Szałachowski: Zabrakło szczęścia i cwaniactwa


30 sierpnia 2011 Szałachowski: Zabrakło szczęścia i cwaniactwa

ŁKS strzelił wczoraj pierwszą bramkę w sezonie 2011/2012 T-Mobile Ekstraklasy. Na nic się do jednak zdało, gdyż łodzianie pozwolili legionistom na zdobycie aż trzech goli i zanotowali czwartą porażkę w tej rundzie. Trafienie dla beniaminka zaliczył Sebastian Szałachowski, były gracz zespołu ze stolicy. Pomocnik ŁKS-u ma nadzieję, że już wkrótce jego drużyna zacznie odnosić zwycięstwa.


Udostępnij na Udostępnij na

Sebastian Szałachowski strzelił pierwszą bramkę dla ŁKS-u w tym sezonie
Sebastian Szałachowski strzelił pierwszą bramkę dla ŁKS-u w tym sezonie (fot. Agnieszka Skórowska/igol.pl)

Otworzył Pan ten worek z bramkami dla ŁKS-u w tym sezonie, skoda, że to trafienie nie dało choćby punktu…

Zgadza się, strzeliłem na 1:1, mecz się zaczynał układać, niestety straciliśmy w dziwnych okolicznościach bramkę na 2:1. Byłbym bardziej zadowolony z tego trafienia, gdybyśmy wygrali to spotkanie albo przynajmniej zremisowali.

Można było uniknąć straty tych goli.

Legia wykorzystała nasze słabe strony, przy 1:1 każdy wierzył, że będziemy potrafili odnieść nawet zwycięstwo.

W końcówce, przy stanie 2:1, można było zremisować ten mecz. Dlaczego się nie udało?

Mieliśmy sytuacje, strzelaliśmy na bramkę, ale niestety, nic nie wpadło.

Chyba za dużo było tych błędów, żeby Legii urwać punkty…

Tak, to prawda, choć – jak wspomniałem – jeszcze na 2:1 mieliśmy swoje szanse, których niestety nie wykorzystaliśmy. Legia zagrała bardzo mądrze, choć nie prezentowała na pewno jakiejś dobrej piłki.

Zagrała jakby mądrzej taktycznie.

Tak, wykorzystała nasze błędy, zatem wygrała jak najbardziej zasłużenie. Nam zabrakło trochę szczęścia i cwaniactwa.

Pocieszające jest to, że wreszcie stwarzacie sobie okazje do strzelenia gola.

Mieliśmy kilka okazji, szkoda, że nie wpadła druga bramka dla nas. Trzeba pracować i poprawić kilka elementów, które szwankują, a z Cracovią zagrać jeszcze lepiej i wygrać.

Kolejna przegrana może jednak źle wpłynąć na nastroje w drużynie.

Teraz gramy spotkania z przeciwnikami z dolnej części tabeli i powinniśmy zacząć wygrywać.

Trochę odpoczynku się przyda?

Jest przerwa w rozgrywkach, będzie trochę czasu, popracujemy nad niektórymi rzeczami, żeby – jak powiedziałem – wygrywać spotkania z teoretycznie słabszymi rywalami.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze