie ma..”.
Trochę o lidze
Bangladesh Premier League istnieje od dość niedawna, bo od 2007 roku. Wtedy właśnie powstała liga na kształt obecnych rozgrywek i to wówczas, 12 lat temu, dokonała się profesjonalizacja piłki nożnej w Bangladeszu.
Najwięcej tytułów mistrzowskich ma Dhaka Abahani (6) – klub ze stolicy. W sumie w najwyższej klasie rozgrywkowej występuje aż 11 drużyn z Dhaki. I chociaż nie każda gra w mieście, w którym została założona, to i tak robi to wrażenie. Szczególnie że w BPL gra 13 zespołów.
Obecny sezon aktualny beniaminek – Bashundhara Kings – udanie rozpoczął ligowe zmagania. Pięć meczów, pięć zwycięstw, dziesięć zdobytych goli i jeden stracony. Ale co najważniejsze, pokonał obrońcę tytułu Dhakę Abahani, która w tej chwili ma o dwa rozegrane spotkania więcej od „The Kings” i jest liderem z trzypunktową przewagą nad beniaminkiem.
Kulisy bangladeskiej piłki
Który sport jest bardziej popularny? Piłka nożna czy krykiet? I dlaczego?
W Bangladeszu najpopularniejszym sportem jest krykiet. Dlaczego? Powód jest prosty. Nasz krykiet jest jednym z najlepszych na świecie. W tej chwili nasze drużyny dominują w światowych rozgrywkach. Ludzie kochają ten sport. I chociaż lubią i szaleją na punkcie piłki nożnej, to szaleństwa do krykieta nie da się opisać.
Na jakim poziomie jest bangladeski futbol? Ilu macie wartościowych piłkarzy? Czy możecie podać ich nazwiska?
Poziom naszej piłki nożnej jest całkiem niezły, ale nie jest to najwyższy światowy poziom. W przeszłości mieliśmy wspaniałe momenty, jak te w latach 80. Ale obecna sytuacja nie jest satysfakcjonująca. Mamy jednak kilku piłkarzy z potencjałem, którzy mogą w przyszłości nawiązać do naszej dobrej przeszłości. Najbardziej wartościowymi piłkarzami w naszym kraju są Emon Mahmud Babu, Nasir Uddin Chowdhury, Jamal Bhuiyan, Ashraful Rana, Yasin, Motin Mia, Mamunul Islam i Topu Borman. Naprawdę, oni są godni uwagi. Warto im się bliżej przyjrzeć i dbać o ich rozwój.
Jak u Was wyglądają treningi młodych piłkarzy? Posiadacie jakieś akademie? Czy może kluby nie muszą mieć swoich akademii, bo nie jest to wymagane?
W Bangladeszu są dwie państwowe instytucje (BKSP), które dbają o rozwój młodych zawodników. Ponadto każdy klub, który gra w BPL, musi posiadać własną akademię piłkarską. Zatem młodzi piłkarze mają wiele możliwości, aby przygotować się do gry na wysokim poziomie. Wkrótce i my otworzymy swoją własną szkółkę. Obecnie mamy tylko drużynę U-17.
A propos Bashundhara Kings. Jesteście beniaminkiem, ale to w ogóle Wam nie przeszkodziło, aby po trzech spotkaniach być liderem z kompletem punktów. Pokonaliście nawet mistrza Bangladeszu. Jakie są Wasze cele na ten sezon? Czy myślicie już o swoim pierwszym tytule mistrzowskim?
Tak, świetnie zaczęliśmy ten sezon. Jak na razie świetnie sobie radzimy. W swoim debiutanckim sezonie wygraliśmy też Independence Cup (finał odbył się 26 grudnia 2018 roku – przyp. red.). Oprócz tego byliśmy finalistą Federation Cup (finał odbył się 23 listopada 2018 roku). Po tak dobrze rozpoczętym sezonie będziemy chcieli jak najdłużej zachować wysoką formę. Jaki jest nasz cel? Mamy nadzieję, że zdobędziemy mistrzostwo Bangladeszu.
Widziałem, że trenerem „The Kings” jest Hiszpan – Oscar Bruzon. Jak wygląda Wasza współpraca? Jak się on czuje w Bangladeszu? Czy szybko się zaaklimatyzował?
Oscar Bruzon to wspaniały trener. Pod względem taktycznym należy do ścisłej światowej czołówki. Bardzo dobrze dogaduje się zarówno ze swoimi zawodnikami, jaki i klubowymi działaczami. Wie, jak wydobyć ze swoich podopiecznych wszystko, co najlepsze. Myślę, że jest bardzo szczęśliwy, będąc w Bangladeszu. Wraz z żoną Oscar uwielbia wszystko, co dotyczy naszego kraju. Kiedy tylko ma czas, to spędza go na obcowaniu z bangladeską kulturą.
Ostatnie pytanie dotyczy bangladeskich kibiców. Ilu średnio widzów przychodzi na mecze piłki nożnej? Wiem, że Wasz stadion ma około 21 tysięcy miejsc, więc jak to wygląda na Waszych meczach? Ilu kibiców na żywo z trybun ogląda spotkania Bashundhara Kings?
Ostatnimi czasy na stadionach pojawia się naprawdę wielu kibiców. Chociaż – jak już wcześniej wspomniałem – krykiet jest popularniejszą dyscypliną sportu i ludzie wolą oglądać spotkania krykieta, a nie piłki nożnej. Jednak mimo to na trybunach piłkarskich obiektów zasiada sporo widzów. Frekwencja na meczach poza Dhaką jest dużo większą niż na spotkaniach odbywających w stolicy Bangladeszu. Jeśli chodzi o nasze mecze, to one również przyciągają mnóstwo kibiców. Ludzi z naszego miasta uwielbiają nasz klub. W ciągu tak krótkiego okresu (klub istnieje od 2013 roku – przyp. red.) dzięki naszemu stylowi gry szybko zaskarbiliśmy sobie ich serca. Nasz stadion Sheikh Kamal Stadium w Nilphamari, który ma 21 tysięcy miejsc, zawsze pęka w szwach podczas meczów z naszym udziałem.