Takuto Oshima – cesarz w „Pasy”


Japończyk stał się w Krakowie liderem drugiej linii, graczem, bez którego ciężko wyobrazić sobie zespół

17 grudnia 2023 Takuto Oshima – cesarz w „Pasy”
Krzysztof Porębski/PressFocus

Cracovia nie osiaga w tym sezonie zadowalających rezultatów, jednak w ekipie Jacka Zielińskiego można znaleźć kilka plusów i pozytywów. Jednym z nich jest niewątpliwie Takuto Oshima, pomocnik, bez którego ciężko wyobrazić sobie zespół – i to nawet mimo tego, że jego forma w końcówce rundy delikatnie spadła. Przed dwiema bardzo ważnymi grami „Pasów” postanowiliśmy przyjrzeć się Japończykowi bliżej. Co jest jego mocną stroną?


Udostępnij na Udostępnij na

Takuto Oshima do Krakowa przyjechał z nie tak odległej Słowacji w 2022 roku, dokładnie w lipcu, i na swój debiut w „Pasach” nie czekał zbyt długo – zagrał w 1. kolejce sezonu 2022/23 (mecz z Górnikiem Zabrze). Od tamtej pory opuścił tylko… dwa spotkania, a jedno spędził na ławce rezerwowych.

To ciekawy przypadek, bo jego piłkarskie ścieżki prowadzące na stadion Piłsudskiego wiodły z „kraju kwitnącej wiśni”, przez 4 ligę (TJ Družstevník Župcany) i elitę na Słowacji (Zemplin Michalovce). Poszło szybko i naszych południowych sąsiadów byk ceniony i w końcu, tak jak chciał, dostał szansę w silniejszych rozgrywkach, gdzie pokazuje niebanalny repertuar i ciągle się rozwija.

Takuto Oshima to zawodnik, który naprawdę rozwinął się pod sterami trenera Jacka Zielińskiego. Pamiętam jeszcze jak debiutował, a dzisiaj już rządzi w środku pola „Pasów”. W ciągu roku zyskał dużą pewność siebie, nieraz czasem wręcz bezczelną. Rzadko kiedy traci posiadanie. To jest piłkarz, któremu podasz piłkę, kiedy jest niebezpiecznie i wiesz, że jest małe prawdopodobieństwo, by on ją stracił. Dużo widzi, jest dokładny i skutecznie potrafi odebrać. Brakuje mu może trochę liczb i trafień np. spoza pola karnego, ale wiem, że nie pokazał jeszcze swojego pełnego wachlarza możliwości. Kiedyś trener wspomniał, że gdyby więcej słuchał, to byłby jeszcze lepszym zawodnikiem – Bartosz Marcinkowski.

Takuto Oshima – cesarz środka pola

Jak już wspomnieliśmy, odkąd Takuto Oshima wskoczył do podstawowej jedenastki to… miejsca nie oddaje nikomu. Gra wszystko i gra dobrze, no chociaż ostatnio, pod koniec jesiennych zmagań, jego forma delikatnie osłabła – choć mimo tego i tak ciężko wyobrazić sobie środek pola krakowskiej ekipy bez Japończyka. Czym się wyróżnia?

25-latek to pracuś, idealny przykład nowoczesnego defensywnego pomocnika – „box to box”, niesamowicie skuteczny i dokładny. Czasem można odnieść wrażenie, że lubi zagrać jako „deep-lying playmaker” – potrafi rozegrać i udaje mu się to robić bardzo sprawnie i trafnie, szuka najlepszych rozwiązań, gra z głową, a kiedy potrzeba to umie utrzymać czy przytrzymać piłkę.

Oshima jest wszędzie, pracuje na całej długości i szerokości boiska, pomaga partnerom, asekuruje – jednym słowem: cesarz. Dodatkowo – mimo nienajlepszej fizyczności, tylko 175 cm wzrostu – nie odstaje, a co więcej i ciekawiej to… potrafi wygrywać pojedynki główkowe.

Oshima w statystykach

• 16 meczów,

• 57,6 kontaktów na mecz,

• 0,9 kluczowego podania na spotkanie,

• 88% celnych podań,

• 92% skuteczności na własnej połowie,

• 83% skuteczności na połowie przeciwnika,

• 60% skuteczności długich piłek,

• 23% celnych dośrodkowań,

• 2,1 wślizgu na mecz,

• 51,9% udanych dryblingów,

• 51,2% wygranych pojedynków,

• 6,9 odzyskanych piłek na spotkanie.

Jako ciekawostkę możemy podać fakt, że według indeksu prowadzonego przez platformę „WyScout”, Oshima jest w trójce najlepszych szóstek w ekstraklasie.

Czy Takuto Oshima mógłby dawać więcej?

Ustaliliśmy już, że Oshima jest nieodzownym i ważnyn elementem środkowej formacji Cracovii. Możemy go oglądać na całej długości oraz szerokości placu i wiemy, że potrzebny jest w każdej fazie gry. Dobrze układa się jego współpracą z innymi pomocnikami, Atanasowem czy Knapem, chociaż… Takuto ma pewne rezerwy, z których czasem możnaby „wycisnąć” nieco więcej.

O czym mowa? Już wyjaśniamy…

Dzisiejsi pomocnicy to nie tylko kreatorzy czy piłkarze rozbijający ataki, ale także i strzelcy. Gracze potrafiący ukąsić rywali z dystansu, a Oshima… no cóż… nie jest bramkostrzelnym demonem! Nie podejmuje zbyt wielu prób – notuje średnio 0,8 strzału na mecz z czego tylko 0,2 celnych. W tym elemencie Japonczyk mógłby nieco się poprawić – wyszłoby to z korzyścią dla drużyny.

***

Reasumując, Oshima to jeden z najlepszych zawodników w kadrze Cracovii, taki, na którego trzeba zwracać uwagę – jest to jeden z lepszych transferów „Pasów”. Japończyk na boisku stara się spłacać zaufanie, jakim obdarzają go w Krakowie i trzeba przyznać, że udaje mu się to robić w stu procentach.

*Dane: WyScout, Sofascore 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze