W sobotę zakończyliśmy sezon na trzecim szczeblu rozgrywek, już pod nową nazwą – eWinner 2. Liga, i możemy śmiało stwierdzić, że był on wyjątkowy. Sensacyjny triumfator rozgrywek, walka GKS-u Katowice z Chojniczanką Chojnice o to, która z ekip będzie miała mniejsze wahania formy. Do tego batalia do ostatnich sekund o ostatnie miejsce barażowe i desperacka rywalizacja o uniknięcie spadku. Możemy jeszcze wspomnieć o wynikach rodem z hokeja na lodzie – rezultaty typu 4:4, 6:0, 2:5 lub 6:3.
To tylko pokazuje, jak wyrównaną stawkę mieliśmy w tym sezonie, choć może to być efekt powiększenia ligi do 19 zespołów (zamieszanie wokół awansu Hutnika Kraków i Motoru Lublin). Ogólne podsumowanie sezonu napisaliśmy nieco wcześniej. W telegraficznym skrócie: bezpośredni awans wywalczyli Górnik Polkowice i GKS Katowice. Z kolei pary barażowe tworzą Chojniczanka Chojnice ze Skrą Częstochowa oraz Wigry Suwałki z KKS-em Kalisz. Niestety ze szczeblem centralnym żegnają się Olimpia Grudziądz, Błękitni Stargard i Bytovia Bytów. Jakie statystyki przełożyły się na takie rezultaty?
Górnik Polkowice zdominował rozgrywki
Podopieczni Janusza Niedźwiedzia wygrali rywalizację na wielu płaszczyznach. Zdobyli najwięcej punktów u siebie (40), jak i na wyjazdach (36). Strzelili najwięcej goli (70) i najmniej stracili (29). Sukces Górnika bardzo dobrze opisuje jedno określenie – zespół. Aż 15 zawodników wpisało się na listę strzelców. Bardzo ogólnie mówiąc, wszyscy bronią i wszyscy atakują. Mateusz Piątkowski w tym sezonie zdobył 14 bramek, brał udział w wyprowadzeniu akcji, często schodząc w okolice linii środkowej. Uniwersalnym piłkarzem jest też Jarosław Ratajczak, nominalny boczny obrońca pokazywał się w ataku i nawet oddawał strzały.
Kolejnym sekretem jest połączenie młodości z doświadczeniem, 12 piłkarzy ma mniej niż 23 lata. Mimo to niektórzy są ważnym ogniwem drużyny z Polkowic. Należą do nich Jakub Szymański, Ernest Terpiłowski i Filip Baranowski. Sztab szkoleniowcy na czele z Januszem Niedźwiedziem stworzył świetnie funkcjonującą machinę. Nawet gdy klub zagwarantował sobie wygranie ligi, wyszedł na spotkanie z Chojniczanką Chojnice jak gdyby nigdy nic i grał na 100%. Popularne „Kreciki” do końca sezonu utrzymały passę 15 ligowych meczów bez porażki.
Król strzelców – Kamil Wojtyra
Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem tego sezonu była postawa Skry Częstochowa. Klub, który miał zagwarantować sobie utrzymanie, sensacyjnie wywalczył możliwość gry w barażach. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie świetna forma Kamila Wojtyry. Wychowanek Rakowa Częstochowa na boiskach eWinner 2. Ligi strzelił 24 gole, co przełożyło się na 47% dorobku bramkowego całego zespołu. Zawodnik wyróżniał się zwinnością, która w połączeniu z bardzo dobrymi warunkami fizycznymi stworzyła mieszankę wybuchową.
Wojtyra na przestrzeni całego sezonu skompletował pięć hattricków, co wręcz musi robić wrażenie. Już podczas zimowego okienka transferowego zrobiło się głośno o napastniku Skry. Według pogłosek 23-latkiem zainteresowany był Górnik Zabrze. Latem telefon powinien rozgrzać się do czerwoności, już pojawiają się głosy łączące Wojtyrę z klubami Fortuna 1. Ligi, a nawet PKO Ekstraklasy. Dorobek Kamila może się jeszcze poprawić. Mając takiego napastnika, drużyna z Częstochowy może sporo zamieszać w meczach barażowych. To właśnie Wojtyra dał możliwość walki o zaplecze ekstraklasy. W decydującym meczu z Garbarnią Kraków strzelił trzy gole, w tym wykorzystując rzut karny w doliczonym czasie gry.
Najmniej strzelonych bramek – Błękitni Stargard
Skoro wspomnieliśmy o zaskoczeniach in plus, to musimy teraz zająć się rozczarowaniami. Niestety za takie można uznać spadek Błękitnych Stargard. Sensacyjny półfinalista Pucharu Polski z sezonu 2014/2015 spędził na drugoligowym froncie aż osiem lat. Nawet dwukrotnie był bliski awansu na zaplecze ekstraklasy. W swoim debiutanckim sezonie stracił siedem punktów do Bytovii Bytów, a w kampanii 2014/2015 zaledwie dwóch oczek zabrakło do wyprzedzenia Rozwoju Katowice.
Niestety teraz nie było tak kolorowo, klub praktycznie od początku rozgrywek znajdował się w dolnej połowie tabeli, jednak do strefy spadkowej wpadł dopiero po 36. kolejce i remisie 1:1 ze Skrą Częstochowa. Drużynę ze Stargardu wyprzedziła Olimpia Elbląg. Dla Błękitnych eWinner 2. Liga była świetnym przetarciem dla młodzieży. Klub z województwa zachodniopomorskiego miał trzecią najmłodszą kadrę w stawce, oczywiście tuż za rezerwami Śląska Wrocław i Lecha Poznań. Choć nie znalazło to przełożenia na klasyfikację Pro Junior System, w której Błękitni zajęli 6. miejsce. Biorąc pod uwagę młody skład, można postawić tezę, że zabrakło doświadczenia. „Wojownicy Pomorza” strzelili tylko 36 goli, co daje bardzo niską średnią jednej bramki na mecz. W dodatku są 7. klubem w 2. Lidze, w którym najlepszy strzelec nie przekroczył bariery 10 trafień. W taki sposób długa, bo 8-letnia, przygoda Błękitnych Stargard na drugoligowych boiskach dobiega końca.
Najwięcej straconych goli – Olimpia Grudziądz
Skoro postawa podopiecznych Adama Topolskiego była rozczarowaniem, to co można powiedzieć o Olimpii Grudziądz? Spadkowicz z Fortuna 1. Ligi sezon później wylatuje ze szczebla centralnego. Olimpijczycy w sezonie 2016/2017 byli dwa punkty do ekstraklasy, a teraz witają się z 3. ligą. Jednego nie można odmówić podopiecznym Zbigniewa Smółki: podnieśli rękawicę w walce o utrzymanie. Świadczą o tym remis z Wigrami Suwałki 2:2 (Olimpia prowadziła do 89. minuty) czy heroiczny powrót z 0:2 na 3:2 w starciu z Garbarnią Kraków.
Niestety takich meczów było za mało, Olimpia Grudziądz straciła w tym sezonie aż 67 goli, z czego 43 bramki w drugich połowach meczów. Zbigniew Smółka wyraźnie nie odnajduje się w roli strażaka, ponieważ w poprzednim sezonie praktycznie z tego samego położenia nie był w stanie wyciągnąć Chojniczanki Chojnice w Fortuna 1. Lidze. Jednak zarząd pomorskiego klubu wyciągnął coś z tej bolesnej lekcji i „Chluba Grodu Tura” znalazła się w fazie barażowej. Dlaczego o tym wspominamy? Ponieważ Chojniczanka razem z Olimpią Grudziądz spadała do eWinner 2. Ligi. Wygląda na to, że w szeregach „Biało-zielonych” niewiele się zmieniło. Wymowne są pojawiające się komentarze, w których głównym winowajcą spadku do 3. ligi nie uważa się Zbigniewa Smółki, lecz zarząd na czele z prezesem Tomaszem Asenskym. Spadek drużyny z Grudziądza pokazuje jeszcze jedną rzecz: w jakim stanie jest piłka nożna w województwie kujawsko-pomorskim.
Poziom kujawsko-pomorskiego futbolu – żadnej, powtarzam ŻADNEJ drużyny na szczeblu centralnym w nowym sezonie. #kpzpn
— Bartek Hak (@bartekhak) June 13, 2021
Garść dodatkowych statystyk – eWinner 2. Liga w liczbach
Na nudę z pewnością nie mogli narzekać kibice Pogoni Siedlce. To właśnie w meczach tego klubu padło najwięcej goli, aż 123, co daje średnią 3,4 trafienia na spotkanie. Ekipa z Mazowsza mimo zamieszania tuż na początku sezonu (odjęcie punktów za wspomaganie farmakologiczne w poprzednim sezonie) bez problemu zdołała utrzymać się na drugoligowej mapie Polski. Najmniej wyciągania piłek z bramki było przy okazji starć KKS-u Kalisz – 91 goli i średnia 2,5. Jednak nie ma na co narzekać, beniaminek był kolejnym zaskoczeniem ligi i wywalczył sobie możliwość gry w barażach. Można powiedzieć, że działacze z Kalisza zostali królami polowania w zimowym oknie transferowym. Ściągnęli z dalekich Indii Nestora Gordillo, a Hiszpan odwdzięczył się, strzelając dziewięć goli i zostając najlepszym strzelcem w drużynie.
W poprzednim sezonie 2. Ligi padło 870 goli, ale rozegrano 306 spotkań. Obecnie licznik zatrzymał się na 974 trafieniach, jednak trzeba zaznaczyć, że oglądaliśmy 342 starcia. Dlatego bardziej miarodajnym wskaźnikiem będzie średnia bramek na mecz. Ta jest bardzo zbliżona: 2,847 kontra 2,843 na korzyść sezonu 2020/2021.
Choć podsumowaliśmy zdecydowaną większość wydarzeń, eWinner 2. Liga się nie zatrzymuje. Już we wtorek czekają nas półfinały barażów. Chojniczanka Chojnice podejmie u siebie Skrę Częstochowa, a Wigry Suwałki zmierzą się z KKS-em Kalisz. Z kolei w sobotę poznamy ostatniego beniaminka sezonu 2021/2022 Fortuna 1. Ligi. Patrząc na dotychczasowe wydarzenia na drugoligowych boiskach, w meczach barażowych powinniśmy spodziewać się dużej liczby bramek. Byłoby to doskonałe zwieńczeniem tego sezonu.