Stuttgart i Werder – kluby na skraju upadku


6 grudnia 2015 Stuttgart i Werder – kluby na skraju upadku

VfB Stuttgart i Werder Brema to dwie z najsłabiej grających drużyn Bundesligi w obecnym sezonie. Oba zespoły nie imponują swoim stylem gry, a wyniki, które osiągają, są niezwykle słabe. W piętnastej  kolejce kluby te zmierzą się na Mercedes Benz-Arena. Który z nich  przełamie w końcu złą passę i udowodni, że jest godzien grać z najlepszymi?


Udostępnij na Udostępnij na

VfB Stuttgart zamyka tabelę Bundesligi z dorobkiem zaledwie 10 punktów. Pozycja drużyny dla sympatyków niemieckiej ligi nie jest niczym zaskakującym. Od kilku sezonów zespół ze Stuttgartu cudem utrzymuje się w lidze. Włodarze klubu sprowadzają trenerów, którzy nie radzą sobie z powierzanymi im zadaniami, a transfery nie przynoszą pożądanych efektów.

Selekcjonerzy powoływani na kilka spotkań z całą pewnością nie pomagają zawodnikom w odnalezieniu odpowiedniego rytmu gry czy wypracowaniu współpracy na boisku. Zwolnionego niedawno Alexandera Zornigera zastąpił Juergen Krammy, który w swoim debiucie poniósł rażącą porażkę. Obawy kibiców Stuttgartu, że znów nastąpi zmiana szkoleniowca, zostały rozwiane przez dyrektora sportowego VfB Robina Dutta: – Jürgen przygotowuje zespół do meczu z Bremą i on zasiądzie na ławce w niedzielę. Mówiliśmy od początku, że będziemy potrzebowali czasu w kwestii trenera, a nie działać pochopnie w obsadzeniu tego ważnego stanowiska.

Można się jednak spodziewać, że w momencie, kiedy włodarze będą niezadowoleni z wyników, jakie osiąga Krammy, zostanie on zastąpiony kimś nowym. Wpajana zawodnikom taktyka i sposób gry ulegną znów zmianie.

Stuttgart duże nadzieje na poprawę swojej sytuacji wiąże z zimowym oknem transferowym. Wzmocnienia zdecydowanie są konieczne, jeśli VfB chce grać na poziomie pierwszej Bundesligi. Jak donosi niemiecki „Kicker”, na liście życzeń znajduje się obecny gracz Gamba Osaka Takashi Usami, który występuje na pozycji napastnika.

Niestety, nawet najlepsi zawodnicy sprowadzeni w najbliższym oknie transferowym nie zmienią losu drużyny bez odpowiedniej taktyki i ducha walki, którego w zawodnikach może zaszczepić tylko odpowiedni selekcjoner.

Innym klubem, który znajduje się na dole tabeli, jest Werder Brema – drużyna, która ma zaledwie trzy punkty więcej od ostatniego Stuttgartu i aktualnie znajduje się na miejscu gwarantującym baraże.

Niejakim fenomenem Werderu jest fakt, iż wygrywa on znacznie częściej na wyjazdach niż w meczach przed własną publicznością, które teoretycznie powinny być łatwiejsze do rozegrania. Dorobek punktowy z meczy u siebie to zaledwie trzy punkty, natomiast z pozostałych spotkań aż dziesięć.

Sytuację drużyny komentuje jej szkoleniowiec w następujący sposób: – Jak to zwykle w tym sezonie – miewamy okresy przestoju, jesteśmy nieskuteczni, a w dodatku prześladuje nas pech. Oczywiście nie da się ukryć, że w meczu z beniaminkiem FC Ingolstadt zabrakło odrobiny szczęścia. Rzut karny podyktowany dla drużyny gości w 93. minucie spotkania zdecydowanie był najgorszą rzeczą, która mogła przydarzyć się gospodarzom. Nie należy szukać jednak powodów porażek tylko w tak zwanym pechu. Nieodpowiednia taktyka i przede wszystkim – co zauważył sam Viktor Skripnik – brak skuteczności zaważają na nie najlepszych wynikach drużyny.

W 15. kolejce Bundesligi zmierzą się oba opisane wyżej zespoły. Bilans dotychczasowych spotkaniu drużyn jest dosyć wyrównany, zatem trudno wskazać faworyta. Werder Brema i VfB Stuttgart są jednymi z najczęściej przegrywających zespołów w obecnym sezonie. Z całą pewnością nie będzie to starcie gigantów, ale mimo niskiego poziomu gry, jaki prezentują, zapowiada się ciekawe widowisko, w którym z całą pewnością nie zabraknie walki o te trzy punkty, które są niezbędne do wyrwania się ze strefy spadkowej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze