Swansea gromi i zdobywa COC!


24 lutego 2013 Swansea gromi i zdobywa COC!

Piłkarze Swansea City rozgromili w finale Capital One Cup Bradford City aż 5:0! Mecz był bardzo jednostronny, a bramki zdobywali Michu, a także dwukrotnie Dyer i de Guzman. Podopieczni Michaela Laudrupa dzięki temu pucharowi zapewnili sobie miejsce w przyszłorocznej edycji LE.


Udostępnij na Udostępnij na

Nathan Dyer zdobył dziś dwie bramki
Nathan Dyer zdobył dziś dwie bramki (fot. Skysports.com)

Piłkarze Swansea od pierwszych minut nie pozostawiali złudzeń, kto jest faworytem tego spotkania. Już po kwadransie podopieczni Michaela Laudrupa wyszli na prowadzenie po bramce Nathana Dyera. Gracz „Łabędzi” dobijał strzał swojego kolegi z zespołu, Michu, który uderzał po podaniu Routledge’a.

Przedstawiciele Premier League zupełnie zdominowali swoich rywali, nękając ich raz za razem. Trudno było znaleźć jakieś pozytywy w grze Bradfordu. Piłkarze Swansea mieli kilka okazji do zwiększenia prowadzenia po rzutach rożnych i aż dziwne, że drugie trafienie padło dopiero tuż przed końcem pierwszej części spotkania. Zdobywcą drugiej bramki dla „Łabędzi” był Michu, który otrzymał podanie od Hernandeza. McHugh zostawił najlepszemu strzelcowi rywali za dużo wolnego miejsca i skończyło się to 19. trafieniem Hiszpana w tym sezonie. Do przerwy piłkarze Swansea prowadzili 2:0.

Jonathan de Guzman dołożył kolejne dwa trafienia
Jonathan de Guzman dołożył kolejne dwa trafienia (fot. Skysports.com)

Druga połowa od samego początku układała się po myśli „Łabędzi”. Już kilka minut po jej rozpoczęciu koronkową akcję Dyera, Michu i Routledge’a wykończył celnym strzałem na bramkę ten pierwszy, podwyższając prowadzenie swojej drużyny. Michael Laudrup mógł być dumny ze swoich podopiecznych po tym trafieniu, gdyż udało im się zaprezentować futbol skuteczny i przyjemny dla oka.

W 56. minucie piłkarze Bradfordu musieli przyjąć kolejny cios. W polu karnym faulował bramkarz Matt Duke, a sędzia bez wahania pokazał mu czerwoną kartkę. Trener Bradfordu musiał więc dokonać zmiany, wprowadzając rezerwowego golkipera, McLaughlina, w miejsce Wellsa. Po wejściu na boisko nowy bramkarz nie zdołał wybronić „jedenastki” wykonywanej przez de Guzmana, zatem czwarty gol dla Swansea stał się faktem.

Michu tylko raz znalazł drogę do siatki, ale był bardzo aktywny przez całe spotkanie
Michu tylko raz znalazł drogę do siatki, ale był bardzo aktywny przez całe spotkanie (fot. skysports.com)

Po tym trafieniu prowadzący zespół nadal miał sporo okazji do zdobycia kolejnych bramek, ale było widać, że jego zawodnicy chcą się raczej pobawić grą, niż za wszelką cenę podwyższyć wynik. Mimo to udało im się po raz piąty umieścić piłkę w siatce. Już w doliczonym czasie gry de Guzman pokonał McLaughlina, przypieczętowując wysokie zwycięstwo swojego zespołu.

Michael Laudrup w swoim pierwszym sezonie pracy na Liberty Stadium zbudował zespół grający efektownie i efektywnie, potrafiący postraszyć nawet największych. Zwycięstwo w Capital One Cup i tym samym awans do Ligi Europy to dla „Łabędzi” szansa na sprawdzenie się na arenie międzynarodowej. Ich zmagania w przyszłym sezonie zapowiadają się niezwykle interesująco.

Komentarze
~sss (gość) - 12 lat temu

Wielkie brawa dla Swansea !!!

Odpowiedz
~Tjwjdgwh (gość) - 12 lat temu

Gratulacje dla Swansea.

Odpowiedz
ole! (gość) - 12 lat temu

Niby fajnie, walijski klub będzie mógł zagrać w
LE, ale... liczyłem na Bradford. Bardzo się starali
i sam finał jest dla nich sukcesem. Szkoda, bo
ciekawie byłoby oglądać czwartoligowca w dawnym
Pucharze UEFA.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze