Śląsk Wrocław poszukuje skutecznego napastnika. Jakub Świerczok dobrym kandydatem?


Świerczok w Śląsku? Wejdzie w buty Exposito?

9 września 2024 Śląsk Wrocław poszukuje skutecznego napastnika. Jakub Świerczok dobrym kandydatem?
https://ekstraklasatrolls.pl

Od początku tego sezonu Śląsk Wrocław ma problemy ze znalezieniem skutecznej „dziewiątki". Pierwszy gol zdobyty przez snajpera wicemistrzów Polski padł dopiero w siódmej kolejce. W ostatnich tygodniach w mediach pojawiła się informacja o zainteresowaniu Jakubem Świerczokiem. Transfer 31-latka rozwiąże problemy wrocławian?


Udostępnij na Udostępnij na

Falstart Śląska

Po kapitalnym sezonie 2023/24, w którym Wojskowi” zajęli 2. miejsce, wielu kibiców Śląska wierzyło w utrzymanie miejsca w ligowej czołówce. Poza tym tytuł mistrzowski we Wrocławiu przegrano z Jagiellonią tylko dlatego, że WKS miał gorszy bilans bezpośrednich starć. Porażka 1:3 w Białymstoku zadecydowała o zdobyciu mistrzostwa przez Jagę”.

W sezon 2024/25 wkraczano z nadziejami na pozostanie w górnej połowie tabeli. Niektórzy w Śląsku wierzyli nawet w mistrzostwo. Niestety, jak na razie okazuje się, że kapitalne zeszłoroczne rozgrywki były tylko jednorazowym wyskokiem. Po sześciu spotkaniach (WKS ma do rozegrania zaległy mecz z Radomiakiem Radom) Śląsk zgromadził ledwie cztery punkty. Taki dorobek plasuje Wojskowych” na 17. pozycji w tabeli. Zamiast czołowych miejsc jest strefa spadkowa. Obecnie Śląsk wyprzedza nawet bardzo słabo wyglądająca Lechia Gdańsk.

Przed tym sezonem Jacek Magiera – trener wrocławian – mówił o tym, że celem Śląska na nadchodzącą kampanię będą miejsca 6-8. Jak się okazuje rzeczywistość potrafi być brutalna. Na ten moment wicemistrz Polski jako jedyny (!) w całej lidze nie wygrał meczu. Remis z Lechią czy podział punktów z Koroną Kielce (oba mecze uratowane po bramce zdobytej w doliczonym czasie gry) nie mają prawa przydarzyć się drużynie, której aspiracje sięgają regularnej walki o miejsca gwarantujące eliminacje europejskich pucharów.

Teoretycznie bardzo słaby start sezonu można tłumaczyć występami w europejskich pucharach (eliminacje Ligi Konferencji), które nierzadko są dla polskich ekip pocałunkiem śmierci”. Jednak Śląsk wygląda tak źle, że nie można wszystkiego zrzucać na kilka dodatkowych meczów, granych w środku tygodnia. Poza tym Śląskowi również nie poszło w LKE. Wymęczone zwycięstwo w dwumeczu z Riga FC (przegrany pierwszy mecz) oraz odpadnięcie ze szwajcarskim FC Sankt Gallen można uznać za nieudaną przygodę w Europie”.

Klimala – niewypał transferowy

Patryk Klimala to jeden z największych flopów transferowych Śląska Wrocław w tym wieku, a może nawet w całej historii. Kiedy 26-letni napastnik dołączał do WKS-u wydawało sie, że może być jedną z najlepszych 9″ w lidze. Mając w CV takie kluby jak Celtic Glasow czy New York Red Bulls, Klimala miał potencjał na to, by zostać nawet królem strzelców Ekstraklasy. Piłkarz trafił do Śląska z izraelskiego Hapoel Beer Szewa. Z powodu wojny pomiędzy Izraelem a Hamasem, jego kontrakt z  czerwono-białymi” został rozwiązany za porozumieniem stron.

W barwach wrocławskiego Śląska Patryk Klimala ani razu (!) nie trafił do siatki. Wielu kibiców Wojskowych” do dziś ma przed oczami pudło byłego zawodnika Jagielloni w meczu z Ruchem Chorzów. Pudło, przez które Śląsk być może przegrał mistrzostwo. W tym sezonie Klimala nie zagrał w Ekstraklasie oraz eliminacjach LKE ani minuty. Uzbierał za to 4 występy w trzecioligowych rezerwach, dla których czterokrotnie trafiał do siatki. Szerokim echem w polskich mediach odbił się zwłaszcza hat-trick Polaka przeciwko Górnikowi Polkowice. Po strzeleckim popisie Klimali pojawiły się głosy, sugerujące włączenie napastnika do pierwszego zespołu, jednak Jacek Magiera najprawdopodobniej definitywnie skreślił 26-latka.

Ze względu na wysoką pensję (według niektórych źródeł wynoszącą nawet 160 tysięcy złotych miesięcznie), Śląsk robił wszystko, by wypchnąć” Klimalę z klubu. W lipcu tego roku napastnik był bliski przenosin do Standardu Liege, lecz po całej masie oburzonych komentarzy belgijskich kibiców do transferu nie doszło. Były snajper Celticu miał również odrzucić ofertę z Cypru. Na szczęście dla Śląska, australijski Sydney FC wypożyczył Klimalę na rok. Nicholas Lennon z „ The Roar”, w sobotę informował o tym, że Klimala przeszedł pozytywnie testy i podpisał kontrakt. W poniedziałek informację oficjalnie potwierdzono. Według Gazety Wrocławskiej”, pensją oba kluby mają się podzielić mniej więcej po połowie, co znaczy, że Śląsk będzie musiał płacić około 80 tysięcy złotych miesięcznie.

Waleczny Musiolik, kontuzjowany Eyamba

Transfer Sebastiana Musiolika był trochę wyśmiewany przez kibiców z Wrocławia. W końcu David Balda (dyrektor sportowy Śląska) w ramach zastępstwa za Erika Exposito, ściągnął gracza, którego rekordem strzeleckim w jednym sezonie jest sześć bramek. Oczywiście Musiolik to napastnik o niecodziennej charakterystyce. Raczej nie kojarzymy jego nazwiska z seryjnym zdobywaniem goli. Wychowanek ROW-u Rybnik słynie bardziej z waleczności, charakteru, intensywnego pressingu, itd. Jednym słowem – typowy papszunowy” napastnik. Nie ma przypadku w tym , że Knurowianin spędził kilka sezonów w Rakowie. Jak na razie Musiolik strzelił zaledwie jedną bramkę w Ekstraklasie w barwach Śląska. Jednak jego zaangażowanie i walka na boisku jest doceniana przez sympatyków WKS-u.

Junior Eyamba w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy uzbierał zaledwie 16 minut. Oczywiście ani razu nie trafił do siatki. Liczba czasu spędzonego na placu gry jest spowodowana przede wszystkim urazem, przez który Eyamba nie wystąpił w trzech ligowych spotkaniach WKS-u. Poza tym opuścił wszystkie cztery mecze eliminacji LKE.

Szwajcar przychodził do Śląska jako wyróżniający się zawodnik rezerw BSC Young Boys. Na trzecim poziomie rozgrywkowym w Szwajcarii 23-latek w 46. meczach zanotował 20 trafień (w tym 14 w zeszłym sezonie). Transfer ten wypadał jednak blado, patrząc na fakt, że do Legii Warszawa, która skończyła sezon za Śląskiem, dołączył Jean-Pierre Nsame, czyli 3-krotny król strzelców ligi szwajcarskiej w barwach pierwszej drużyny Young Boys.

Jak na razie Eyamba przez kontuzję nie pokazał pełni możliwości. Kibice Śląska mają jednak nadzieję, że kiedy nowy snajper w pełni wyzdrowieje, Wojskowi” będą mieli z niego pożytek.

Świerczok odmieni ofensywę WKS-u?

O problemach Śląska ze znalezieniem skutecznego napastnika słyszał chyba każdy fan Ekstraklasy. W ostatnich tygodniach w mediach pojawiła sie informacja o rzekomym zainteresowaniu Jakubem Świerczokiem. W środowisku mówiło się, że napastnik trenuje ze Śląskiem, a klub w najbliższym czasie ma podjąć decyzję co do angażu zawodnika.

Fizycznie nie jest gotowy, ale piłkarsko się broni – tak trener wrocławian Jacek Magiera wypowiadał się na temat Świerczoka podczas konferencji prasowej przed meczem z Pogonią.

Były zawodnik m.in. Zagłebia Lubin dostał szansę pokazania się w sparingu pomiędzy Śląskiem Wrocław a GKS-em Tychy (mecz zakończony remisem 2:2). Niestety dla 6-krotnego reprezentanta Polski, test został oblany. 31-latek wypadł bardzo blado, co zmniejsza jego szanse na podpisanie kontraktu z wrocławskim klubem.

Wciąż nie wiadomo czy Śląsk Wrocław zdecyduje się na podpisanie kontraktu z Jakubem Świerczokiem. Obecnie wydaje się, że jest do tego dalej niż bliżej, ale czas pokaże jaką decyzję podejmie Jacek Magiera wraz z Davidem Baldą. Jeżeli mimo wszystko Śląsk postawi na Tyszanina, to według informacji portalu slasknet.com, Świerczok miałby zarabiać dużo mniej niż Patryk Klimala, a jego kontrakt byłby tak skonstruowany, że Polak mógłby liczyć na premie za bramki i asysty. Ten zabieg miałby na celu ograniczenie ryzyka wpadki transferowej, jaką okazał się właśnie Klimala.

Nowy Exposito czy drugi Klimala?

Ewentualne pojawienie się Jakuba Świerczoka w Ekstraklasie na pewno wywołałoby spore poruszenie. W końcu piłkarz ten ma w CV takie kluby jak bułgarski Łudogorec Razgrad czy japońska Nagoya Grampus. Poza tym 31-latek nieraz udowodnił, że potrafi również trafiać do siatki na polskich boiskach. W sezonie 2017/18 w barwach Zagłębia Lubin zanotował 16 trafień, a warto odnotować fakt, że odszedł z klubu po 21. meczach. Kiedy przechodził do Łudogorca, był drugi w klasyfikacji strzelców, wyprzedzał go jedynie Igor Angulo z Górnika Zabrze.

W ostatnich latach kariera Świerczoka nieco zahamowała. Pod koniec 2021 roku wynik testu antydopingowego okazał się być pozytywny. Po złożeniu odwołań, decyzję o zawieszeniu anulowano. Świerczok wrócił do Polski, lecz jego drugi epizod w Zagłębiu okazał się być bardzo krótki. Po zaledwie pięciu meczach napastnik ponownie trafił do Japonii.

Pomimo 31 lat na karku, Świerczok w swojej karierze zwiedził już kilkanaście klubów. Dwukrotnie bronił barw japońskich zespołów. Jego ostatnim klubem była występująca na trzecim poziomie rozgrywkowym w Kraju Kwitnącej Wiśni Omiya Ardija, dla której w dziesięciu występach zdobył trzy bramki.

Najprawdopodobniej najlepsze lata Świerczok ma już za sobą, wejście w buty Exposito graniczy z cudem, w końcu Hiszpan był królem strzelców i gwiazdą całej ligi, ale kibice Śląska mają nadzieję na to, że jeśli klub zdecyduje się na angaż 6-krotnego reprezentanta Polski, to nowy nabytek będzie przynajmniej solidnym ligowcem, gwarantującym kilka bramek w sezonie. Następne dni powinny zadecydować o przyszłości Jakuba Świerczoka. Czy Śląsk po przygodzie z Klimalą zaryzykuje po raz drugi? Okaże się w najbliższej przyszłości.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze