Skra Częstochowa zmierza w dobrym kierunku


Ekipa spod Jasnej Góry nie przegrała sześciu ostatnich spotkań ligowych. Co prawda odpadła z rozgrywek Pucharu Polski, ale o jej występie można powiedzieć wiele dobrego

27 września 2023 Skra Częstochowa zmierza w dobrym kierunku
Krzysztof Porębski / PressFocus

Skra Częstochowa może coraz bardziej się podobać. Podopieczni trenera Konrada Geregi po spadku z 1. ligi odbudowali defensywę, a w ostatnim czasie mają coraz więcej do zaproponowania w przodzie, mimo że liczby jeszcze tego nie odzwierciedlają. Zmiany przedsezonowe również w znacznej większości wydają się trafione. Skrzacy dają sygnał, że mają możliwości powalczyć o szybki powrót.


Udostępnij na Udostępnij na

Pomimo że częstochowianie zaliczyli falstart, kiedy na inaugurację kampanii przegrali na obiekcie Hutnika 0:3, to błyskawicznie udało się wejść na dobre tory. Jedyna porażka, jaka nastąpiła po tym czasie, to domowy mecz z Olimpią Elbląg, pechowo stracony w ostatniej minucie, ale tam gospodarze ostatnie pół godziny grali w dziesiątkę. Nie licząc obu tych pojedynków, w ośmiu kolejkach „Skierka” straciła tylko dwie bramki i zanotowała aż sześć czystych kont. 

Pozostać na powierzchni. Trudny początek sezonu spadkowiczów w 2. lidze

Wszczepienie nowego ducha

Zwyżka formy klubu z Loretańskiej sprawiła, że wtorkowa potyczka pomiędzy spadkowiczem a beniaminkiem zaplecza ekstraklasy w pierwszej rundzie krajowego pucharu zapowiadała się niezwykle ciekawie. Jeden zespół dużo strzela i dużo traci, drugi mało strzela i jeszcze mniej traci. Mniej zdobytych bramek od Skry Częstochowa na trzecim szczeblu mają tylko ekipy Polonii Bytom i Sandecji Nowy Sącz, a mniej straconych jedynie liderujący KKS Kalisz.

Trochę niespodziewanie mecz toczył się na warunkach miejscowych. Ale to przyjezdni bezwzględnie wykorzystali to, co mieli po błędach rywali i to oni mogli cieszyć się po dogrywce z awansu. Drugoligowca cieszyć może fakt, że jego piłkarze byli w stanie dwukrotnie odrabiać straty, co jeszcze do niedawna leżało w sferze marzeń. Sam kapitan Adam Mesjasz przyznawał w zeszłym sezonie, że w sytuacjach, kiedy pierwsi tracą bramkę, gra się im potem ekstremalnie trudno.

A w bieżących rozgrywkach to kolejny raz, gdy częstochowianie pokazują charakter w trudnej sytuacji. W ten sposób udawało się wyszarpać po jednym punkcie we Wronkach po szybkiej reakcji na stratę bramki w końcówce i tak samo skrzacy zremisowali niedawno z ówczesnym liderem, Radunią Stężyca. Skra Częstochowa staje się trudna do złamania, na co wpływają nie tylko ambicja i głód całej warty nowych zawodników, lecz także ich piłkarska jakość, którą trener wie, jak wykorzystać.

Buduje się fajny monolit

Pierwsza cecha, która wpada w oko, gdy ogląda się zespół spadkowicza, to nieustanny ruch wszystkich graczy, nie tylko w strefie, w której krąży futbolówka. Ze świecą było tego szukać w minionych miesiącach, przez co szanse na sytuacje podbramkowe były w zasadzie ograniczane do minimum. Teraz aktywna postawa i wypełnianie drużynowych oraz indywidualnych założeń daje różnicę i choć to powiedzenie jest wyświechtane, to każdy wie, co ma robić na boisku.

Dodatkowo w każdej formacji i w każdym momencie Skra Częstochowa ma warunki, aby stworzyć sobie przewagę i zadać cios. Strzałem w dziesiątkę okazał się letni zaciąg ze Śląska Wrocław. Choć przez kontuzje wypadł na półlewym stoperze Paweł Kucharczyk, który już w debiucie z Sandecją Nowy Sącz zdobył zwycięską bramkę w ostatniej akcji meczu na wagę trzech punktów, to doskonale zastąpił go inny stoper z WKS-u ściągnięty w jego miejsce, Olivier Wypart.

https://twitter.com/skraczwa/status/1705992558122352718

22-latek stanowi bardzo ważne ogniwo w solidnym bloku obronnym, ale i umie pokazywać się w ofensywie, co najlepiej pokazuje fakt, że miał on udział w takiej samej liczbie zdobytych bramek, ile w sześciu ligowych meczach z jego udziałem Skra Częstochowa straciła. Lewonożny defensor zapisał sobie już gola i asystę, spisuje się fantastycznie, a przecież dołączył do zespołu w środku sierpnia, nie przepracowując u podnóży Jasnej Góry okresu przygotowawczego.

Skra Częstochowa niesiona

Tyle samo słów pochwały należy się jego drugiemu koledze wytransferowanemu z rezerw wrocławskiego klubu, Mateuszowi Maćkowiakowi, który mimo iż w ligowych spotkaniach pozostaje jak na razie opcją z ławki rezerwowych, to wczorajszego wieczoru udowodnił, jak dużego kalibru wahadłowym może być na tym poziomie. Współpraca obu panów układała się w wymarzony sposób, a przez byłego piłkarza młodzieżówek RB Lipsk przechodziła praktycznie każda akcja.

Wychowanek Warty Poznań chwilami rządził i dzielił na swoim skrzydle, a udokumentował to najpierw strzeloną bramką, a w drugiej części meczu asystą. Były młodzieżowy reprezentant Polski miał szansę zostać głównym bohaterem pucharowego spotkania, ale po jednym z jego wielu udanych rajdów nie zdołał pokonać oko w oko Jakuba Lemanowicza. Podziw budzi natomiast to, jak wielką siłę stanowił on z partnerem z drugiego wahadła – Zbigniewem Wojciechowskim.

To bowiem z 23-latkiem, niedawnym zawodnikiem GKS-u Katowice, wypracował oba trafienia, wpierw finalizując jego zgranie, a potem dogrywając efektownie spod linii bocznej. Takie wydarzenia mogą stanowić fundamenty pod dalszą budowę planu i filozofii Skry Częstochowa na następne lata. Grono wciąż stosunkowo młodych graczy znacznie lepiej niż wcześniej uzupełniają doświadczeni liderzy – Piotr Nocoń oraz Adam Olejnik. Duet legend klubu pomaga wspiąć się reszcie na swoje wyżyny.

Wraz z tym drugim w środku pola nieodzownie panuje Mikołaj Łabojko. 22-latek wypożyczony na ten sezon z Arki Gdynia wniósł duży powiew świeżości po Bartłomieju Babiarzu, który po degradacji zakończył karierę. Nowej pozycji uczy się z kolei Przemysław Sajdak. Krośnianinowi, jak wielu partnerom, brakuje jeszcze liczb, ale coraz lepiej funkcjonuje on jako „dziesiątka”. W grze opartej na poszukiwaniu wolnych przestrzeni, wyczekanych atakach, a także fazach przejściowych na dłuższą metę może on stanowić następne duże odkrycie trenera Konrada Geregi, który długofalowo może stworzyć przy Loretańskiej naprawdę obiecujący projekt.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze