Skarb kibica Premier League: Manchester City


Czy ktoś będzie w stanie zdetronizować podopiecznych Pepa Guardioli?

11 sierpnia 2018 Skarb kibica Premier League: Manchester City
Marcin Kuźnia/ iGol.pl

Czy mistrzowie Anglii będą w stanie obronić tytuł? Zadanie wydaje się nieco trudniejsze niż w minionym sezonie, jednak Pep Guardiola jest pewny swego, bo latem do pierwszej drużyny dołączył tylko jeden nowy zawodnik.


Udostępnij na Udostępnij na

W minionym sezonie byli nie do zatrzymania. Wydawało się, że dołączą do legendarnego składu Arsenalu i przejdą przez sezon, nie zaznając smaku porażki. Na drodze stanął jednak Liverpool, który po szalonym meczu ograł obecnych mistrzów Anglii. Zmiany, które zaszły latem na Etihad były czysto kosmetyczne, ponieważ – jeśli chodzi o krajowe podwórko – machina Pepa Guardioli była w minionym sezonie niemal bezbłędna. Czy „The Citizens” znów będą nie do zatrzymania?

Trzy rzeczy, których spodziewamy się po „The Citizens” w tym sezonie

1) Sezonu słabszego niż miniony

Nawet w obliczu braku osłabień oraz jednego solidnego wzmocnienia nie wydaje się wielce prawdopodobne, by podopieczni Pepa Guardioli poprawili wynik z poprzedniego sezonu. Winy nie należy jednak szukać w słabościach drużyny z Manchesteru, tylko w mocnych stronach bezpośrednich rywali, którzy gotowi są stawić czoła mistrzom Anglii.

2) Mniej minut Fabiana Delpha

Mało kto spodziewał się, że pozyskany z Aston Villi Deplh odegra tak ważną rolę w zespole Pepa Guardioli. Jeszcze mniej osób spodziewało się, że swoje miejsce na boisku odnajdzie na lewej obronie. Anglik przesunięty został tam z konieczności, gdy długotrwałej kontuzji doznał Benjamin Mendy. Teraz, gdy Francuz wrócił do zdrowia, wydaje się, że ilość czasu, jaką Fabian Delph spędzi na boisku, drastycznie zmaleje.

3) Irytowania graczy Fantasy Premier League

Pep Guardiola raczej nie jest ulubieńcem graczy ligi fantasy. Częste rotacje, jakich dokonuje Hiszpan, sprawiają, że jak ognia powinniśmy unikać umieszczania w naszych składach piłkarzy „The Citizens”.

Transfery

Okno transferowe w Manchesterze przebiegło wyjątkowo spokojnie. Na rynku transferowym nie szalał Jose Mourinho, nie szalał też Pep Guardiola. Pierwszy skład drużyny z Etihad wzmocnił zaledwie jeden piłkarz, którym okazał się Algierczyk Ryiad Mahrez. Jego transfer pozwoli hiszpańskiemu menedżerowi na jeszcze większą rotację składem, gdyż skrzydłowy o miejsce w podstawowej jedenastce walczył będzie choćby z Leroyem Sane, Rahimem Sterlingiem czy Bernardo Silvą.

Klub opuściło aż dwóch bramkarzy. Odejście Joe Harta wydawało się nieuniknione od momentu, w którym w klubowych budynkach pojawił się Pep Guardiola. Wtedy też kariera reprezentanta Anglii zaczęła się sypać, a Hart nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w podstawowej jedenastce West Hamu. Teraz spróbuje swoich sił w Burnley, gdzie pod wodzą Seana Dyche’a postara się odbudować formę. Drugim golkiperem, który opuścił niebieską część Manchesteru, jest 22-letni Agnus Gunn, na którego usługi skusili się włodarze Southampton i wydali na młodego Anglika 11 mln euro.

Podstawowa jedenastka

Gwiazda zespołu

Zawodnikiem kluczowym dla poczynań „The Citizens” będzie na pewno, jak w poprzednim sezonie, Kevin De Bruyne, dla którego Guardiola znalazł miejsce nieco dalej od bramki rywala. Belg znakomicie się tam jednak odnajduje, a takie ustawienie daje mu jeszcze lepszy przegląd pola. Drugim piłkarzem, obok którego nie da się przejść obojętnie i który będzie o wiele bardziej widoczny niż belgijski pomocnik, jest Leroy Sane. Niemiec ma za sobą pełny okres przygotowawczy, gdyż nie uczestniczył w mundialu. Już w poprzednim sezonie mieliśmy okazję oglądać magiczne zagrania młodego skrzydłowego, a najbliższy rok może być dla jego kariery naprawdę przełomowy.

Cel zespołu

Jaki plan na najbliższy sezon może mieć zespół, który całkiem niedawno, wykręcając iście kosmiczne liczby, został mistrzem Anglii? Prawdopodobnie wyśrubowanie jeszcze lepszych cyferek i co najważniejsze obrona tytułu mistrzowskiego. W niebieskiej części Manchesteru nikt nie wyobraża sobie scenariusza, w którym „The Citizens” mieliby zostać zdetronizowani. Jeśli chodzi o Premier League, cel jest więc najbardziej oczywisty z możliwych – obrona mistrzostwa.

Ciekawostka

106 bramek w jednym sezonie może dla starszych fanów City wydawać się naprawdę nieprawdopodobne. Zwłaszcza dla tych, którzy mieli wątpliwe szczęście wejść w posiadanie karnetów na sezon 2006/2007. W 19 meczach domowych drużyna z Etihad strzeliła wtedy… 10 goli.

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze