Piłkarze prowadzeni przez Manuela Pellegriniego będący już pewnie myślami przy spotkaniu z FC Porto w Lidze Mistrzów pokonali 1:0 Athletic Bilbao. Bramkę na wagę trzech punktów jeszcze w pierwszej połowie zapisał na swoim koncie Javier Saviola.
Jeszcze kilka miesięcy temu ten mecz byłby wielkim hitem. Piłkarze z Baskonii spisują się jednak w tym sezonie znacznie gorzej i zdecydowanie bliżej im do Segunda Division niż do strefy gwarantującej udział w europejskich pucharach. Ich rywale ten sezon mogą zaliczyć do niezwykle udanych. Zachodziła jednak obawa co do ich dzisiejszego podejścia do tego pojedynku, skoro tylko kilka dni dzieli ich od udziału w fazie pucharowej Ligi Mistrzów i meczu z FC Porto.
Spotkanie mogło się znakomicie rozpocząć dla gości, ale Gurpegui nie zdołał skierować piłki do siatki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Gospodarze odpowiedzieli kilkanaście minut później za sprawą Weligtona, ale i jemu nie udało się wpisać na listę strzelców. Ta sztuka udała się jednak piłkarzom prowadzonym przez Manuela Pellegriniego już minutę później. Z lewej strony dośrodkował Piazon, a akcję zamknął Javier Saviola. W 33. minucie znakomicie interweniował Caballero, który uratował swój zespół przed utratą bramki po strzale Aduriza. Do końca tej części gry wynik nie uległ już zmianie i to gospodarze schodzili do szatni w lepszych nastrojach.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków gości, które mogły przynieść powodzenie dziesięć minut po wznowieniu gry. Jednakże i tym razem na ich drodze stanął Caballero, tym razem broniąc strzał Ibai Gomeza. Miejscowi mogli błyskawicznie odpowiedzieć na to ostrzeżenie, ale zabrakło im szczęścia, aby po kolejnej akcji Piazona podwyższyć wynik spotkania. W 60. minucie piłkarz wypożyczony z Chelsea Londyn ponownie zwrócił na siebie uwagę, ale jego strzał nie miał prawa zaskoczyć bramkarza rywali.
W 74. minucie gospodarze mieli świetną okazję do podwyższenia swojego prowadzenia, ale sytuacji nie zdołał wykorzystać Antunes. Trzy minuty później dobrą okazję do wyrównania mógł mieć Llorente, ale sędzia Gonzalez Gonzalez dopatrzył się pozycji spalonej. Po chwili na drodze gości po raz kolejny stanął Caballero, ponownie znakomicie interweniując. Kolejne minuty upłynęły już bardzo spokojnie. Gospodarze w pełni zadowoleni z takiego rezultatu nie zamierzali forsować tempa, przyjezdni nie mieli zaś już chyba pomysłu na rozegranie akcji, która przyniosłaby im chociażby punkt. W 89. minucie piłkę meczową miał na nodze Ibai, ale po raz kolejny na swoim miejscu był Caballero, który walnie przyczynił się do takiego, a nie innego wyniku spotkania. Piłkarzy z Andaluzji stać było jeszcze na odpowiedzieć wprowadzonego przed kilkoma minutami Joaquaina, ale wynik nie uległ już zmianie.
Gospodarze odnieśli bardzo cenne zwycięstwo. Pozwala ono umocnić się im na czwartej lokacie w tabeli, a także przybliżyć się na cztery punkty do Realu Madryt, który swój mecz rozgrywa jutro. Goście cały czas pozostają zaś na dalekim piętnastym miejscu w tabeli, mając tylko sześć punktów przewagi nad strefą spadkową.