Tytuł tego artykułu w zeszłym sezonie brzmiałby dość irracjonalnie. W bieżących rozgrywkach brzmi on jednak w stu procentach wiarygodnie. Stal Mielec w ostatnim czasie regularnie zdobywa ligowe punkty. Tym razem nie było inaczej. Mielczanie rozprawili się w 14. kolejce PKO Ekstraklasy z obecnym mistrzem Polski – Legią Warszawa.
Oczywiście dla ekipy z ulicy Ludwika Solskiego nie była to łatwa misja. Zespół z południowo-wschodniej części naszego kraju podniósł się po stracie pierwszego gola w stolicy, po czym na dodatek zdołał strzelić Legii trzy bramki. Z tego też powodu Adamowi Majewskiemu i jego zawodnikom należą się jeszcze większe wyrazy szacunku.
Cóż to był za wieczór w Warszawie! Wygrywamy na wyjeździe z Legią 💪⚽️
Pełna galeria zdjęć na naszej stronie internetowej 📷 pic.twitter.com/R0aQzBIajo
— PGE FKS Stal Mielec (@FksStalMielec) November 7, 2021
Stal Mielec upokorzyła Legię
Trudno określić to inaczej. Niemalże każdy polski klub, który przyjeżdża do Warszawy, nie jest traktowany w roli znacznego faworyta. W taki sam sposób sprawa przedstawiała się w przypadku Stali Mielec.
Mimo tego piłkarze drużyny środka tabeli ekstraklasy zdołali strzelić, jak już powiedzieliśmy wyżej, trzy gole. Owszem, Legia obecnie znajduje się w katastrofalnej formie, aczkolwiek zwycięstwo na Łazienkowskiej z tak renomowanym klubem, jakim są „Wojskowi”, to zawsze ogromna satysfakcja.
W takim właśnie nastroju był trener Stali Mielec na pomeczowej konferencji:
– Nie ma co ukrywać. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego, że wygraliśmy dzisiejsze spotkanie. Zawodnikom należy się szacunek za realizację założeń taktycznych, ponieważ doskonale wiedzieli, że Legia jest pod ogromną presją i zaatakuje sporą liczbą zawodników. Dlatego też nastawiliśmy się na grę z kontrataku.
W pierwszej połowie zostaliśmy nieco stłamszeni, ale udało nam się szybko zareagować po bramce na 0:1. Później poszliśmy za ciosem. Brak koncentracji zawodników Legii, którzy po trafieniu dającym im prowadzenie myśleli, że mają już na koncie wygrane spotkanie. Nasza drużyna natomiast zareagowała w idealny sposób.
Byli piłkarze „Wojskowych” ukarali swój były klub
Dokładnie tak. Legia może sobie „pluć w brodę” po tym starciu, gdyż bramki dla Stali strzelali ich wychowankowie, czyli Maksymilian Sitek oraz Mateusz Żyro. Obaj rozegrali fenomenalny mecz, po którym mogli sobie dopisać po jednej bramce na swoje konto. Ponadto pierwszy z wyżej wymienionych piłkarzy do gola dołożył jeszcze asystę.
Przypomniało mi się, jak Mioduski przed przejęciem klubu mówił, że skończyły się czasy wysokich kontraktów dla obcokrajowców bez przyszłości, teraz akademia.
No i dzisiaj rzeczywiście piłkarze z akademii Legii błysnęli na Łazienkowskiej. Tylko, że w barwach Stali Mielec.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) November 7, 2021
Warto mieć zatem na uwadze wyżej wymienioną dwójkę. Nie jest to bowiem pierwszy raz w tym sezonie, kiedy zaliczają występ na bardzo wysokim poziomie. Dobrze wypadli również w pojedynkach z Lechem Poznań, Zagłębiem Lubin czy Radomiakiem Radom.
Fabian Piasecki strzela po raz kolejny
Wypożyczony ze Śląska Wrocław napastnik może i nie ma oszałamiającej liczby bramek na swoim koncie, ale z pewnością kibice w Mielcu na niego nie narzekają. Piasecki powtórzył swój wyczyn ze zremisowanego na początku października meczu z Cracovią, zaliczając przy Łazienkowskiej trzecią bramkę oraz asystę.
Dla snajpera był to czwarty gol w ligowych rozgrywkach. Trzeci dla obecnego klubu. Jeżeli podtrzyma taką formę, a nawet czasami dołoży od siebie coś więcej, to kto wie, czy Jacek Magiera nie będzie go potrzebował w swojej układance w przyszłym sezonie.
Rafał Strączek wyglądał imponująco
Golkiper przyjezdnych spisał się w tej konfrontacji prawie na medal. Jedynymi skazami na jego ocenie meczowej może być puszczona bramka, gdzie mógł się zachować o wiele lepiej, oraz złe wybicie piłki w drugiej połowie, po którym Legia była bliska odrobienia strat. Reszta spotkania natomiast to prawdziwy popis umiejętności bramkarskich 21-letniego golkipera. Mógł się on pochwalić zwłaszcza czterema skutecznymi interwencjami w swoim polu karnym.
Młody bramkarz w ostatnich spotkaniach na ogół notuje bardzo dobre statystyki. Felerne starcie przy ulicy Józefa Kałuży z Cracovią już dawno odeszło w niepamięć. Na załączonym obrazku możemy zobaczyć statystyki wychowanka JKS Jarosław w poprzednich trzech spotkaniach.
Stal Mielec kontynuuje serię bez porażki
Mecz z Legią był już szóstym z rzędu, w którym piłkarze Adama Majewskiego nie ponieśli klęski. Ten, kto przed sezonem obstawiłby taki scenariusz, prawdopodobnie z miejsca zostałby wyśmiany. Zawodnicy z województwa podkarpackiego natomiast zamykają usta wszystkim krytykom i po słabym początku rozgrywek śmiało idą po swoje, pewnie zajmując siódmą lokatę w ligowej tabeli.
– Cieszymy się. W każdym meczu walczymy o punkty. Dzisiaj je zdobyliśmy i dalej twardo stąpamy po ziemi – mówił Adam Majewski na konferencji prasowej po meczu z Legią.
Na kolejne zwycięstwo Stal Mielec będzie miała okazję za prawie dwa tygodnie. Po przerwie reprezentacyjnej mielczanie zmierzą się na własnym stadionie z wiceliderem tabeli – Lechią Gdańsk. Mecz odbędzie się w sobotę 20 listopada o godzinie 17:00.
Adam Majewski zrobił dobrą robotę w Mielcu. Ciekawe czy Stali uda się utrzymać taką formę do końca sezonu.