To była kwestia czasu. Afimico Pululu wyróżniał się już od momentu dołączenia do Jagiellonii Białystok. Wówczas było naprawdę dobrze, jednak w ostatnich tygodniach w słowniku języka polskiego zaczyna brakować epitetów na określenie formy napastnika. To w mediach zrodziło temat reprezentacji, w której mógłby grać zawodnik drużyny z Podlasia. Najbardziej prawdopodobna była Angola, do której powołanie finalnie się ziściło. Jaka jest szansa, że Afimico Pululu zadebiutuje podczas tego zgrupowania? Jakim stylem gry charakteryzują się „Czarne Antylopy”? O co walczą i jakie mają szanse na osiągnięcie celu? Odpowiedzi na te i inne nurtujące Was pytania znajdziecie w poniższym tekście.
Układ boiskowy
Szkoleniowiec reprezentacji Angoli – Pedro Gonçalves – ma spory ból głowy, jeżeli chodzi o formacje ofensywną. Niestety dla Afimico Pululu, jest to pozytywna odmiana dolegliwości. Portugalczyk bardzo dużo rotuje składem, by znaleźć optimum. Na razie najprawdopodobniej udało mu się ustalić bazowe ustawienie. Na początku kwalifikacji do tegorocznego Pucharu Narodów Afryki eksperymentował on z ustawieniem z trójką środkowych obrońców oraz wahadłowymi. Dawało to mniej możliwości umieszczenia w składzie typowych skrzydłowych. Chociaż trzeba otwarcie przyznać, że Pedro Gonçalves i tak próbował to robić. Wprowadzało to niejednokrotnie zamieszanie na boisku, skutkujące przewagą optyczną Angolczyków z jednoczesną nieumiejętnością stworzenia dogodnej sytuacji bramkowej.
Kadra wróciła do gry ustawieniem z czwórką obrońców, dwoma skrzydłowymi oraz jednym środkowym napastnikiem. Podział pomocników w podstawowym składzie na tych z inklinacjami defensywnymi i ofensywnymi był płynny. Zatem wniosek jest taki, że ustawienie, które dało Angoli świetny wynik w Pucharze Narodów Afryki w 2024 roku, nadal sprawdza się najlepiej. Raz portugalski szkoleniowiec spróbował zagrać dwoma napastnikami, jednak po prostu nie wyglądało to dobrze.
The biggest mover in the FIFA/Coca-Cola Men’s World Ranking 2024, Angola! 🇦🇴
Angola progressed an impressive 32 places to their current perch of 85th over the past 12 months 👏 pic.twitter.com/EYz2TG7gdh
— FIFA (@FIFAcom) December 19, 2024
Jeżeli Angola chce marzyć o wyjeździe na mundial – a chce – to pozostało jej niewiele przestrzeni na kombinowanie i testowanie. W sześciozespołowej grupie kwalifikacyjnej jedynie zwycięzca awansuje bezpośrednio na mistrzostwa świata. Do tego cztery najlepsze reprezentacje z drugich miejsc zagrają w play-offach o prawo udziału w barażach interkontynentalnych. „Czarne Antylopy” na sześć kolejek przed końcem mają dwa punkty straty do lidera – kadry Kamerunu. Wobec niedawnej straty punktów w spotkaniu z Mauritiusem będącym outsiderem margines błędu znacząco się skurczył. Zatem można się spodziewać, że szkoleniowiec postawi na to, co działa najlepiej – grę na jednego napastnika wspomaganego skrzydłowymi.
Afimico Pululu – miejsce w szeregu
Powiedzieć, że zawodnik Jagiellonii Białystok ma konkurencję na swojej pozycji w reprezentacji Angoli, to nie powiedzieć nic. A powołania na bieżące zgrupowanie nie otrzymał chociażby Zito Luvumbo, czyli jeden z absolutnie najlepszych zawodników. Czemu go zabrakło? Tym razem z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego uda. Aczkolwiek sformułowanie „tym razem” nie zostało użyte bezpodstawnie.
Trener Pedro Gonçalves nie stroni od odważnych, czasami wręcz kontrowersyjnych decyzji. Zdarzało mu się omijać Zito w powołaniach mimo pełnego zdrowia zawodnika i fenomenalnej dyspozycji we Włoszech sprawiającej, że powinien być gwiazdą kadry. Nawet gdy został zaproszony na zgrupowanie, niekoniecznie grał w pierwszym składzie. Regularnie był ofensywną zapchajdziurą, występując akurat na tej pozycji, na której było zapotrzebowanie. Mowa tu o obu skrzydłach, środkowym napastniku i ofensywnym pomocniku. Wracając do meritum – w marcu nie będzie on zagrożeniem dla Afimico Pululu.
Poza zawodnikiem Jagiellonii na środku ataku mogą zagrać M’Bala Nzola grający w Lens, Zini z Levadiakosu, Mabululu z libijskiego Al Ahli oraz Gelson Dala z katarskiego Al-Wakrah. Najbardziej rozpoznawalny z pewnością jest pierwszy z wymienionych. Jednak dla portugalskiego trenera to niewiele znaczy. Zawodnik francuskiego klubu również był już pomijany. Mimo że od 2020 roku regularnie wybiega na boisku w barwach drużyn z lig top 5, w reprezentacji ma jedynie osiem meczów na koncie! W dodatku ostatnie dwa – z listopada 2024 – były po prostu nieudane.
Manaf Nurudeen saves a penalty to keep Ghana in the game.
HALF TIME
Angola 🇦🇴 0-1 Ghana 🇬🇭 #AFCON2025
— Ghanasoccernet.com (@Ghanasoccernet) November 15, 2024
Gdy M’bala Nzola jest na boisku, kadra Angoli opiera swoją grę głównie na atakach skrzydłami, wbiegnięciu w pole karne i zagraniu piłki wstecznej. Ewentualnie klasycznym dośrodkowaniu, co sprawia że reprezentacja zaczyna mocniej polegać na aspektach siłowych. W tym momencie zawodnik Lens prawdopodobnie jest opcją numer trzy.
Mabululu jest jego słabszą wersją. Wydaje się, że przechodząc ze średniaka egipskiej ekstraklasy do klubu libijskiej czołówki, zrobił krok w tył. Nawet jak strzela tam bardzo dużo. To prawdopodobnie napastnik numer cztery.
Wybór nieoczywisty
Gwiazda Gelsona Dali rozbłysnęła podczas Pucharu Narodów Afryki rozgrywanego na początku 2024 roku. W turnieju zanotował cztery bramki i zaliczył jedną asystę, co pozwoliło kadrze powtórzyć najlepszy wynik w historii – dojść do ćwierćfinału. Naturalną wypadkową było ustabilizowanie swojej pozycji w kadrze, nawet mimo skłonności Gonçalvesa do zmian.
Jednak teraz ona zdecydowanie osłabła i najprawdopodobniej będzie słabnąć dalej. Czemu? Gdyż z powodów administracyjnych katarski klub nie zarejestrował Gelsona Dali do rozgrywek ligowych! Oznacza to, że od lutego do końca czerwca może on występować w barwach drużyny tylko w rozgrywkach kontynentalnych, z których i tak Al-Wakrah odpadło parę tygodni temu. Jeżeli na następne zgrupowanie piłkarz nie dostanie powołania, to nie powinno to wywołać szoku. W tym momencie można spodziewać się, że jest to napastnik numer pięć. Zwłaszcza że w reprezentacji dużo częściej występuje jako skrzydłowy lub ofensywny pomocnik niż jako centralny egzekutor.
Afimico Pululu aktualnie prawdopodobnie będzie napastnikiem numer dwa (ewentualnie trzy, w zależności od planu trenera na Nzolę). Wydaje się, że w podstawowym składzie wybiec powinien ten, o którym niezaangażowani w angolski futbol słyszeli najmniej. Zini jeszcze podczas wspomnianego Pucharu Narodów Afryki grał głównie ogony. Teraz trudno sobie bez niego wyobrazić reprezentację.
Zini wprowadza do kadry powiew świeżości wynikający z chęci do gry kombinacyjnej. Jest to napastnik, który nie ogranicza się do przebywania w polu karnym. Wybieg, zgranie z pierwszej piłki i wyjście na pozycję – teoretycznie tak proste, a praktycznie niekoniecznie często wykorzystywane i spotykane w tamtejszym futbolu w przypadku napastników.
Jaka jest szansa Afimico Pululu na wejście do pierwszego składu? Jeżeli będzie regularny, to całkiem spora, gdyż łączy cechy Ziniego i Nzoli/Mabululu. Tak jak pierwszy z wymienionych – lubi i potrafi być pod grą. Tak jak drugi – jest silny i potrafi się przepchnąć w polu karnym przeciwnika.
Przyszłość Afimico Pululu i kadry Angoli
Afimico Pululu podczas tej przerwy reprezentacyjnej powinien bez większych problemów dostać szansę debiutu – najprawdopodobniej z ławki rezerwowych. Nie jest wykluczone, że zagra w obu meczach: zarówno w wyjazdowym z Libią, jak i w domowym z Wyspami Zielonego Przylądka.
Warto dodać, że pierwsze doświadczenie piłkarza Jagiellonii z afrykańskimi reprezentacjami będzie skokiem na głęboką wodę. Federacja libijska w ostatnich miesiącach odstawiała nieprawdopodobne numery, goszcząc przyjezdnych.
Kibice Jagielloni mają prawo się obawiać tego wyjazdu do Libii. Przypominam, że ostatnimi czasy Libijczycy uwięzili na lotnisku kadrę Nigerii a także spałowali piłkarzy i trenera Beninu.
— Futbolowi Emigranci (@futbolemigranci) March 11, 2025
Sama sytuacja polityczna w kraju również nie zachęca do odwiedzenia go. Państwo jest podzielone na dwie części. Zachodnią zarządza libijska armia, natomiast władze nad wschodnią sprawuje Rząd Jedności Narodowej.
Kadra tego kraju natomiast przędzie zaskakująco dobrze i w tej chwili zajmuje 2. miejsce w tabeli, do czego przyczynił się remis z faworytem grupy – Kamerunem. Aczkolwiek w długodystansowym wyścigu prędzej czy później musi osłabnąć. Spodziewam się, że będzie to prędzej, a właściwie już podczas tego zgrupowania.
Wyspy Zielonego Przylądka, znajdujące się na 3. miejscu, w ostatnich miesiącach grają dużo poniżej oczekiwań. Po sensacyjnym otarciu się o strefę medalową na Pucharze Narodów Afryki w 2024 roku z kadry zeszło powietrze i na tegoroczny turniej nawet się nie zakwalifikowała! Z Angolą zagrała w pierwszej kolejce kwalifikacji i zremisowała na własnym stadionie 0:0. Z przebiegu meczu gospodarze mogą być zadowoleni z końcowego rezultatu, a nie tak to powinno wyglądać w Afryce.
Natomiast lider – reprezentacja Kamerunu – dopiero od niedawna zaczął się prawdziwie stabilizować. Wcześniej grała bardzo stochastycznie, przez co nie można było jej uważać za topową drużynę w Afryce. Od momentu przyjścia Marca Brysa w czerwcu 2024 roku wszystko zaczyna zmierzać w dobrym kierunku, więc z każdym tygodniem pośrednia walka z Kamerunem może być coraz trudniejsza. Niemniej 2. miejsce w grupie i gra w play-offach będzie dla Angoli planem minimum. Aczkolwiek dogonienie „Nieposkromionych Lwów” wcale nie jest zadaniem z cyklu „mission impossible”.