Marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski nie przyniosło oczekiwanych odpowiedzi. W dwóch pierwszych spotkaniach eliminacyjnych do mistrzostw świata 2026 rozegranych na Stadionie Narodowym „Biało-czerwoni” zaprezentowali się poniżej oczekiwań. Styl gry w ofensywie pozostawia wiele do życzenia. Brak Piotra Zielińskiego w środku pola oraz Nicoli Zalewskiego na wahadle w sposób dosadny pokazał ich znaczenie dla reprezentacji Polski. Nasuwają się również pytania dotyczące defensywy. Czy Michał Probierz odnalazł już złoty środek oraz czy stabilizacja linii obrony reprezentacji Polski staje się faktem?
Gra na trzech obrońców
Wygląda na to, że po marcowym zgrupowaniu reprezentacji Michał Probierz postawi na budowę linii defensywnej, opierając ją na trzech obrońcach i dwóch wahadłowych. Jeszcze przed tym zgrupowaniem nie było to takie oczywiste. W pierwszych meczach pod wodzą Probierza drużyna grała czwórką obrońców, podobnie jak w pojedynczych meczach Ligi Narodów.

Dziś wydaje się jasne, że ustawienie to jest dla reprezentacji najbardziej optymalne. W takim systemie Probierz decydował się mierzyć z bardzo ofensywnymi zespołami jak Holandia czy Portugalia.
Stabilizacja linii obrony i Jan Bednarek filarem
Michał Probierz poprowadził reprezentację Polski już w 19 spotkaniach. Nie da się ukryć, że linia defensywy często zmieniała się z meczu na mecz. Pojawiały się nowe twarze, które później były wymieniane. Krótko mówiąc, obrona za Probierza to jeden wielki chaos. Tymczasem defensywa okazała się jednym z niewielu jasnych punktów marcowego zgrupowania kadry. Wygląda na to, że w końcu doczekaliśmy się stabilizacji w tej formacji.
Następne mecze eliminacyjne do mistrzostw świata 2026 „Biało-czerwoni” rozegrają w czerwcu. Czeka ich pojedynek z Finlandią na wyjeździe. To może być finalny sprawdzian stabilizacji obrony reprezentacji.
Jan Bednarek z pewnością był jednym z najjaśniejszych punktów marcowego zgrupowania reprezentacji Polski. Rozegrał bardzo solidny mecz przeciwko Litwie, a w spotkaniu z Maltą, w którym w pierwszej połowie nosił opaskę kapitańską, również zaprezentował się z dobrej strony. Jego postawa była również kluczowa przy pierwszej bramce Polaków w meczu z Maltą.
Jan Bednarek? WZÓR 🫡
Analiza pierwszej bramki Polaków w meczu z Maltą ⤵️ pic.twitter.com/fNH6PtRBjd
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 26, 2025
Jego postawa zarówno na boisku, jak i poza nim zasługuje na pochwałę. Widać, że Bednarek coraz bardziej wyrasta na lidera polskiej linii obrony – niezależnie od tego, czy pełni funkcję kapitana, czy nie. Bierze na siebie odpowiedzialność za rozgrywanie piłki, wykonywanie długich podań i radzenie sobie z trudnymi sytuacjami.
Piątkowski – brakujący element?
Kamil Piątkowski zadebiutował w reprezentacji Polski 28 marca 2021 roku, jeszcze za kadencji Paulo Sousy. Do tej pory rozegrał zaledwie osiem meczów w kadrze, więc nikogo nie dziwi, że większość z nich przypadła na okres pracy Michała Probierza. Swoją drogę do regularnej gry w układance selekcjonera rozpoczął w październiku, w zremisowanym meczu przeciwko Chorwacji, podczas którego spędził na boisku 52 minuty.

Podczas listopadowego zgrupowania kadry Piątkowski wystąpił w obu spotkaniach, rozgrywając po 90 minut w meczach z Portugalią i Szkocją. W starciu z tą drugą drużyną zdobył nawet piękną bramkę. W marcowym zgrupowaniu został ustawiony w linii obrony obok Bednarka i Kiwiora, co okazało się trafionym rozwiązaniem. Z Litwą rozegrał 77 minut, natomiast z Maltą spędził na murawie pełne 90 minut.
Nowa twarz polskiej defensywy miewała zarówno słabsze, jak i lepsze momenty. Warto jednak pamiętać, że Piątkowski ma dopiero 24 lata i wciąż brakuje mu doświadczenia w grze dla „Biało-czerwonych”. Możemy być jednak pewni, że selekcjoner darzy obrońcę zaufaniem oraz chce, aby zgrał się z kadrą. Poważnym sprawdzianem dla niego może okazać się czerwcowy mecz z Finlandią.
Kiwior, Bednarek i Piątkowski
Podczas meczów z Litwą oraz Maltą ponownie zobaczyliśmy ten tercet razem na boisku od pierwszych minut, wydaje się, że zdaje to egzamin. Nie straciliśmy bowiem bramki podczas marcowego zgrupowania reprezentacji. Mimo że rywale, delikatnie mówiąc, nie byli z najwyższej półki – zajmujący 138. i 168. miejsce w rankingu FIFA.
Format, w którym graliśmy z trójką obrońców, był stosowany w różnych ustawieniach, ale zawsze opierał się na doświadczonym Bednarku i Kiwiorze, który potrzebuje minut jak tlenu. Okazuje się więc, że brakującym elementem defensywnej układanki Probierza jest Piątkowski. Kadrę obrońców prawdopodobnie uzupełni Mateusz Wieteska, który otrzymał szansę na marcowym zgrupowaniu. Kolejnymi rotacyjnymi defensorami będą zapewne Paweł Dawidowicz i Sebastian Walukiewicz. Zaskakuje jednak brak minut dla Mateusza Skrzypczaka. Filar obrony obecnego mistrza Polski spokojnie mógłby zadebiutować przeciwko Malcie, gdy mecz był już rozstrzygnięty przy wyniku 2:0.
Jeśli na czerwcowe mecze do kadry powróci Nicola Zalewski, będzie to najprawdopodobniej finalny produkt defensywy projektu Probierza.
Przyszłość
Marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski nie rzuciło nowego spojrzenia na kierunek, w którym zmierzamy. Choć gra ofensywna oraz kreowanie gry kuleje, w defensywie można dostrzec światełko w kierunku długo wyczekiwanej stabilizacji. Trzech obrońców – Bednarek, Kiwior i Piątkowski – wspieranych wahadłami wydają się fundamentem, na którym Probierz chce budować defensywę reprezentacji. Cieszy zachowanie dwóch czystych kont, gdyż to pokazuje, że stabilizacja linii obrony idzie w dobrym kierunku. Selekcjoner zdaje się powoli porządkować chaos, który wcześniej występował w linii obrony. Potencjalne role Dawidowicza, Wieteski i Walukiewicza mogą wskazywać również na elastyczność i rotację. Brakującym elementem układanki może okazać się Nicola Zalewski. Czy obrona reprezentacji sięgnęła stabilizacji? Prawdziwym sprawdzianem będzie czerwcowy mecz z Finlandią.