Po jesiennych zmaganiach Zagłębie Sosnowiec znajduje się w środku ligowej stawki, jednak strata punktowa do miejsc premiowanych barażami wcale nie jest wielka. Kadra drużyny z województwa śląskiego prezentuje się całkiem solidnie. Ale czy to wystarczy, by bić się o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce?
Zagłębie Sosnowiec w ubiegłym roku spadło z polskiej ekstraklasy, będąc jednym z najgorszych beniaminków ostatnich lat. Runda wiosenna na drugim poziomie rozgrywkowym dla podopiecznych Dariusza Dudka była mocno przeciętna. Zaliczyli oni bowiem kilka nieoczekiwanych wpadek. Nadzieja umiera jednak ostatnia, tym bardziej że sosnowiczanie do szóstego miejsca w tabeli tracą tylko pięć punktów.
Przygotowania do rundy
Zagłębie Sosnowiec, jak kilka innych pierwszoligowych zespołów, na zimowe zgrupowanie udało się poza granice naszego kraju. Wybór padł na Chorwację, a konkretniej Medulin, gdzie podopieczni Dariusza Dudka wzięli udział w Pucharze Arena Cup 2020. Zanim piłkarze z Sosnowca wsiedli do autokaru i udali się w podróż do Chorwacji, musieli rozegrać trzy mecze kontrolne w Polsce.
Ich pierwszym rywalem był Radomiak Radom, z którym Zagłębie ponownie zmierzy się już na początku kwietnia, tym razem w lidze. Styczniowy sparing zapewnił nie najgorsze widowisko, ale nie wyłonił zwycięzcy. Podobnie było niecały tydzień później, gdy to „Chłopcy znad Brynicy” zremisowali z GKS-em Jastrzębie.
90' Koniec meczu sparingowego z @GKS_JASTRZEBIE
Remisujemy 1:1 (0:1) po golu Filipa Karbowego.
👍 To jego kolejne trafienie, wcześniej popisał się golem w meczu z @1910radomiak @_1liga_ #ZAGJAS pic.twitter.com/pe4JyGgpQp— Zagłębie Sosnowiec (@zaglebie_eu) January 22, 2020
Sosnowiczanie nie zakończyli zbyt dobrze pierwszej serii przygotowań do rundy wiosennej, w trzecim meczu sparingowym musieli bowiem uznać wyższość słowackiego FK Zeleziarne. Co ciekawe, jedynego gola w tym spotkaniu strzelił polski napastnik, Mateusz Zachara.
Na turnieju w Chorwacji było już jednak nieco lepiej. Na jego otwarcie sosnowiczanie zmierzyli się z FK Krupa. Przy stanie 1:1 doszło do sytuacji, która zaważyła na rozstrzygnięciu tego spotkania. Sędzia zarządził powtórzenie rzutu karnego przez Zagłębie. Z decyzją arbitra nie zgadzali się jednak zawodnicy bośniackiego zespołu, którzy na kwadrans przed końcem zdecydowali się opuścić murawę na znak protestu. Ostatecznie organizatorzy zawodów przyznali polskiej drużynie walkower.
Następne dwa mecze grupowe Zagłębie rozegrało przeciwko FK Kolubara Lazarevac oraz FK Radnik. Oba te spotkania zakończyły się remisami, przez co podopiecznym Dariusza Dudka pozostała rywalizacja o trzecie miejsce na tym towarzyskim turnieju. Dróg sosnowiczanom nie udało pokrzyżować się innej polskiej drużynie, Sandecji Nowy Sącz, która w ostatnim starciu na chorwackiej ziemi musiała uznać wyższość ligowego rywala.
⚽️ Sosnowiczanie na koniec zgrupowania w Chorwacji pokonali 3:2 (0:2) @SandecjaNS, zdobywając 3️⃣ miejsce w Medulin Cup 2020.
🏆 Do kraju @zaglebie_eu powróci z okazałym pucharem.
👉 To dobry prognostyk przed rundą wiosenną @_1liga_
➡️ https://t.co/Ni0dU7VvoM#BYŁOJESTIBĘDZIE pic.twitter.com/S0MYDdOcJG— Zagłębie Sosnowiec (@zaglebie_eu) February 12, 2020
– Wracamy do Polski z podniesioną głową. Zwycięstwo na koniec obozu zawsze dodaje pewności siebie, podnosi morale zespołu. Ale też rośnie wiara we własne możliwości. Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej gry, która moim zdaniem poprawia się z dnia na dzień. Powoli wchodzimy na najwyższe obroty przed ligą. Idziemy w dobrym kierunku. To nagroda za tę ciężką pracę tutaj w Chorwacji – mówił Dariusz Dudek w wywiadzie dla oficjalnej strony Zagłębia po zakończeniu obozu w Chorwacji.
Po powrocie do Polski zagłębiacy rozegrali jeszcze dwa mecze sparingowe. Najpierw wysoko przegrali z Odrą Opole, a następnie zremisowali z Ruchem Chorzów.
Transfery
Zimą szeregi Zagłębia opuściło dwóch zawodników, którzy w minionej rundzie stosunkowo często pojawiali się na boisku. Byli to Plamen Krachunov (684 minuty spędzone jesienią na murawie) oraz Stanislav Bilenkyi (951 minut spędzonych jesienią na murawie). Pierwszy z wymienionych odszedł za sprawą rozwiązanego kontraktu. Natomiast sytuacja z ukraińskim napastnikiem wyglądała nieco inaczej, ponieważ najpierw jego wypożyczenie zostało skrócone, a następnie przeszedł on do FK Ruch Lwów.
⚽️ Ukraiński napastnik Stanislav Bilenkyi w rundzie wiosennej będzie występował w FK Ruch Lwów 🇺🇦, zespole lidera I ligi ukraińskiej (drugi poziom rozgrywek).
👉 Jego wcześniejsze wypożyczenie do @zaglebie_eu z @fcdac1904 zostało skrócone.
➡️ https://t.co/rdvuKgXjXH@_1liga_ pic.twitter.com/cjbgpwS9a2— Zagłębie Sosnowiec (@zaglebie_eu) January 17, 2020
Jeśli chodzi o transfery przychodzące, to klub z Sosnowca na zasadzie wypożyczenia z Brighton wzmocnił młodziutki Kacper Łopata. W zeszłym sezonie 18-letni obrońca dość regularnie grywał w młodzieżowej Premier League, ale w trwającej kampanii murawy nie powąchał już ani razu.
W koszulce Zagłębia będą od teraz występować Markas Beneta oraz Miguel Musset Quintais. Beneta to litewski prawy obrońca, który do niedawna walczył o grę w lidze estońskiej. Quintais natomiast z dorosłym futbolem dotychczas zbyt wiele wspólnego nie miał. Mimo wszystko zespół z Sosnowca może być dla niego okazją do pokazania swoich umiejętności i wypłynięcia na nieco szersze wody.
🌳Witsel? Nie, ciągle pamiętamy co zrobił Wasylowi.
🦚 Fellaini? W United bez szału, 32 lata… nie.
💭 Miguel Quintais ma sporo na głowie, ale niedługo znajdzie dla nas trochę czasu i przybliżymy Wam jego sylwetkę.
👋 Witamy w Zagłębiu! Bem-vindo/bienvenue!👋#BYŁOJESTIBĘDZIE pic.twitter.com/C1IvuS8jzX— Zagłębie Sosnowiec (@zaglebie_eu) January 24, 2020
Ponadto do zespołu dołączył 16-letni Hubert Sych, który został włączony z drużyny młodzieżowej.
Atut
Fabian Piasecki. Gdy zasilał on szeregi Zagłębia, mówiło się raczej, że to kolejny zawodnik, który może zbyt wiele nie wnieść do ofensywy. Argumentem na to miały być liczby w ekstraklasie, w której strzelił tylko jednego gola.
Po transferze na Stadion Ludowy 24-latek dał się poznać z całkiem innej strony. Pokazał, że ma wiele walorów ofensywnych i jest w stanie regularnie wpisywać się na listę strzelców. Runda jesienna była dla niego bardzo owocna, zakończył ją bowiem z dziesięcioma trafieniami na swoim koncie.
Niewiadoma
Zdecydowanie największą niewiadomą Zagłębia Sosnowiec są transfery. Zimą szeregi klubu z województwa śląskiego zasiliło między innymi dwóch obcokrajowców, po których nie wiemy, czego tak naprawdę możemy się spodziewać. Dla przykładu Miguel Musset Quintais w dorosłej piłce za granicą w ostatnich dwóch sezonach rozegrał zaledwie jedno spotkanie.
Trzy rzeczy, które wydarzą się w rundzie wiosennej
1. Karbowy udowodni swoją jakość
Niewątpliwie jednym z najbardziej wyróżniających się piłkarzy Zagłębia w trakcie zimowych przygotowań był Filip Karbowy. Pomocnik w meczach sparingowych aż czterokrotnie trafiał do bramki rywali. Wiele wskazuje na to, że także na początku rundy wiosennej Karbowy może być bardzo ważnym elementem w układance Dariusza Dudka.
– Każda liczba, bramka, asysta dają kopa, impuls do jeszcze cięższej pracy. To nie bierze się z niczego, to efekt ciężkiej pracy w przerwie zimowej. Ten okres jest dla nas bardzo ciężki i nie pamiętam, bym wcześniej tak ciężko pracował. Ale powiem szczerze, mi to pasuje. Bardzo dobrze się czuję, mam nadzieję, że podtrzymam tę dobrą dyspozycję – mówił 22-latek, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
2. Duża rywalizacja w środku pola
Drużyna z Sosnowca może pochwalić się naprawdę solidną obsadą drugiej linii. Oprócz wspomnianego wyżej Karbowego Dariusz Dudek do środka pola oddelegować może między innymi Bartłomieja Babiarza, Tomasza Hołotę czy chociażby młodziutkiego Jakuba Siniora, który na swoim koncie ma kilkanaście występów w Primaverze Hellasu Verona.
Walka o miejsce w składzie wśród wymienionych zawodników zapowiada się bardzo interesująco.
3. Zagłębie zaliczy niezłą rundę, ale to nie wystarczy
W ostatnich latach z reguły runda wiosenna w wykonaniu sosnowiczan bywała nieco lepsza od jesiennej. Prognozujemy, że podobnie będzie i tym razem, ale mimo wszystko na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej to nie wystarczy.
Ciekawostka
Defensywa drużyny z Sosnowca nie należy do najmocniejszych na polskim podwórku, o czym mogliśmy się przekonać już w zeszłym sezonie. Teraz natomiast w rundzie jesiennej Zagłębie puściło aż 31 goli. Gorszy wynik posiadają jedynie Sandecja, Chrobry oraz Chojniczanka Chojnice.