Szczęsny przepalił swoją pozycję?


6 stycznia 2015 Szczęsny przepalił swoją pozycję?

Arsenal Londyn w ostatnim czasie to prawdziwa wylęgarnia problemów. Cała masa kontuzji, dziurawa obrona i bardzo konserwatywny trener. Jakby tego wszystkiego było mało, we własne gniazdo narobił Wojtek Szczęsny. Czy z tego da się jeszcze wyjść?


Udostępnij na Udostępnij na

A problemy naszego bramkarza zaczęły się podczas noworocznego meczu z Southampton. Golkiper zawalił dwie bramki, a po zejściu do szatni podobno pokłócił się z Arsenem Wengerem. Gdy Francuz rzucił w kierunku Polaka: „Na boisku nie jesteś w ogóle skoncentrowany na grze!”, 24-latek nie pozostał mu dłużny i retorycznie spytał: „A ty jesteś bardziej zaangażowany ode mnie?”.

Jakby tego było mało, reprezentant Polski złamał jedną z zasad Arsenalu i zapalił papierosa pod prysznicem. Za to czeka go kara 20 tysięcy funtów, a według Johna Jensena, bliskiego przyjaciela asystenta Wengera, Steve’a Boulda, Szczęsny w tym sezonie już nie zagra. Czy to może dziwić? Niekoniecznie.

Szczęsny znany jest z ciętego języka, co odziedziczył po ojcu. Choć zdarzają mu się błędy, ze swoimi umiejętnościami i niewątpliwym talentem jest w stanie sobie poradzić. Widząc przez lata Łukasza Fabiańskiego, można stwierdzić, że nie będzie chciał dzielić jego losu. W związku z tym albo odejdzie, albo przeprosi i będzie liczył na pozytywną reakcję ze strony bossa.

https://twitter.com/filipkoniczuk/status/552435243295469568

A przecież to dopiero początek zimowego okienka. Jeżeli podczas najbliższego meczu przeciwko Stoke polski golkiper nie wybiegnie w pierwszym składzie, pewnie zaczną się spekulacje, czy nie powinien poszukać sobie nowego pracodawcy. Jeżeli jednak wybiegnie na boisko w pierwszej jedenastce, sytuacja z szatni nadal będzie określana jako plotka.

Nie można jednak przewidzieć zachowania Wengera. Przecież ma w swojej talii kilku ulubieńców, a wśród nich był też Szczęsny, który zawsze mógł liczyć na szansę i w większości spotkań spłacał to zaufanie. Z drugiej jednak strony menedżer potrafił również usadzić naszego rodaka na ławce, gdy prezentował słabszą formę, a w tym sezonie w barwach Arsenalu Wojtek zdecydowanie nie błyszczy.

A przecież etat szkoleniowca na Emirates jest praktycznie nieograniczony. Arsene Wenger jest w północnym Londynie nietykalny. Jednak tylko ze strony zarządu. Pojawiały się nawet plotki, że to sam Francuz o wszystkim decyduje. Przedłużenie kontraktu, kwota przeznaczona na transfery, cele. To wszystko ustala 65-latek. Słowo Wengera jest dla zarządu święte.

I to wydaje się prawdziwą bolączką „Kanonierów”. Choć po kilku latach Arsenal w końcu zdobył trofeum, dla kibiców czas bossa na stanowisku już dawno się skończył. Rozumieją to wszyscy, tylko nie sam zainteresowany. A u kibiców wyżej w tej chwili stoją akcje Szczęsnego. W przypadku „wyrzucenia” go z drużyny, Wenger jeszcze bardziej sobie nagrabi.

Jak cała sytuacja się rozwinie, okaże się w kolejnych dniach. Choć Szczęsny przeskrobał, szczególnie papierosem, dla Polaków istotnym jest, aby grał. Znając jednak jego – nawet jeżeli wyleci ze składu – albo zaraz wywalczy je na nowo, albo poszuka innego miejsca pracy.

https://twitter.com/KetrabSalog/status/552366953839730688

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze