Trener Eintrachtu Frankfurt, Michael Skibbe, na sam koniec obozu treningowego w tureckim Belek, wybuchł wściekłością. Jego zdaniem rozwój w klubie, na chwilę obecną, jest rzeczą niemożliwą.
W sobotę Skibbe wyraził swoje rozczarowanie dotyczące niedoszłych transferów w klubie. Eintracht nie zdołał pozyskać ani Gekasa, ani Lincolna, ani Altintopa. Chodziło oczywiście o pieniądze.
– Jestem zobowiązany poprawiać się w sporcie. Znajdujemy się w sytuacji, w której drużyna nie może się rozwijać – mówił Skibbe. Trener zarzucił zarządowi, że w klubie nie podejmuje się żadnego ryzyka finansowego. Powodem tego jest oczywiście unikanie długów.
Dwaj napastnicy z Frankfurtu, Ioannis Amanatidis i Martin Fenin, są kontuzjowani. Dla szkoleniowca drużyny priorytetem było sprowadzenie nowego strzelca. Póki co, żaden taki transfer nie doszedł do skutku.
– Eintracht nie potrafi sfinansować zakupu żadnego dobrego zawodnika – ironicznie stwierdza Skibbe. W jego najbliższym środowisku mówi się o tym, że jeśli nic się nie zmieni, szkoleniowiec już latem, a więc rok przed końcem kontraktu, opuści klub.