Kończące 19. kolejkę 2. ligi starcie Stali Stalowa Wola z Pogonią Siedlce za hit weekendu z pewnością nie uchodziło. Jednak ci pamiętający letni pojedynek obu ekip mogli liczyć na ekscytujące 90 minut w mroźnej Stalowej Woli. Tym bardziej że Stal Stalowa Wola chciała pójść za ciosem, siedlczanie walczą bowiem o jak najlepszą lokatę w ligowej tabeli.
Kotwica Kołobrzeg ograła Olimpię Elbląg (3:2) dzięki znakomitej grze Jonathana Júniora, który w końcówce meczu wykorzystał dwa rzuty karne. Komplet punktów zgarnęli również piłkarze KKS-u Kalisz, którzy okazali się lepsi od rezerw Zagłębia Lubin (3:1). Zatem by utrzymać miejsce w tabeli, zespół Marka Brzozowskiego musiał wygrać z beniaminkiem ze Stalowej Woli. Podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego chcieli jednak pójść za ciosem po ograniu GKS-u Jastrzębie (3:1). Tym bardziej że strata do strefy barażowej, jak i przewaga nad tą spadkową przed spotkaniem była niewielka.
Letni horror w Siedlcach
Obie drużyny zmierzyły się ze sobą w 2. kolejce trwającego sezonu. Mecz rozgrywany na obiekcie Pogoni miał nietypowy przebieg, już od 19. minuty siedlczanie grali bowiem w osłabieniu po dwóch żółtych kartkach, a w konsekwencji czerwonej, Ernesta Dzięcioła. Jego wyczyn powtórzył tuż przed przerwą Damian Szuprytowski. Gospodarze przez ponad trzy kwadranse grali w dziewiątkę, a mimo to „Stalówka” nie była w stanie wygrać. Znakomity mecz rozegrał bowiem Cezary Demianiuk, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, będąc tym samym katem beniaminka.
Kilka miesięcy później w Stali
Kilkanaście spotkań później obie ekipy ponownie stanęły naprzeciw siebie w walce o ligowe punkty. Co zmieniło się w tym czasie? Stal Stalowa Wola po słabszym starcie zadomowiła się nad strefą spadkową. Natomiast Pogoń na stałe dołączyła do ligowej czołówki i na wiosnę może powalczyć o awans na zaplecze PKO BP Ekstraklasy. Czy w meczu rewanżowym zobaczyliśmy tych samych piłkarzy co kilka miesięcy temu?
Niekoniecznie. Trener Stali Stalowa Wola wystawił pięciu zawodników, którzy mecz w Siedlcach również zaczęli od pierwszej minuty. Byli nimi Mikołaj Smyłek, Jakub Kowalski, Arkadiusz Ziarko, Łukasz Soszyński i Adam Imiela. Dwóch zawodników, którzy 29 lipca zagrali od początku w Stalowej Woli, już nie ma. Tomasz Kołbon na początku września przeniósł się do Sandecji Nowy Sącz, a Mariusz Szuszkiewicz został graczem Górnika Polkowice. Zamiast Szuszkiewicza zobaczyliśmy Lucjana Klisiewicza, który dołączył do beniaminka dopiero w trakcie sezonu. Poza wyjściowym ustawieniem znaleźli się za to Piotr Rogala, Jakub Banach, Dominik Kościelniak i Kacper Chełmecki. Pierwszy i ostatni z nich pojawili się na murawie w drugiej połowie. Są jednak ważnymi zawodnikami w talii trenera Pietrzykowskiego, który korzysta z nich w niemal każdym spotkaniu. Mniej na przestrzeni sezonu grają Banach i Kościelniak.
Ich miejsce w wyjściowym meczu zajęli Łukasz Seweryn, Łukasz Furtak, Olivier Sukiennicki, Bartosz Pioterczak i Damian Urban. 20-letni Sukiennicki i o trzy lata młodszy Pioterczak zagrali w większości spotkań, choć żaden z nich nie uzbierał choćby 900 ligowych minut. Pioterczak przed tygodniem zagrał od pierwszej minuty i zdobył bramkę, zatem jego obecność nie stanowiła zaskoczenia. W ostatnich tygodniach wzrosła również rola drugiego z młodych zawodników „Stalówki”, który coraz częściej znajduje się w wyjściowym składzie. Również Furtak i Urban skorzystali na słabszej formie kolegów z drużyny i zaczęli odgrywać ważniejsze role w ligowych pojedynkach.
Kilka miesięcy później w Pogoni
A jak wygląda porównanie dwóch jedenastek siedlczan? Trener Brzozowski pozostawił sześciu zawodników w porównaniu z lipcowym meczem. Główna zmiana dotyczy bramki, w której po czterech kolejkach miejsce stracił Jakub Kowynia. Urodzonego w 2003 roku golkipera zastąpił jego równolatek Jakub Burek, który od 5. kolejki nie zagrał zaledwie raz. Co ciekawe, średnia wieku zespołu Brzozowskiego znacznie się obniżyła. Na ławce usiedli bowiem Tomasz Lewandowski (rocznik 1989), Lukáš Hrnčiar (rocznik 1997) czy urodzeni w 1996 roku Robert Majewski i Przemysław Miś. W ich miejsce kilkanaście tygodni później zobaczyliśmy duet z 1999 roku: Piotra Pyrdoła i Dawida Burkę, rok starszego Jakuba Siniora, a także Huberta Derlatkę (rocznik 2003). Wszyscy dostają swoje okazje do gry regularnie, co pokazuje, że trzecia drużyna ligi ma naprawdę szeroką kadrę, w której ważne role odgrywają także młodzi zawodnicy.
Również analizując kadrę beniaminka ze Stalowej Woli, można zauważyć, że trener Pietrzykowski odnalazł optymalne ustawienie, które pomogło mu wyprowadzić drużynę na prostą. Udział w tej misji miało wielu zawodników, a w Stalowej Woli na niektórych pozycjach nie ma mowy o pewnych wyborach.
Pogoń robiła swoje
W poniedziałkowe popołudnie oba zespoły wybiegły na murawę, a już od pierwszych minut dało się zauważyć, że to gospodarze są bardziej zdeterminowani do kreowania gry. Dobrze wyglądała zwłaszcza lewa strona Stali Stalowa Wola, na której często oglądaliśmy Adama Imielę i Lucjana Klisiewicza. Jednak wyżej notowany rywal także potrafił ruszyć do przodu. W 11. minucie po dobrze zapowiadającej się akcji Szuprytowskiego siedlczanie wywalczyli rzut rożny, z którego jednak nic nie wynikło. Natomiast w 32. minucie gospodarze popełnili błąd przy rozgrywaniu piłki. Skrzętnie wykorzystali to goście, którzy ruszyli z kontratakiem w kierunku bramki Smyłka. Ostatecznie obrona Stali zdążyła zażegnać zagrożenie od własnej bramki. Był to jednak ostatni sygnał ostrzegawczy Pogoni Siedlce. W 35. minucie w pole karne wpadł Mateusz Majewski, który otoczony zbyt dużą liczbą obrońców, nie zdołał oddać celnego strzału. Piłka po zablokowaniu przez stoperów spadła pod nogi Jakuba Siniora, który pięknym uderzeniem pokonał Mikołaj Smyłka. Gospodarze mogli szybko odpowiedzieć na to trafienie, lecz w pojedynku jeden na jednego strzał Adama Imieli obronił Jakub Burek.
35' | ALEŻ GOL! Jakub Sinior wyprowadza Pogoń na prowadzenie po przepięknej bramce zza pola karnego!#STAPGS #wpogoniza1ligą pic.twitter.com/Sa2EaC8zpl
— MKP Pogoń Siedlce (@MKPPogonSiedlce) November 27, 2023
Stal Stalowa Wola odwróciła losy meczu
Po zmianie stron Pogoń ruszyła do przodu, ale żadna z akcji nie przynosiła podwyższenia wyniku. Gospodarze, jakby schowani, czekali na rozwój wydarzeń, który w 66. minucie przybrał udany dla nich obrót spraw. Klisiewicz zgrał piłkę w „szesnastkę” na wbiegającego Bartosza Pioterczaka, który pięknym uderzeniem z ostrego kąta doprowadził do remisu. 17-latek zdobył bramkę w drugim meczu z rzędu, a swoją postawą zaczyna pokazywać, że wkrótce 2. liga może być dla niego za mała. Zdobyta bramka podziałała na podopiecznych Ireneusza Pietrzykowskiego mobilizująco, ponieważ od razu rozpoczęli poszukiwania drugiego gola. Swoich szans nie wykorzystali jednak Imiela czy Chełmecki. W 87. minucie Cezary Demianiuk miał na nodze piłkę meczową, lecz stając oko w oko ze Smyłkiem, przeniósł piłkę nad poprzeczką. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić – to porzekadło zna każdy fan piłki nożnej. Nie inaczej było w Stalowej Woli. W 91. minucie wprowadzony w drugiej połowie Tomasz Lewandowski sfaulował Kacpra Chełmeckiego, a sędzia podyktował rzut karny dla Stali. Do piłki podszedł Adam Imiela, który odpokutował wcześniejsze nieudane próby i zapewnił swojej drużynie komplet punktów w 19. kolejce.
***
Tym samym Pogoń Siedlce ponownie straciła punkty z zespołem z dolnej części tabeli. Po porażce z GKS-em Jastrzębie (1:2) tym razem przegrała w Stalowej Woli. Natomiast trzy punkty zdobyte przez Stal pozwoliły się oddalić gospodarzom od strefy spadkowej, zanotowali bowiem awans na 9. lokatę. W ostatniej kolejce 2. ligi, która będzie rozgrywana w tym roku, Stal Stalowa Wola zmierzy się z Wisłą Puławy. Natomiast Pogoń Siedlce czeka mecz ze Stomilem Olsztyn.