Strach się bać autów Delapy


Jest jeden zespół na świecie, który stwarza większe zagrożenie w polu karnym rywali po dośrodkowaniach zza linii autowej, aniżeli po rzucie rożnym lub wolnym. Na osiem bramek Stoke City w tym sezonie ligowym aż pięć padło w ten właśnie sposób. Możliwe?


Udostępnij na Udostępnij na

Choć Ricardo Fuller jest najlepszym strzelcem Stoke City w tym sezonie, na ustach wszystkich jest skromny irlandzki pomocnik Rory Delap. Nikt w Premiership nie potrafi lepiej wykonać rzutu z autu aniżeli ten 32-latek. W gazetach można przeczytać, że Delap jest jedynym piłkarzem z pola, który lepiej gra rękoma niżi nogami.

Piłkarski świat usłyszał o nim na przełomie wieków, kiedy na przestrzeni trzech sezonów rozegrał ponad sto meczów dla Derby County. O walecznym Irlandczyku zrobiło się głośno i Southampton zdecydowało się kupić go w 2001 roku za 4 miliony funtów, bijąc klubowy rekord transferowy. Co ciekawe, od tamtej transakcji Delap kluby zmieniał już za darmo.

Z ekipą „Świętych” wiodło mu się zmiennie. W 2003 roku awansował do finału Pucharu Anglii, ale na Wembley się nie pojawił. W ostatnim meczu ligowym sezonu 2002/03 nabawił się kontuzji i nie mógł pomóc kolegom pokonać Arsenalu w walce o najstarsze piłkarskie trofeum. Po dwóch latach od tego wydarzenia Southampton spadło do Championship, ale pomocną rękę wyciągnął wówczas Mick McCarthy. Obaj panowie pracowali razem w reprezentacji Irlandii, dla której Delap wystąpił 11-krotnie.

Pomocnik trafił na zasadzie wolnego transferu do Sunderlandu. Niestety, zdążył wystąpić w zaledwie sześciu meczach, kiedy doznał kontuzji. Pod jego nieobecność zespół z północy Anglii przegrywał mecz za meczem, głową musiał za to zapłacić McCarthy. Zastąpił go inny Irlandczyk, Roy Keane. Ale były kapitan Manchesteru United miejsca dla Delapa już nie widział. Wówczas pojawiła się oferta wypożyczenia do Stoke.

Podczas miesięcznego pobytu na Britannia Stadium Delap pojawił się na boisku tylko dwa razy, ale zdążył przekonać do siebie menadżera klubu, Tony’ego Pulisa. Po sezonie 2006/07, walijski boss sprowadził piłkarza z powrotem do Stoke, wykorzystując prawo Bosmana. Delap odpłacił świetną grą, która pomogła ekipie znad rzeki Trent awansować do Premiership. W międzyczasie Pulis odkrył niebywały talent Irlandczyka do wykonywania autów.

On jest ważnym elementem naszej ekipy, drużyny w Premier League zdają się nie radzić z nim – powiedział w wywiadzie dla BBC menadżer Stoke. – Nawet Portmouth, które jest wysokim zespołem, bało się na śmierć za każdym razem, kiedy Rory wrzucał piłkę.

Po siedmiu kolejkach Stoke City zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, z zaledwie jednym zwycięstwem na koncie. Ciężko ocenić, jak potoczą się losy zespołu w tym sezonie, ale dośrodkowania Rory’ego Delapa na pewno na długo zapadną w pamięć fanów ligi angielskiej.

Komentarze
Mateusz Ruchała (gość) - 16 lat temu

Pamiętam, jak kiedyś strzelił piękną bramkę
Arsenalowi sponad 30 metrów. Ahh dobrze, że
Premiership się nie zmienia aż tak szybko :)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze