Bieda, z jaką od dłuższego czasu musimy mierzyć się w reprezentacji Polski, jeśli chodzi o pozycję skrzydłowych, jest niepodważalna. Jednym z jej symboli jest ciągłe powoływanie Jakuba Błaszczykowskiego, nawet wówczas, gdy ten nie łapie się na ławkę w średniaku Bundesligi. I co najgorsze, to Kuba wciąż jest jednym z naszych czołowych skrzydłowych. Dlatego selekcjoner Jerzy Brzęczek nie powinien przechodzić obojętnie wobec graczy, którzy są w formie od dłuższego czasu.
Jednym z takich przypadków jest Paweł Wszołek. Skrzydłowy, który od trzech sezonów gra na zapleczu Premier League, w barwach Queens Park Rangers w obecnych rozgrywkach wydaje się być w życiowej formie. Przyjrzyjmy się więc z bliska, czy były piłkarz m.in Hellasu Verona zasługuje na poważną szansę w reprezentacji Polski.
Głęboka, włoska woda
Wszołek swoją międzynarodową karierę rozpoczął w sezonie 2013/2014, kiedy to trafił do włoskiej Sampdorii Genua. Miał wówczas zaledwie 21 lat i za sobą świetny rok w Polonii Warszawa, w której wyrastał na czołowego skrzydłowego całej ligi. Wydawało się, iż transfer do średniaka Serie A może być odpowiednim krokiem dla wychowanka Wisły Tczew.
W istocie pierwszy sezon w barwach „Blucerchiati” był w wykonaniu Polaka całkiem przyzwoity. Nie należał co prawda do najważniejszych elementów drużyny, niemniej rozegrał 16 spotkań w lidze i zdobył nawet debiutancką bramkę, w przegranym 2:5 meczu z Napoli. W takich słowach po jednym z meczów – z Romą – wypowiadał się o nim jego ówczesny szkoleniowiec:
Zagrał tak, jak od niego wymagałem. Wyłączył z gry tak doświadczonego zawodnika jak Maicon, którego w końcu Rudi Garcia zdjął z boiska Sinisa Mihajlovic po wygranym 3:0 meczu z Romą, luty 2014
Niestety, okazało się, iż były to miłe złego początki. Debiutancki sezon w Sampdorii był zarazem jedynym, w którym Wszołek był jednym z podstawowych graczy. Następne dwa naznaczone były problemami zdrowotnymi Polaka, przez które w sezonie 2015/2016 zmuszony był do poszukania sobie klubu, w którym będzie mógł się odbudować.
Paweł Wszołek, którego aktywność w meczach Sampdorii była na granicy błędu statystycznego, ma zostać zesłany do Pescary. Drugoligowej
— Rafał Stec (@RafalStec) August 29, 2014
Powrót do żywych w Weronie
Wszołek trafił więc do innego z klubów Serie A, tym razem jednak należącego do najsłabszych w lidze Hellasu Werona. Polak był tam znowu jednym z lepszych zawodników. Zaliczył aż sześć asyst w 28 spotkaniach, dogrywał piłki m.in legendarnemu Luce Toniemu.
Mimo to Hellas niestety nie zdołał utrzymać się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, strata, z którą zespół rozpoczynał walkę o utrzymanie, była zbyt duża. Mimo wszystko Wszołek może zaliczyć pobyt w Weronie do udanych. Powrócił do regularnej gry, co przyniosło za sobą ponowne powołanie do pierwszej reprezentacji.
W niej debiutował jeszcze za kadencji Waldemara Fornalika w 2012 roku, w listopadowym meczu towarzyskim z RPA. Później wybiegł jeszcze w podstawowej jedenastce na mecz z Anglią (1:1) w ramach eliminacji mistrzostw świata 2014. Od tego czasu Wszołek mógł liczyć na powołania, jednak nie był uważany za podstawowego gracza reprezentacji.
Nie należał również do ulubieńców trenera Nawałki, zagrał u niego bowiem w zremisowanym 0:0 meczu sparingowym z Niemcami (2014 rok), by potem przepaść na prawie dwa lata. Powrócił w marcu 2016 roku, zdobywając dwie bramki w towarzyskiej potyczce z Finlandią (5:0). Z Euro 2016 ostatecznie wyeliminowała go jednak kontuzja. Ostatni mecz o punkty w jego wykonaniu miał miejsce 11 listopada 2016 roku, kiedy to wymęczyliśmy wygraną z Armenią (2:1) w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2018.
https://www.youtube.com/watch?v=jXgwn8DSD6I
Transfer na Wyspy strzałem w „dziesiątkę”
Wróćmy jednak do kariery klubowej 26-latka. Były gracz Polonii Warszawa po przygodzie w Hellasie był zmuszony do poszukiwania nowego klubu. Dzięki dobrej formie, jaką prezentował w ekipie spadkowicza Serie A, nie mógł narzekać na brak ofert, tym bardziej że nie miał zamiaru występować w Serie B.
Ostatecznie trafił na kolejne wypożyczenie, tym razem jednak do innego kraju. Na ściągnięcie Polaka zdecydował się Queens Park Rangers, zespół, który dopiero co spadł z Premier League. Tam Wszołek z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem, okazało się, że wyspiarski styl gry bardzo do niego pasuje.
W ubiegłym sezonie QPR zdecydowało się wykupić Polaka z Sampdorii. Ten takimi słowami wypowiedział się po dopięciu transferu:
Cieszę się ze stałej umowy. Przez te ostatnie kilka miesięcy bardzo dobrze się czułem, świetnie gra mi się też pod okiem nowego trenera. On pozwala mi na więcej na boisku, mogę lepiej pokazać, jakim jestem zawodnikiem Paweł Wszołek po podpisaniu umowy z QPR, 31 stycznia 2017 roku
Kadra czeka
Obecny sezon w wykonaniu Wszołka jest wręcz koncertowy. Trzykrotnie był wybierany na gracza meczu, na swoim koncie ma cztery bramki i trzy asysty. Nie dziwi więc fakt przymierzania urodzonego w Tczewie skrzydłowego do reprezentacji Polski. W wywiadzie dla portalu Łączy Nas Piłka Wszołek wyraził nadzieję, że prędzej czy później jego czas w kadrze nadejdzie. Opinię na temat tego, iż powinno nastąpić to już wkrótce, ma twórca projektu skauci.uk i koordynator skautingu młodzieżowego PZPN w Wielkiej Brytanii, Przemysław Soczyński:
Moim zdaniem trener Jerzy Brzęczek zdecydowanie powinien bliżej zainteresować się występami Wszołka. Zwłaszcza w obliczu problemów reprezentacji na prawej stronie. 26-letni skrzydłowy zdecydowanie ma umiejętności na grę w reprezentacji i może stać się bardzo przydatnym zawodnikiem kadry.
26-letni skrzydłowy zdecydowanie ma umiejętności na grę w reprezentacji i może stać się bardzo przydatnym zawodnikiem kadry.Przemysław Soczyński, SkauciUK
Nasz ekspert zwraca również uwagę na atuty, jakimi wyróżnia się w swoim zespole polski pomocnik. Z tej wypowiedzi można wywnioskować, iż nie mamy zbyt wielu zawodników o takiej charakterystyce, grających na takim poziomie:
Ogromnymi atutami zawodnika QPR jest jego wszechstronność oraz świetne przygotowanie fizyczne. Oczywiście jego naturalną pozycją jest prawe skrzydło, ale także bardzo dobrze radzi sobie jako wahadłowy, czy nawet może być wystawiony na prawej obronie. Co ciekawe w spotkaniu pucharowym McLaren wystawił raz Polaka w środku pomocy, ale nie był to udany eksperyment.
Były selekcjoner reprezentacji Anglii i obecny szkoleniowiec QPR, Steve McLaren zdecydowanie może na nim polegać.Przemysław Soczyński, SkauciUK
Miejmy więc nadzieję, że i trener Brzęczek dostrzeże umiejętności Wszołka i powoła zawodnika QPR już na najbliższe, marcowe spotkania z Austrią i Łotwą.