Strzałek, Rostami i inni. Perełki, na których piłkarskie narodzenie czekamy w 2023 roku


Młodzi zawodnicy klubów PKO BP Ekstraklasy, którzy w nadchodzącym czasie powinni przedstawić się szerszej publice!

24 grudnia 2022 Strzałek, Rostami i inni. Perełki, na których piłkarskie narodzenie czekamy w 2023 roku
Zbigniew Harazim / www.zbyszkofoto.pl

Upływający rok nie obfitował w mocne wejścia do ekstraklasy nowych młodzieżowców. Na pewno fantastyczny progres zaliczyli ci wcześniej kojarzeni, między innymi Kacper Tobiasz, Ariel Mosór, Jakub Myszor czy Szymon Włodarczyk. Ale i debiutujący Maksymilian Pingot, Jakub Lewicki, Karol Borys, Gabriel Kirejczyk czy Mateusz Kowalski dziś także są gotowi do regularnej gry na tym poziomie i do dalszego rozwoju. My, z racji świąt Bożego Narodzenia, skupiliśmy się na kolejnych piłkarzach z „jedynką z przodu”, jeszcze raczej anonimowych poza swoimi klubami, dla których nowy rok może być piłkarskim narodzeniem.


Udostępnij na Udostępnij na

Mimo zapowiedzi o zniesieniu obowiązku posiadania młodzieżowca na boisku chłopakom poniżej nie powinno to robić większej różnicy. Oto pięć perełek ze znaczących klubów polskiej elity. Piłkarze, których talent powinien rozbłysnąć w przyszłym roku lub w następnych latach.

Jakub Antczak

Lech Poznań od dłuższego czasu szkoli najlepiej w Polsce i nie ma w tym stwierdzeniu żadnej kontrowersji. Przez ostatnią dekadę z Wielkopolski wyjechał w świat wagon produktów akademii, piłkarzy, którzy wcześniej wyróżniali się w ekstraklasie. Bednarek, Kownacki, Jóźwiak, Gumny, wkrótce Skóraś i Szymczak – długo by wymieniać. Następne nadzieje z zaplecza mistrza naszego kraju to przykładowo Antoni Kozubal, Norbert Pacławski, Filip Borowski czy właśnie Jakub Antczak.

Co prawda 18-letni skrzydłowy nie jest stuprocentowym wychowankiem „Kolejorza”, podobnie jak Jakub Kamiński, ale dobrze wpisuje się w świetny system funkcjonowania szkółki. Niewysoki ofensor pochodzi z Wrocławia. Zaczynał w tamtejszej FC Academy, a nad Wartę przeniósł się przed trzema laty. Przed dwa sezony występował w drużynach juniorskich, a w 2021 roku został wicemistrzem Polski juniorów młodszych.

Od zeszłego sezonu jest pełnoprawnym zawodnikiem drugoligowych rezerw poznańskiego klubu, a jako 17-latek zakończył swoją pierwszą kampanię trzeciego poziomu rozgrywkowego z trzema bramkami i dwiema asystami na koncie. Najbardziej w pamięć zapadnie na pewno mecz 33. kolejki z Sokołem Ostróda, kiedy boczny pomocnik ustrzelił dublet i zanotował ostatnie podanie przy golu. Ten sezon to na razie jedno trafienie i pięć asyst.

Antczak jeździ na obozy przygotowawcze i trenuje z pierwszą drużyną poznańskiego Lecha. W lutym tego roku udało mu się zadebiutować w rozgrywkach ekstraklasy podczas meczu z Termalicą, gdy pojawił się na placu gry na 20 minut. Przez ostatnie 12 miesięcy zadebiutował także w reprezentacji Polski U-18 i U-19. W obliczu ponownej niełatwej sytuacji na skrzydłach ekipy Johna van den Broma wrocławianin może otrzymać więcej szans i stać się następnym odkryciem w niebieskiej koszulce.

Krzysztof Kolanko

Bardzo podobny typ piłkarza co wcześniej omawiany Antczak. Gracz Górnika Zabrze jak dotąd nie przekonuje warunkami fizycznymi, ale nadrabia umiejętnościami i przygotowaniem. Na Śląsk zawitał 2 lata temu, w wieku 14 lat. Dołączył wówczas do „Trójkolorowych”, przechodząc z renomowanej akademii Beniaminek Krosno. Początkowo występował w zespole U-17, następnie awansował do U-19, potem błyskawicznie do rezerw, a na końcu do pierwszego zespołu.

Jego rozwój rzeczywiście następuje bardzo szybko. Debiut w „dwójce” Krzysztof Kolanko zaliczył w ostatniej kolejce zeszłego sezonu, ale prawdziwy przełom nastąpił dopiero tej jesieni. Wtedy to 16-letni skrzydłowy lub napastnik zanotował pierwszą asystę w seniorskiej piłce w wygranym 3:2 meczu trzeciej ligi z Odrą Wodzisław Śląsk. Natomiast podczas wyjazdu do Goczałkowic w spotkaniu z miejscowym LKS-em strzelił dwa gole.

Równocześnie zadebiutował w kadrze młodzieżowej reprezentacji Polski do lat U-17, stając się z marszu ważną częścią drużyny Marcina Włodarskiego. Dodatkowo strzelił bramkę Anglikom w meczu towarzyskim i asystował przy golu w spotkaniu eliminacyjnym z Austriakami. Pamiętamy także, że w pierwszej części rundy pierwszy raz zaprezentował się widzom polskiej ekstraklasy. Stało się to w przegranym meczu z Radomiakiem na wyjeździe.

Dotychczas wystąpił na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej cztery razy, ale nie mamy wątpliwości, że kolejne minuty najmłodszego jak na razie debiutanta w tym sezonie są kwestią czasu. W końcu na początku października klub zaufał mu, przedłużając jego kontrakt do czerwca 2024 roku. A styczność z takimi ludźmi jak Lukas Podolski czy Kanyi Okunuki tylko napędzi jego talent i potencjał, które, mamy nadzieję, zaraz eksplodują.

Jestem pewien, że Górnik to dobre miejsce do rozwoju. Zostałem fajnie przyjęty do drużyny i czuję się dobrze. Ten klub to wspaniałe miejsce.Krzysztof Kolanko po przedłużeniu umowy

Yadegar Rostami

W naszym zestawieniu znalazło się także miejsce dla jednego obcokrajowca. Yadegar Rostami to Irańczyk, który rok temu zasilił Pogoń Szczecin. Środkowy pomocnik, który przeszedł do zachodniopomorskiego klubu z KIA Football Academy tamtej wiosny, dopiero zaznajamiał się z realiami polskiej piłki, choć zdołał zdobyć swoją pierwszą bramkę w derbach ze Świtem Szczecin. W tym sezonie pokazuje już próbki swoich możliwości.

Obecnie 18-latek z Marivanu jest nie tylko coraz ważniejszą częścią układanki drugiego zespołu „Portowców”, dla którego w bieżących sezonie zaliczył dwie bramki, ale robi także prawdziwą furorę w drużynie U-19 w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów. W sześciu występach zgromadził aż dziesięć goli, notując cztery razy dublet i dwa razy po jednej zdobyczy. Gracz, który 2 stycznia skończy 19 lat, jest młodzieżowym reprezentantem swojego kraju.

Rewelacyjna dyspozycja piłkarza z kontynentu azjatyckiego nie uszła uwadze Jensa Gustaffsona, opiekuna pierwszej drużyny „Portowców”. Pod koniec października wyróżniający się na tle rówieśników cudzoziemiec został zgłoszony do rozgrywek ekstraklasy. Pojawił się na ławce rezerwowych i niewykluczone, że już od przyszłego roku będziemy mogli oglądać go w barwach czołowego polskiego klubu ostatnich lat. Na pewno życzyłaby sobie tego część sympatyków „Dumy Pomorza”.

Chociaż konkurencja wśród środkowych pomocników jest w ekipie ostatniego dwukrotnego brązowego medalisty bardzo duża – bo w odwodzie znajdują się między innymi Mateusz Łęgowski, Vahan Bichakchyan, Sebastian Kowalczyk i Rafał Kurzawa – to szwedzki szkoleniowiec dał się poznać jako trener lubiący poszukiwać nowych rozwiązań, co pokazał na przykład, stawiając między słupkami młodego Bartosza Klebaniuka kosztem Dantego Stipicy. Spodziewamy się, że jednym z kolejnych nazwisk na scenie będzie właśnie Rostami.

Igor Strzałek

Pora na zawodnika Legii Warszawa. Mówimy tu o kolejnym młodzieżowcu, który został wypatrzony w innym klubie. Igor Strzałek zaczynał przygodę z piłką w drużynie Naprzodu Skórzec, a potem w Pogoni Siedlce. Piłkarzem stołecznej akademii jest od 2017 roku. Na początku występował w młodszych grupach młodzieżowych, od sezonu 2020/2021 w drużynie do 19 lat oraz na boiskach CLJ, a od 2021/2022 w zespole rezerw.

W swoim CV ma dziewięć bramek plus cztery asysty w najwyższej lidze juniorów i pięć bramek z dwiema asystami dla drugiego zespołu. Z każdym dniem jest jednak coraz poważniej rozważany w kontekście kadry drużyny trenera Kosty Runjaicia. To 18-latek, który może występować w ataku, jako gracz za plecami napastnika lub jako skrzydłowy. Zdążył już zdobyć swojego pierwszego gola w słynnym charytatywnym meczu towarzyskim z Dynamem Kijów.

Wyczyn powtórzył w niedawnych meczach kontrolnych z GKS-em Tychy i Motorem Lublin, które były pierwszymi testami warszawian w zimowym okresie przygotowawczym. Charyzmatyczny, wszechstronny młodzieżowiec, który w tym roku zdołał ustrzelić hat tricka w ligowym meczu z GKS-em Wikielec, dobija się do szerokiego składu z każdej strony, a kibice, diagnozujący słabo obsadzoną pozycję napastnika, wprost nie mogą się doczekać jego regularnej gry w meczach ekstraklasy. Wydaje się, że jego czas nieustannie się zbliża.

– Sparingi są dla mnie udane? Cieszę się, że regularnie strzelam gole w sparingach. Każda bramka cieszy, ale czekam na bramkę w oficjalnym meczu. Moim priorytetem nie są jednak gole i asysty, a po prostu występy w pierwszej drużynie. Będę dawał z siebie wszystko, aby otrzymać swoją szansę – powiedział Igor Strzałek dla oficjalnej strony klubowej.

Olivier Sukiennicki

Rodowity częstochowianin, który po latach wrócił do swojego miasta. Olivier Sukiennicki zaczynał w Ajaksie Częstochowa i był jednym z piłkarzy z tamtejszego znanego tria, które później wyjechało za granicę (Sukiennicki–Ojrzyński–Musiałowski). Jeszcze zanim to nastąpiło, Sukiennicki wraz z Musiałowskim oraz dodatkowo Kacprem Trelowskim trafił do APN-u Częstochowa, w później wcielonego do Rakowa Częstochowa. Na angaż w Anglii zapracował w wieku 12 lat, w 2015 roku.

Po kilkuletniej grze w akademiach West Bromwich Albion, Stoke City i Bradford City zdecydował się na powrót do Polski. Choć młody pomocnik dostawał jeszcze oferty z młodzieżowych zespołów klubów Premier League i Championship, to pozostawał bez umowy przez parę miesiący i dopiero w październiku podpisał kontrakt ze swoim Rakowem, w nadziei na poważne rozpoczęcie seniorskiej kariery.

Sukiennicki, który może się poszczycić jednym występem w rozgrywkach pucharowych EFL Trophy, jest aktualnie zawodnikiem trzecioligowych rezerw częstochowian, w których zdążył zaliczyć cztery spotkania. Został również zabrany do Holandii na obóz przygotowawczy z pierwszym zespołem trenera Marka Papszuna.  Podczas przygotowań zdołał nieoficjalnie zadebiutować w meczu towarzyskim z belgijskim Anderlechtem. Omawiany 19-latek, który dobrze czuje się na środku pomocy oraz lewej stronie, wkrótce powinien być brany pod uwagę przy ustalaniu składu aktualnego lidera PKO BP Ekstraklasy.

W końcu do kogo jak do kogo, ale do młodych piłkarzy grających w centralnej strefie szkoleniowiec „Czerwono-niebieskich” ma znakomitą rękę. To pod skrzydłami Papszuna mogliśmy oglądać takich graczy jak Jakub Łabojko i Marcin Listkowski, a w obecnym sezonie Bena Ledermana i Szymona Czyża. Daleka droga, ale wierzymy, że los, w przeciwieństwie do ostatniego okresu, będzie dla Sukiennickiego bardziej łaskawy. W końcu dla młodego gracza przeprowadzka na stare śmieci jest kolejnym nie lada przeżyciem. Młodzieżowiec w najbliższych tygodniach i miesiącach ma być maksymalnie skoncentrowany na dojściu do formy fizycznej oraz sportowej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze