W spotkaniu otwierającym 25. kolejkę Serie A, zespól Romy wygrał na wyjeździe z Bologną 1:0. Jedyną bramkę w tym meczu zdobył reprezentant Belgii, Radja Nainggolan. Dzięki temu zwycięstwu piłkarze „Giallorossi” cały czas pozostają w grze o mistrzostwo Włoch.
Faworyt tej konfrontacji był tylko jeden i była nim Roma. Ekipa ze stolicy Włoch to obecnie wicelider Serie A, mając 54. punkty na koncie i traci do lidera dziewięć oczek. Nie można jednak zapomnieć, iż Romę czeka zaległe spotkanie z Parmą. W rundzie jesiennej podopieczni Rudiego Garcii rozgromili Bologne na własnym obiekcie aż 5:0. Sobotnie starcie było zapowiadane jako rewanż za tamtą porażkę. Jednak ciężko było oczekiwać tego, by piłkarze z Bolonii mieli wziąć rewanż na Rzymianach, gdyż Bolończycy zajmują obecnie 16. lokatę, mając 21. oczek na koncie i tylko dwa punkty przewagi na strefą spadkową. Warto odnotować fakt, że zespół z Rzymu przystępował do tego meczu osłabiony brakiem Tottiego, Maicona, Balzarettiego oraz Dodo. Inny wynik niż zwycięstwo Romy byłby uznany za sporą sensację.
Początek spotkania dość niespodziewanie należał do gospodarzy, którzy już w 8. minucie mogli objąć prowadzenie. Wtedy to Rolando Bianchi dostał dobre podanie od Lazarosa Christodoulopoulosa i oddał strzał na bramkę Romy, ale na posterunku był doświadczony golkiper Rzymian, Morgan De Sanctis, który wybronił strzał snajpera Bologny. W dalszej części gry do głosu zaczęli dochodzi piłkarze gości. Swoją okazję miał Mattia Destro, ale futbolówka po jego strzale trafiła w słupek. Chwilę później przed szansą na zmianie rezultatu stanął Alessandro Florenzi, ale i on wykazał się nieskutecznością. W 37. minucie kibice z „Wiecznego Miasta” w końcu doczekali się bramki. Reprezentant Bośni, Miralem Pjanić znalazł się w narożniku pola karnego i precyzyjnie wrzucił piłkę na piąty metr, gdzie w tempo wszedł pomocnik Romy, Radja Nainggolan i skierował futbolówkę do bramki gospodarzy. Do przerwy goście ze stolicy Włoch prowadzili 1:0.
Po przerwie goście starali się kontrolować mecz, by nie stracić bramki z kontrataku. Gospodarze starali się atakować bramkę Romy w celu doprowadzenia do remisu, ale ich starania spełzły na niczym. Najlepszą okazję w drugiej odsłonie po stronie Bologny zaprzepaścił wprowadzony w drugiej połowie, Andrea Mantovani, ale piłka po jego uderzeniu minimalnie przeszła obok bramki gości. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i Roma odniosła skromne zwycięstwo 1:0. Podopieczni Rudiego Garcii mogli w dobrych humorach wracać do Rzymu i na spokojnie przygotowywać do następnej kolejki, gdzie czeka ich arcyciekawy pojedynek na Stadio Olimpico z Interem. Zawodnicy Bologny zaś muszą szukać punktów w kolejnych spotkaniach.