Stal Mielec skutecznie neutralizowała ataki Piasta, a w końcówce miała szansę na sensacyjne zwycięstwo. Z kolei Piast pomimo wielu ataków nie zdołał przełamać linii obrony mielczan.
Stal Mielec przystępowała do meczu z Piastem z poczuciem niedosytu po zremisowanym meczu z Cracovią. Piłkarze trenera Kieresia kontrolowali przebieg spotkania z „Pasami”, jednak finalnie jedynie zremisowali 2:2. Dziś to oni mogą czuć się szczęśliwcami, Piast kilkukrotnie mógł bowiem przechylić szalę na swoją stronę. Piast z kolei po raz kolejny pokazał swój największy problem, który powinien zostać jak najszybciej rozwiązany. Mowa o braku skuteczności.
Stal Mielec – skuteczna defensywa i groźne kontry
Omawiając grę gospodarzy w starciu z Piastem Gliwice, należy przede wszystkim pochwalić jej linię defensywy oraz bramkarza. To właśnie Kochalski, Pajnowski i Matras zatrzymali dziś wiele ataków zespołu z Gliwic, czym uratowali remis. Na pochwałę za swoją interwencję przy główce Czerwińskiego zasługuje Kochalski. Młody bramkarz pokazał w tym meczu, że choć zastąpienie Mrożka w bramce Stali to zadanie bardzo trudne, może być w stanie podołać. Oczywiście, z dalej idącymi wnioskami należy poczekać dłużej, minimum do końca rundy, ale sygnały wysyłane przez Kochalskiego są bardzo pozytywne.
Pomimo że Stal zdecydowanie skupiła się na obronie dostępu do własnej bramki, to wypracowała sobie też kilka bardzo dobrych sytuacji bramkowych. Dwie z nich – finezyjne uderzenie Domańskiego, które trafiło w poprzeczkę oraz kontra duetu Domański – Hinokio w końcówce spotkania – zasługują na szczególne wyróżnienie. W tej drugiej sytuacji jedynie wyjątkowo dobra interwencja Placha powstrzymała piłkarzy Stali przed zdobyciem kompletu punktów.
Piast Gliwice – nieskuteczność i skuteczne boki obrony
Mecz ze Stalą po raz kolejny unaocznił największy problem obecnego Piasta – przeraźliwy brak skuteczności. Podopieczni Aleksandara Vukovicia potrafią tworzyć sobie moc okazji, jednak nie ma komu ich wykańczać. Kolejny słaby występ zanotował podstawowy napastnik Piasta Kamil Wilczek. Były piłkarz Broendby gra tak, jakby go ktoś podmienił. Naprawdę trudno uwierzyć, że to ten sam snajper, który hurtowo zdobywał bramki w lidze duńskiej czy jeszcze przed wyjazdem z Polski. Rzadko kiedy widać go ustawionego na pozycji w polu karnym, nie skacze do główki oraz brak mu wyczucia, gdzie i w którym miejscu może otrzymać piłkę. Jasne, dobrze wychodzą mu inne rzeczy, takie jak cofanie się czy absorbowanie uwagi obrońców. Jednak w tym momencie wydaje się, że nie to powinno być teraz priorytetem dla numeru 9 w Piaście. Priorytetem powinno być strzelanie bramek i wykorzystanie choć części z wielu świetnych okazji, jakie tworzą inni piłkarze.
Mówiąc o innych piłkarzach, duża pochwała należy się duetowi wahadłowych Pyrka i Katranis. Obaj byli dzisiaj bardzo aktywni, często pokazując się w ofensywie, gdzie obiegali schodzących do środka skrzydłowych, oraz w defensywie. W jednej sytuacji to właśnie szybki powrót Pyrki pomógł przerwać dobrze zapowiadający się atak Stali. Widać, że młodzieżowiec Piasta wziął do siebie krytykę, jaka spadła na niego po meczu z Lechem, i przekuł ją na naprawdę dobry występ w Mielcu.
Problemy kadrowe Piasta
Jedną z największych niespodzianek dzisiejszego spotkania był komunikat wydany przez rzecznika zespołu Piasta Karola Młota. W wydanym oświadczeniu przeczytać możemy o powodach absencji Ariela Mosóra w dzisiejszym meczu. Zgodnie z pojawiającymi się od dłuższego czasu pogłoskami najlepszy młodzieżowiec poprzedniego sezonu jest już na ostatniej prostej dołączenia do nowego klubu. Z tego powodu nie pojechał dzisiaj z drużyną do Mielca, a jego miejsce w składzie zajął Miguel Munoz. Jak donosi Tomasz Włodarczyk, nowym klubem Mosóra ma być norweskie Molde. Zespół ze Skandynawii wciąż walczy o awans do Ligi Mistrzów i pomóc ma im w tym właśnie Mosór.
Ariel Mosór nie zagra podczas #STMPIA. Rozmowy w sprawie transferu 20-latka do innego klubu są bardzo zaawansowane i z tego powodu Ariel nie wystąpi podczas dzisiejszego meczu.
— Karol Młot (@karmlot) July 30, 2023
W tej chwili trudno powiedzieć, kto zostanie następca Mosóra w pierwszym składzie. Oczywistym kandydatem wydaje się Miguel Munoz, który w poprzednim sezonie kilkukrotnie zastępował Jakuba Czerwińskiego. Ani kibice, ani Aleksandar Vuković nie mogli wówczas narzekać na dyspozycję Hiszpana, który prezentował się z dobrej strony. Podobnie dobrze zaprezentował się dzisiaj, w meczu, w którym rywalem była Stal. Innymi potencjalnymi obrońcami Piasta są: wracający po kontuzji Tomas Huk, testowany w meczu z Rekordem Oskar Krzyżak oraz inny piłkarz, którego Piast pozyskać może za pieniądze uzyskane ze sprzedaży Mosóra.
Dodatkowym problem dla gliwiczan okazać się może uraz Jakuba Czerwińskiego, który uniemożliwił mu dalszy występ w dzisiejszym meczu. W okolicach 85. minuty kapitan „Niebiesko-czerwonych” opuścił boisko o własnych siłach na skutek rozbitej głowy. Później za sprawą transmisji Canal+ dowiedzieliśmy się, że piłkarz na ławce poczuł się gorzej i został zabrany do karetki. Na ten moment nie mamy więcej informacji na temat jego stanu zdrowia ani czy Czerwiński powróci na derbowe starcie z Górnikiem Zabrze. Ciekawe, w jaki sposób problemy na środku obrony rozwiąże trener Vuković. W tej chwili w klubie pozostało dwóch zdrowych środkowych obrońców: Munoz oraz Huk, jednak nie jest to sytuacja wymarzona. Kibice Piasta z pewnością będą teraz oczekiwań pilnych wzmocnień.