Skóraś nieoczywistym bohaterem Lecha


Lech Poznań w ostatnim czasie ma problem na skrzydłach. Na szczęście dla niego w dobrej formie jest Michał Skóraś

17 kwietnia 2022 Skóraś nieoczywistym bohaterem Lecha
Krzysztof Porębski / PressFocus

Walka o tytuł jest w tym sezonie wyjątkowo zacięta i wyrównana. O jej rozstrzygnięciu decydować mogą nawet najmniejsze detale. Być może mistrzem Polski zostanie zespół, który będzie miał najmniej słabych punktów. Lech Poznań ma ostatnio spory problem ze skrzydłowymi, na szczęście w formie jest Michał Skóraś.


Udostępnij na Udostępnij na

Zupełnie inaczej miała wyglądać sytuacja „Kolejorza” z obsadą bocznych stref boiska. Przed rozpoczęciem rundy wiosennej wiele wskazywało na to, że to pozycje, na których poznaniacy mają komfort. Sezon w klubie miał dokończyć Kamiński, dołączył perspektywiczny Velde, a okres przygotowawczy przepracował Ba Loua.

Bolesna weryfikacja planów

Jak to często w życiu bywa, plany Lecha nie wytrzymały zderzenia z rzeczywistością. Norweski skrzydłowy zaczął swoją przygodę z ekstraklasą od asysty w spotkaniu z Bruk-Betem. Niestety na tym jego dorobek się kończy. Od tamtej rywalizacji nie potrafił zdobyć bramki ani zanotować ostatniego podania. Swoją grą bardzo irytował kibiców. Był niedokładny, chaotyczny, przegrywał pojedynki z obrońcami. Wyglądał na sfrustrowanego własną niemocą. Być może paradoksalnie zbyt mocno chciał się pokazać z dobrej strony, a czasem skutek w takich sytuacjach bywa odwrotny do zamierzonego.

Duże nadzieje pokładane były także z występami innego bocznego pomocnika. Adriel Ba Loua już jesienią pokazywał przebłyski swoich sporych umiejętności. Maciej Skorża wolał mieć go w swoim zespole, niż zdecydować się na pozyskanie Damiana Kądziora. Początkowo wzbudzało to niezrozumienie sympatyków Lecha, jednak po pierwszych występach obywatela Wybrzeża Kości Słoniowej można było znaleźć opinie, według których warto na takiego piłkarza poczekać.

Widać było w jego grze chęć wchodzenia w dryblingi, a ta cecha w naszej lidze coraz bardziej zanika. Co więcej, były to w sporej części pojedynki wygrane przez Ba Louę. Skrzydłowy zrobił dobre pierwsze wrażenie, ale wraz z upływem czasu nie dawał drużynie konkretów. Rundę jesienną zakończył z bilansem jednej bramki i jednej asysty. Choć dołączył do Lecha w szóstej kolejce, to jednak jego dorobek był po prostu słaby. Miał przepracować z drużyną zimowy okres przygotowawczy i dać jej wtedy więcej jakości. Tymczasem stracił miejsce w pierwszym składzie i niewiele wskazuje na to, aby miał je w najbliższej przyszłości odzyskać.

Bohater nieoczywisty

Nie bez przyczyny mówi się czasem o potrzebie, która jest matką wynalazków. Prawdopodobnie gdyby nie te wszystkie problemy Lecha ze skrzydłowymi, Michał Skóraś byłby czwarty w hierarchii bocznych pomocników. Tymczasem w ostatnim czasie coraz śmielej zgłasza swój akces do wyjściowej jedenastki „Kolejorza”. Zaczyna za jego kandydaturą przemawiać coraz więcej argumentów.

Aby sprawiedliwości stało się zadość, należy zaznaczyć, że Skóraś nie rozgrywa jakiegoś bardzo dobrego sezonu. Swoją postawą także potrafił irytować. Trudno nie odnieść wrażenia, że jest piłkarzem, u którego dużą rolę odgrywa rytm meczowy. Regularne występy powodują, że podejmuje na boisku dużo lepsze decyzje, zaś ich brak negatywnie odbija się na tym elemencie gry. Wychowanek Lecha sezon zaczął w wyjściowym składzie, po przyjściu Ba Louy był od niego coraz dalej.

Obecny sezon wkracza w decydującą fazę, a 22-latek znacznie przyczynił się do dwóch zwycięstw Lecha. W meczu ze Śląskiem Wrocław wszedł na boisko od początku drugiej połowy za Velde. Pierwsza odsłona gry zakończyła się bezbramkowym remisem. W 48. minucie rezerwowy „Kolejorza” wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Jego gol zdecydował bowiem o bardzo ważnym triumfie. Równie dobrze skrzydłowy zaprezentował się w rywalizacji w Wisłą Płock. W Wielką Sobotę swoje mecze wygrali kontrkandydaci poznaniaków do mistrzostwa. Nie było więc miejsca na jakiekolwiek potknięcie.

Lech wygrał ponownie jednym golem. I także tym razem duży udział w akcji bramkowej miał Skóraś. W tym spotkaniu zaliczył asystę po zagraniu zewnętrzną częścią stopy przy trafieniu Kownackiego. Brak wygranych we Wrocławiu i w Płocku mógłby bardzo mocno skomplikować życie zawodnikom Macieja Skorży. Nie wiadomo, jak skończyłyby się te pojedynki bez udziału 22-latka.

Jakie perspektywy na końcówkę sezonu?

Nie mogą w Poznaniu zaprzeczać temu, że są faworytem do tytułu. Nie dość, że mają najkorzystniejszy terminarz, to jeszcze w środę ich najwięksi przeciwnicy zagrają ze sobą. Jeśli Raków nie wygra z Pogonią, to poznaniacy zależeć będą już wyłącznie od siebie. Od Pogoni mają lepszy bilans meczów bezpośrednich.

W Lechu loty obniżyli zawodnicy, na których do tej pory można było liczyć. Należą do nich Amaral, Ishak, a także Kamiński. Ostatni z wymienionych kończy swoją grę w Poznaniu. Po tym sezonie odchodzi do Wolfsburga. Jest pewniakiem u trenera Skorży, a w swojej szczytowej formie był powoływany do reprezentacji Polski. Obecnie niestety jego występy rozczarowują.

22-latek może wiele w tym sezonie wygrać. Jeśli Lech sięgnie ostatecznie po trofeum, a on zaliczy jeszcze kilka udanych występów, to ma szansę zostać jedną z twarzy tego potencjalnego sukcesu. Jego możliwości fizyczne są bardzo duże, największym wyzwaniem będzie powtarzalność i ustabilizowanie formy na wysokim poziomie. Los bywa przewrotny także w piłce nożnej. Można wydać sumę w okolicach 2 milionów euro na nowych skrzydłowych, a na końcu polegać na niedocenianym Michale Skórasiu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze