Sędziowski (nie)porządek na Euro. Arbitrzy na poziomie turnieju?


Turniej całkiem inny, problem stale ten sam

26 czerwca 2016 Sędziowski (nie)porządek na Euro. Arbitrzy na poziomie turnieju?

Jesteśmy już po pierwszych meczach fazy pucharowej. O ile na etapie starć grupowych można było przymykać oczy na postawę arbitrów, o tyle teraz każdy taki błąd bije po oczach jak amarant. Mamy pięciu sędziów, system goal line, a mimo to wciąż poziom gwizdania pozostawia wiele do życzenia. Jakie jest to sędziowanie na Euro?


Udostępnij na Udostępnij na

To nie Anglia, to Bangladesz

Głównym problemem, na jaki należy zwrócić uwagę, jest interpretacja przepisów przez sędziów. Zdarza się, że mamy otwarte spotkanie, w którym sędzia potrafi gwizdać każdy kontakt między zawodnikami i całkowicie „wyhamowuje” mecz. Ale zdecydowanie częściej na Euro jesteśmy świadkami ignorancji brutalnych zagrań piłkarzy ze strony osoby biegającej po murawie z gwizdkiem.

Przykładu nie musimy szukać długo. Wystarczy przyjrzeć się pracy Marka Clattenburga w meczu Polski ze Szwajcarią. Helweci zorganizowali sobie polowanie na nogi Roberta Lewandowskiego, a brytyjski sędzia zdawał się tego nie dostrzegać. Ktoś może powiedzieć, że piłka nożna to nie szachy, lecz ciągłe podostrzanie gry ze strony rywala potrafi odebrać chęci do życia, a co dopiero do gry. Gwiazda naszej kadry długo nie zrażała się brutalnością przeciwników, ale po pełnym furii wślizgu Schaera nawet nasz kapitan stracił ochotę do biegania. Co na to pan Clattenburg? Żółta kartka i gramy dalej… to nie było angielskie sędziowanie, ponieważ w Anglii brutali wyrzuca się z boiska. To była sędziowska bieda, sędziowski Bangladesz.

Gwiazda naszej kadry długo nie zrażała się brutalnością przeciwników, ale po pełnym furii wślizgu Schaera nawet nasz kapitan stracił ochotę do biegania.

Teorię o mizernym poziomie sędziowania poprzeć możemy jeszcze kilkoma przykładami, bo jest tego naprawdę dużo. W fazie grupowej sztandarowym dowodem na problemy ze wzrokiem ekipy sędziowskiej była sytuacja z meczu Anglia – Słowacja. Peter Pekarik w walce o piłkę starł się z Bertrandem, który wymierzył Słowakowi cios z łokcia, wskutek czego prawy defensor naszych południowych sąsiadów doznał złamania nosa. Arbiter w tej sytuacji w ogóle nie zauważył faulu i nakazał grać dalej. Przecież to przewinienie widać było nawet z drona lecącego kilkaset metrów nad stadionem.

Podobne wpadki zalicza nagminnie choćby zaliczany do ścisłej czołówki sędziów na świecie Cuneyt Cakir, ale pomijając nawet Turka, na trwającym Euro mamy pod dostatkiem takich „kwiatków”, które nie do końca ogarniają boiskową rzeczywistość. Pozwalają piłkarzom na wszystko oprócz gry.

Dlaczego?

Całe środowisko sędziowskie tłumaczy to wszystko dużo szybszą grą niż kiedyś, wysokim poziomem i kilkoma innymi wyjętymi z kapelusza pseudoargumentami. Mecze są szybsze, ale czy w odpowiedzi na to nie zwiększono liczby arbitrów? Czy nie dlatego wprowadzono system komunikacji miedzy sędziami? Czy nie wprowadza się technologicznych nowości mających na celu pomoc arbitrom w trudnych sytuacjach? No właśnie.

Rozjemca zawodów powinien swoim wizerunkiem i zachowaniem na boisku budować respekt u zawodników. Tymczasem na Euro decyzje sędziów wprowadzają tylko nerwowość między drużynami i nakręcają piłkarzy do agresywnej gry, ponieważ prowadzący mecz nie potrafi zwyczajnie ostudzić ich zapału.

Sądzę, że taki stan rzeczy spowodowany jest brakiem charyzmy u międzynarodowych arbitrów. Bo czy jest ktoś w stanie podać nazwisko sędziego, którego piłkarze darzyliby takim szacunkiem jak legendarnego Pierluigiego Colinę? Wątpię. Rozjemca zawodów powinien swoim wizerunkiem i zachowaniem na boisku budować respekt u zawodników. Tymczasem na Euro decyzje sędziów wprowadzają tylko nerwowość między drużynami i nakręcają piłkarzy do agresywnej gry, ponieważ prowadzący mecz nie potrafi zwyczajnie ostudzić ich zapału.

Jeszcze niedawno arbitrem, który to potrafił, był swego czasu znienawidzony w Polsce Howard Webb, u którego na placu gry zawsze był ład i porządek, a przede wszystkim fair play. Jego następcom do tego poziomu brakuje bardzo dużo.

Innym powodem gapiostwa sędziów może być właśnie obecność tych wszystkich pomocy technologicznych. Być może wszystkie te wspomagacze tylko rozpraszają lub usypiają czujność arbitrów, którzy mając je do dyspozycji, coraz mniej ufają swoim zmysłom. Przez to też nie widzimy już sędziów, którzy czują grę, potrafią się bardzo dobrze ustawiać i nie przeszkadzać piłkarzom w grze… Kiedyś arbitrzy nabierali tych cech z doświadczeniem, teraz jest o to trudniej.

Zaskakujący Marciniak

Marciniak poszukiwał spokoju i go znalazł. To był dobry mecz polskiego arbitra, który świetnie prowadził mecz i nie przeszkadzał piłkarzom w grze. Rafa Guerrero o pracy Marciniaka w meczu Hiszpania – Czechy

W tej przeciętności panującej na Euro wśród grona sędziowskiego bardzo dobre wrażenie sprawia Szymon Marciniak. Polak na mistrzostwach sędziuje bardzo pewnie i jako jeden z nielicznych potrafi zbudować u piłkarzy szacunek. Złośliwi mogą doszukiwać się jego błędów w meczu Islandia – Austria, ale nie ma to zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. To chyba największe zaskoczenie francuskiego turnieju. I trzeba przyznać, że bardzo miłe. Pan Szymon i jego ekipa zostali docenieni prze UEFA, co zaowocowało przedłużeniem ich pobytu we Francji. Marciniak będzie sędzią potyczki Niemców ze Słowakami i nie musi to być ostatni prowadzony przez niego mecz. Brawo, panie Szymonie.

***

Jak do tej pory sędziowanie na Euro jest słabe, ale w swojej naiwności wierzymy, że im dłużej trwać będą mistrzostwa, pod tym względem będzie tylko lepiej. Panowie arbitrzy, pora się przebudzić.

Komentarze
gość (gość) - 8 lat temu

Dziwiła mnie postawa Clattenburga w naszym meczu. To zdecydowanie jeden z najlepszych sędziów na świecie, a ten mecz to mam nadzieje tylko wypadek przy pracy. Swoją drogą nie da się zauważyć wszystkiego, a obecne przepisy są mało precyzyjne (to już a propos ogółu), dlatego w każdym meczu ktoś się czepia jakieś decyzji sędziego. Ogólnie panie redaktorze, po co ten pretensjonalny ton.

Odpowiedz
(gość) - 8 lat temu

Stąd wspomniałem o problemie interpretacji przepisów. A ton wydaje się być odpowiedni... Fakt, czasem postawa arbitra spowodowana jest dyspozycja dnia, ale czy kibice i obserwatorzy nie zasługują na rozrywkę na najwyższym poziomie pod każdym względem, nawet sędziowania?

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze