Środek pola kluczem do sukcesu w Der Klassiker


Borussia może zdominować Bayern w środkowej strefie

10 listopada 2018 Środek pola kluczem do sukcesu w Der Klassiker
Xinhua / Sipa / PressFocus

W Dortmundzie dojdzie wreszcie do jednego z najbardziej wyczekiwanych pojedynków w Bundeslidze. Borussia u siebie zmierzy się z Bayernem. Der Klassiker dawno już nie zapowiadał się aż tak interesująco. Na ten niemiecki klasyk spojrzeliśmy trochę z innej strony. O losach meczu może zdecydować przede wszystkim opanowanie centralnej części boiska. Najważniejsi zatem będą środkowi pomocnicy.


Udostępnij na Udostępnij na

Oczywiście mecze piłkarskie wygrywa się przez strzelanie goli, a nie posiadanie piłki czy zdominowanie konkretnych stref na boisku. Zarówno Borussia, jak i Bayern mają świetnych piłkarzy ofensywnych. Wystarczy tu na szybko wymienić Roberta Lewandowskiego, Marco Reusa, Jamesa Rodrigueza czy Paco Alcacera. Jednak przy Der Klassikerze dość istotna będzie walka środkowych pomocników. Opanowanie środka może dać więcej swobody reszcie zawodników i jednocześnie utrudnić grę przeciwnikowi. Obie ekipy mają klasowych graczy w tej części murawy.

Kluczowy belgijski element

Jeszcze dwa sezony temu nikt sobie nie wyobrażał środka pola Borussii Dortmund bez Juliana Weigla. Po przejściu z TSV 1860 Monachium do BVB niemal z miejsca stał się podstawowym defensywnym pomocnikiem. Poprzedni sezon stracił przez długą walkę o powrót do dawnej dyspozycji po kontuzji. W obecnym też nie ma za dużo gier na koncie, bo teraz liderem w tej strefie jest Axel Witsel.

29-latek już wszystkim udowodnił, że w Chinach nie tylko zarabiał pieniądze. Nie zapomniał, jak się gra w piłkę. W końcu podczas ostatniego mundialu udało mu się zdobyć brązowy medal. Teraz swoją wartość pokazuje w Dortmundzie, a stał się szybko bardzo istotnym elementem układanki Luciena Favre’a. Poza DFB-Pokal w tym sezonie tylko w jednym spotkaniu nie wyszedł w pierwszym składzie. W swoim debiucie zdobył gola, choć sam wybitnym strzelcem nie jest. W BVB ma oczywiście inne zadania.

Polskim fanom Witsel nie kojarzy się dobrze. Cały czas pamiętamy jego brutalny faul na Marcinie Wasilewskim. Od tego czasu styl gry Belga nieco się zmienił. Jak popatrzymy w rubrykę fauli, to jak na defensywnego pomocnika grającego po 90 minut daje bardzo mało powodów sędziom do odgwizdywania przewinień (0,7 na mecz). Mimo mniejszej agresji wygrywa wiele pojedynków 1 na 1 (1,3 na mecz) oraz dominuje w walkach o górne piłki. Może nie jest najszybszym zawodnikiem w zespole, ale dzięki dobremu czuciu gry i odpowiedniemu ustawieniu na boisku potrafi zablokować wiele uderzeń rywali (1,6 na mecz).

Witsel to nie tylko defensywa. Środkowy pomocnik Borussii podłącza się także do akcji ofensywnych. Tutaj już widać większą różnicę między nim a Weiglem. Niemiec głównie był tylko odgrywającym i co najwyżej pomagał rozprowadzać akcje swojego zespołu. Belg nie boi się dłużej utrzymywać się przy piłce i holować jej. Przez to jest w czołówce najczęściej faulowanych piłkarzy BVB (1,3 na mecz). Potrafi także obsłużyć kolegów dobrym podaniem zamykającym, a jak ma trochę więcej przestrzeni i jest rozpędzony, to sam potrafi uderzyć z dystansu. W powietrzu w grze ofensywnej też jest w stanie pomóc swojemu zespołowi.

Komentarza na temat belgijskiego pomocnika udzieliła dla nas redaktora Borussia.com.pl Julia Kramek: – Axel Witsel bardzo szybko stał się szefem środka pola Borussii Dortmund. Doświadczenie pozwala mu dokonywać najlepszych wyborów nawet pod presją. Potrafi uspokoić grę w kryzysowym momencie. 29-latek bardzo szybko zaaklimatyzował się zarówno w zespole, jak i w Niemczech, co pozwoliło zyskać mu pełną swobodę na boisku.

Nowy superduet

Środkowa strefa to nie tylko Axel Witsel. W parze z Belgiem świetnie czuje się Thomas Delaney, który również latem pojawił się w Dortmundzie. Wcześniej nigdy ze sobą nie grali, ale w tych najważniejszych meczach to na tych dwóch piłkarzy stawia Lucien Favre. W zasadzie Duńczyk zagrał w każdym możliwym spotkaniu BVB, tylko przez krótki czas pauzował ze względu na kontuzję. Od początku szwajcarski trener chciał uczynić byłego piłkarza Werdera ważnym zawodnikiem nowego klubu. Już został momentalnie wprowadzony do rady drużyny.

Delaney gra w Niemczech od półtora roku. W zasadzie podczas swoich pierwszych meczów w barwach Werdera pokazywał, że długo w Bremie nie pogra. Teraz w Dortmundzie na ten moment świetnie dopasowuje się do Witsela. Jeśli spojrzymy na statystyki, zobaczymy, że Duńczyk jest bardzo podobny do swojego nowego kolegi ze środka pola. Również czuje się świetnie w bronieniu 1 na 1 (1,5 na mecz) oraz w pojedynkach powietrznych. Dobrze czyta grę, a dzięki temu zalicza prawie trzy przechwyty na mecz.

W ofensywie to Delaney ma więcej zadań od Witsela. Częściej wchodzi do akcji ofensywnych, oddaje także więcej strzałów. W tym sezonie jest cały czas bez gola, ale już zanotował trzy asysty. Przez większą rolę w ofensywie i podłączanie się do ataków powoduje, że też znajduje się w czołówce piłkarzy BVB w rubryce ze stratami piłek (1,6 na mecz). To oczywiście odbija się na innej statystyce – fauli (1,3 na mecz). Duńczyk popełnia najwięcej przewinień z całej drużyny, ale nie są to jakieś brutalne zagrania. W tym sezonie został ukarany żółtą kartką tylko dwukrotnie.

Nowy superduet środkowych pomocników na 100% zamelduje się na boisku w meczu z Bayernem. Potwierdza to także Julia Kramek: – Na ten moment środek pola złożony z Witsela i Delaneya to najlepsza opcja. Obaj zawodnicy posiadają bogate doświadczenie, co skutkuje spokojem w grze. Spokoju od pewnego czasu brakuje z kolei chaotycznemu Weiglowi – nie poprawi tego, jeśli nie będzie grał. Ale Der Klassiker na pewno nie jest meczem do testowania nowych rozwiązań.

Swoboda w ofensywie

Dzięki pracy wyżej wspomnianego duetu bardziej na akcjach ofensywnych może skupiać się Marco Reus. Przez początkowy brak napastnika Lucien Favre szukał odpowiedniego miejsca na boisku dla swojego kapitana. Okazało się (nic nowego), że 29-latek najefektowniej wygląda, grając w środku za napastnikiem. Dzięki temu na tej pozycji w 11 meczach zdobył on siedem goli i zaliczył cztery asysty. Oczywiście wychowanek BVB lubi też schodzić do bocznych sektorów, co tylko utrudnia odczytanie zamiarów gry dortmundczyków.

Innymi opcjami ofensywnymi w środku pola są Mario Goetze i Mahmoud Dahoud. Drugi z nich dostawał dużo szans na grę na początku sezonu, kiedy to Borussia grała ustawieniem 1-4-3-3. Na pewno wyglądał momentami lepiej niż w zeszłym sezonie, ale na ten moment przy ustawieniu 1-4-2-3-1 nie ma miejsca dla niego w wyjściowej jedenastce. 22-latek musi zadowolić się rolą dżokera. Z kolei bohater finału mundialu 2014 dopiero wraca do gry i buduje zaufanie u nowego trenera. Przy krytycznej sytuacji może zobaczymy go w meczu z Bayernem, ale akurat szwajcarski szkoleniowiec widzi w nim bardziej drugiego napastnika.

Brak Thiago problemem?

Czas na drugą stronę barykady. Pierwotnie ten tekst miał być porównaniem Axela Witsela i Thiago Alcantary, ale niestety dla fanów Bayernu Hiszpan złapał kontuzję eliminującą go z gry prawie do końca rundy jesiennej. Jeżeli wspominamy o byłym zawodniku Barcelony, to pewnie pierwszym, co każdemu przychodzi na myśl, jest gra ofensywna. Ale jest to bardzo złudne. 27-latek jest typowym piłkarzem box-to-box, ale ma bardzo dobre statystyki w defensywie. Jest w czołówce Bundesligi pod względem przechwytów piłki (3,3 na mecz) oraz bardzo dobrze wygląda w pojedynkach 1 na 1 (1,2 na mecz). Jakby było tego mało, to w zasadzie przez niego przechodzą wszystkie piłki przy atakach „Bawarczyków”. Taki zawodnik przed tak ważnym meczem z Borussią był niezbędny dla Bayernu. Niestety teraz Niko Kovać będzie musiał kombinować z następcą.

Ale w składzie monachijczyków są też inni ważni piłkarze, którzy będą musieli wziąć na siebie ciężar gry. Jedynymi opcjami są Javi Martinez, Renato Sanches i Leon Goretzka. Za grę ofensywną będzie odpowiadać James Rodriguez, ale jeszcze nie jest wykluczone przesunięcie Joshuy Kimmicha na pozycję defensywnego pomocnika. Trudno stwierdzić, czy reprezentant Niemiec zagra na swojej nominalnej pozycji prawego obrońcy, czy jednak trener Bayernu zdecyduje się na lepsze zabezpieczenie środka pola.

Temat straty Thiago Alcantary skomentował dla nas redaktor DieRoten.pl Gabriel Stach: – Strata Thiago to bez wątpienia drugi najcięższy cios, jaki spadł na Bayern w tym sezonie, po kontuzji Comana. Hiszpan do momentu kontuzji był jednym z najjaśniejszych punktów w zespole Kovaca, zaś jego przesunięcie na „szóstkę” okazało się strzałem w dziesiątkę. Mistrzowie Niemiec co prawda mają w składzie jeszcze Javiego Martineza, ale nie oszukujmy się… Tak grającego Thiago jak przed kontuzją rudno jest zastąpić, zwłaszcza że wychowanek Barcelony inicjował sporo akcji oraz był łącznikiem pomiędzy poszczególnymi formacjami.

Jeden odpowiedzialny za defensywę, drugi za ofensywę

Trudno się nie zgodzić z powyższym komentarzem. Bayern gra ustawieniem 1-4-3-3 i na pozycji defensywnego pomocnika pojawi się Javi Martinez. Jeżeli chodzi o jego pracę w obronie, to w przechwytach Hiszpan jest drugi w hierarchii w drużynie za swoim kontuzjowanym rodakiem (ale tylko 1,6 na mecz). Równie dobrze pracuje w pojedynkach 1 na 1 (1,6 na mecz), ale na pewno biega dużo mniej od Alcantary. Jest odpowiedzialny głównie za zabezpieczanie tyłów, nieraz wspiera stoperów. Dodatkową zaletą jest to, że gra on bardzo czysto. W tym sezonie został ukarany tylko jedną żółtą kartką w lidze i jedną w Lidze Mistrzów.

https://twitter.com/Bayern_mania/status/1059435737991528448

Problem z Javim pojawia się w momencie gry ofensywnej Bayernu. 30-latek w zasadzie nie uczestniczy za bardzo w bezpośrednich atakach. Co najwyżej przez niego przechodzą piłki od stoperów przy próbie ataku pozycyjnego. Też przy pressingu rywala prędzej zostanie sfaulowany, niż odda piłkę przeciwnikowi. Możemy spodziewać się zagrożenia z jego strony jedynie przy stałych fragmentach gry. Wtedy to rosły Hiszpan wchodzi w pole karne, gdzie często potrafi dojść do strzału głową. Ale akurat od zadań ofensywnych w środku pola jest ktoś inny.

https://twitter.com/Bayern_mania/status/1060823958365315074

Tutaj ciężar gry spoczywa na barkach Jamesa Rodrigueza. Kolumbijczyk egzekwuje większość stałych fragmentów gry. Średnio oddaje 2,1 strzału na bramkę (więcej tylko Lewandowski) na mecz oraz wykonuje najwięcej kluczowych podań (2,3 na mecz). 27-latek głównie bazuje na serii podań z partnerami lub wykorzystywaniem wolnej przestrzeni. Bardzo rzadko decyduje się na dryblowanie. Pod nieobecność Thiago czy Robbena to on stanie się głównodowodzącym ofensywie „Bawarczyków”. Na razie ze względu na rotacje Kovacia jego statystyki nie są najlepsze, bo zaliczył tylko trzy gole oraz dwie asysty.

Z kolei James wygląda słabiej w zadaniach defensywnych. Oczywiście zgodnie z zaleceniami trenera wraca do pomocy w bronieniu, ale inni członkowie drużyny robią to lepiej. Oczywiście nie można powiedzieć, że Kolumbijczyk leni się przy pracy defensywnej. Jest jednym z pierwszych atakujących rywala przy wysokim pressingu. Też stara się walczyć z rywalami o piłkę, zwłaszcza w środkowej strefie boiska.

Kto trzecim?

Mecz z Borussią odbędzie się w Dortmundzie i wielu ekspertów uważa za faworyta gospodarzy. Być może Niko Kovać będzie obawiać się początkowego naporu BVB i raczej nie zdecyduje się na wystawienie w pierwszym składzie Thomasa Muellera. Reprezentant Niemiec zresztą nie jest w najwyższej formie, a przydałby się w tej strefie ktoś bardziej kreatywny. Na prawej obronie pewnie zostanie Joshua Kimmich. Więc jedynymi opcjami zostają Leon Goretzka i Renato Sanches. Dla jednego z nich Der Klassiker może okazać się kluczowym momentem sezonu. Może zbudować zaufanie trenera i częstszą grę.

Do oficjalnego ogłoszenia składu Bayernu naprawdę bardzo trudno stwierdzić, który z nich zagra. Statystycznie są do siebie podobni, choć to Niemiec bardziej pracuje w defensywie. Przy ofensywie bardziej szuka krótkich podań i trzyma piłkę głównie na ziemi. Portugalczyk natomiast stara się momentami grać bardziej ofensywnie, czasem indywidualnie. Jednocześnie też potrafi znaleźć dobrym podaniem graczy ofensywnych. Też szuka zagrań z długich piłek. Prawdopodobnie ostatnie założenia taktyczne Kovacia zdecydują o grze jednego z tych dwóch zawodników mistrza Niemiec. Większym pewniakiem wydaje się bardziej obeznany z rangą gry przeciwko Borussii Goretzka. Ale oczywiście jeśli zdrowie pozwoliłoby grać Thiago, to on znalazłby się w wyjściowym składzie.

Na koniec Gabriel Stach dodał swoją opinię na temat ewentualnego następcy i tego trzeciego zawodnika do gry w drugiej linii monachijczyków: – Ktokolwiek zagra z obecnego składu FCB, to powinien wspiąć się na wyżyny swoich możliwości i godnie zastąpić Alcantarę, udowadniając tym samym swoją wartość. W tak elektryzujących widownię i nie tylko pojedynkach obie drużyny zawsze grają na sto procent i nie jest to mecz o punkty, lecz o coś zupełnie większego. Niemniej jednak wyjściowa jedenastka Bayernu jest jedną wielką niewiadomą, zwłaszcza że Chorwat lubi rotować.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze