Świetne widowisko na San Paolo. Roma lepsza od Napoli w hicie kolejki Serie A


Piękne gole, ciekawe akcje i powrót na boisko Arkadiusza Milika

4 marca 2018 Świetne widowisko na San Paolo. Roma lepsza od Napoli w hicie kolejki Serie A

Maurizio Sarri chyba usłyszał narzekania polskich fanów Napoli i postanowił dać szansę od pierwszej minuty Piotrkowi Zielińskiemu. Jednak to, co wzbudziło największe zainteresowanie nie tylko kibiców z Polski, to fakt, że na ławce rezerwowych po kolejnym zerwaniu więzadeł opuścił aż 29 spotkań. Choć spodziewano się, że będzie do składu wracał powoli i na pewno nie będzie występował w tak ważnych meczach, zameldował się na placu gry w drugiej połowie. Niestety w przeciwieństwie do wcześniej wymienionego Zielińskiego nie zdołał wpłynąć na to bez wątpienia fantastyczne widowisko.


Udostępnij na Udostępnij na

Miłe złego początki

Już od pierwszych minut było zauważalne szybkie tempo. Obie drużyny chciały zaatakować od pierwszego gwizdka i obejrzeliśmy ciekawą wymianę ciosów. Było groźnie, ale w obydwu przypadkach strzelającym zabrakło precyzji.

Co się odwlecze, to nie uciecze. Napoli szybko objęło prowadzenie, a polskich kibiców na pewno ucieszy fakt, że swój udział przy pierwszym golu miał Piotr Zieliński. Pomocnik zgarnął piłkę na skraju pola karnego, wypuścił ją pod linię końcową, a rozpędzony Rui posłał futbolówkę na szósty metr. Tam najsprytniejszy był Lorenzo Insigne i strzałem w długi róg nie dał szans Allisonowi.

Oto gol, który otworzył wynik spotkania:

https://twitter.com/SerieAchannel/status/970024957576032256

Błyskawiczna odpowiedź Romy. Radja Nainngolan podał na prawą stronę w kierunku Cengiza Undera, a Turek, który przez ostatnie tygodnie robi prawdziwą furorę w rzymskim zespole, znowu błysnął. Wpadł w pole karne, nie dał sobie odebrać piłki i przelobował stojącego w polu bramkowym Pepe Reinę, doprowadzając tym samym do wyrównania. Reprezentant Turcji sprawił wrażenie, że było to dziecinnie łatwe. Poniżej próbka jego umiejętności i jednocześnie gol dający remis:

https://twitter.com/eha_spor/status/970029118942273536

Bardzo przydał się wzrost Edina Dzeko. Florenzi dośrodkował w pole karne, a tam bośniacki snajper zdemolował w powietrzu Raula Albiola i głową posłał piłkę obok bezradnego Reiny.
W momencie, gdy Napoli uzyskało optyczną przewagę, dostało obuchem po głowie. A tak wyglądała druga bramka dla „Giallorossich”:

https://twitter.com/SerieAchannel/status/970030256319950848

W zasadzie tak dałoby się podsumować całą pierwszą połowę. Napoli stwarzało sytuacje i starało się non stop nacierać, a mimo to do szatni schodziło z myślą, że po przerwie trzeba będzie gonić wynik. Roma dała popis skuteczności, bo oddając trzy celne strzały, zdobyła dwa gole, a jej kibice powinni dziękować, że mają między słupkami kogoś takiego jak Alisson.

Ilość vs jakość

Przez chwilę wydawało się, że Roma ma w swoim składzie Leo Messiego, ale to jednak był Edin Dzeko. Napastnik gości otrzymał piłkę przed polem karnym, wykorzystał poślizgnięcie Rui, a później ustawienie Koulibaly’ego jako żywą zasłonę. Reina zobaczył piłkę zbyt późno, żeby udanie interweniować, a poza tym Dzeko uderzył bezbłędnie i hiszpański golkiper musiał skapitulować po raz trzeci.

Warto zobaczyć fantastyczne uderzenie Dzeko:

https://twitter.com/fotballrespect1/status/970047645237456896

Piętnaście minut przed końcem nastąpiło coś, na co czekali wszyscy kibice sympatyzujący z Napoli. Arkadiusz Milik po pięciu miesiącach wszedł na boisko i to nie przy korzystnym, pewnym prowadzeniu. Polski napastnik miał trudne zadanie powalczyć o jakąkolwiek zdobycz bramkową, aby dać jakąkolwiek nadzieję na korzystny wynik.

A tak Milika powitali włoscy kibice:

Zbyt ofensywna gra prowadzi do błędów w obronie

Nokaut w Neapolu. Gospodarze postawili wszystko na jedną kartę i zostali za to ukarani. Niefortunnie po dośrodkowaniu piłka odbiła się od Rui i spadła pod nogi Perottiego, naprzeciwko bramki. Argentyńczyk z zimną krwią wykorzystał ten prezent i podwyższył prowadzenie.

https://twitter.com/fotballrespect1/status/970048191440629760

W 84. minucie Napoli miało jeszcze szansę na drugą bramkę. Rzut wolny pośredni w polu karnym i ściana piłkarzy Romy ustawiona na linii bramkowej. Tylko to uchroniło gości przed utratą gola, bo Mertens trafił wprost w stojącego samotnie Florenziego. Radosna reakcja Włocha dobitnie pokazała, że to był decydujący moment, żeby gospodarze nie złapali wiatru w żagle.

Lorenzo Insignie, który próbował przez cały mecz drugi raz pokonać Alissona, postanowił w końcu dać szansę komuś innemu. Dograł przed pole karne do Mertensa, a Belg po tym jak oszukał Pellegriniego, strzelił tak, że nawet brazylijski bramkarz nie był w stanie tego obronić. Niestety dla lidera Serie A, był to jednak jedynie gol na otarcie łez, których fani Naples wylali dzisiaj naprawdę wiele.

Strzał Mertensa:

https://twitter.com/jamalcosto9/status/970052533828898817

Wpływ meczu na ogólny rozrachunek

Roma wykorzystała przegraną Lazio w meczu z Juventusem i dzięki swojemu zwycięstwu przeskoczyła swoich rywali zza miedzy, meldując się tym samym na trzeciej pozycji w tabeli. Napoli przegrało arcyważny mecz w kontekście walki o tytuł, a co gorsze „Juve” wygrało swój pojedynek w Rzymie i przewaga stopniała to jednego punkciku. W dodatku „Stara Dama” ma jeden mecz w zanadrzu, więc od sobotniego wieczora karty w wyścigu o scudetto rozdaje właśnie „Juve”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze