Skarb Kibica PKO Ekstraklasy: Wisła Płock – spokojnie się utrzymać


Przed zespołem Radosława Sobolewskiego niewygórowany cel – spokojne utrzymanie, ale czy na pewno będzie on łatwy do zrealizowania dla "Nafciarzy"?

27 stycznia 2021 Skarb Kibica PKO Ekstraklasy: Wisła Płock – spokojnie się utrzymać

Jedenaste miejsce w tabeli ekstraklasy po rundzie jesiennej nieco zakłamuje obraz sytuacji w Płocku. Wisła jesienią grała toporny futbol. Nieprzyjemny dla oka. Jedynie w meczach z Wisłą Kraków i Podbeskidziem Bielsko-Biała potrafiła zdominować rywala. Czy można więc spodziewać się zmiany gry zespołu Radosława Sobolewskiego na wiosnę? O przygotowaniach do wznowienia rozgrywek, transferach, atutach i niewiadomych drużyny Wisły Płock poniżej. Zapraszamy!


Udostępnij na Udostępnij na

Radosław Sobolewski otrzymał od zarządu Wisły Płock duży kredyt zaufania. Mówiło się przecież, że mecz z Lechią Gdańsk może być meczem o posadę dla byłego reprezentanta Polski. Tamto spotkanie wygrał, a następnie rozgromił Podbeskidzie – co sztuką, umówmy się, nie jest. I tak dzięki dobremu finiszowi rundy „Sobol” będzie mógł poprowadzić zespół w rundzie wiosennej. Czy poprowadzi inną Wisłę Płock? Czy może styl gry się nie zmieni, a „Nafciarze” będą zaciekle walczyć o utrzymanie?

Przygotowania do rundy

Piłkarze Wisły Płock po trzytygodniowych urlopach rozpoczęli przygotowania do startu rozgrywek w 2021 roku. Po przejściu testów zarówno tych na Covid-19, jak i wydolnościowych wyjechali na obóz do Siedlec. Tam na miejscu piłkarze przez tydzień trenowali i rozegrali dwa mecze sparingowe. Radosław Sobolewski oprócz zawodników „jedynki” zabrał do Siedlec 20-letniego środkowego obrońcę z II drużyny, Beniamina Czajkę.

W pierwszym przedsezonowym sprawdzianie zawodnicy z Płocka gładko pokonali czwarty zespół 2. ligi – Wigry Suwałki, 2:0. Bramki dla płocczan zdobyli Dawid Kocyła i Mateusz Szwoch z rzutu karnego. Sama gra jak na warunki, w których przyszło rozgrywać to spotkanie, wyglądała dobrze. Na pochwałę zasługuje również dobra postawa bramkarzy Wisły – Krzysztofa Kamińskiego, Jakuba Wrąbla i Bartłomieja Gradeckiego – ten ostatni obronił w 98. minucie meczu rzut karny.

Drugi sparing zespół Radosława Sobolewskiego rozegrał również z drugoligowcem. Tym razem rywalem była drużyna Motoru Lublin. Zespół prowadzony przez Marka Saganowskiego uległ Wiśle Płock 1:2. Na listę strzelców wpisali się Cillian Sheridan oraz Milan Obradović. Dla napastnika z Irlandii była to dopiero druga bramka dla „Nafciarzy” w tym sezonie. Sam mecz był dość wyrównany. Piłkarze z ekstraklasy mogli strzelić jeszcze co najmniej jednego gola, ale dobrą postawą w bramce wykazywał się Sebastian Madejski.

Już po zakończeniu obozu w Siedlcach jedenasta drużyna ekstraklasy rozegrała swój trzeci i ostatni mecz kontrolny tej zimy. Tym razem zmierzyli się z zespołem ze swojego poziomu rozgrywkowego. Rywalem Wisły Płocka była Lechia Gdańsk. Płocczanie w przeciwieństwie do meczu ligowego ulegli Lechii na stadionie w Gdańsku 0:2. Mecz decyzją obu sztabów nie był transmitowany, dlatego trudno wyciągnąć jakieś wnioski. Niemniej oba zespoły wyszły niemal swoimi najmocniejszymi jedenastkami, co nie jest dobrą informacją dla piłkarzy z Płocka.

Halo Płock, halo transfery

Można zadać sobie pytanie. Co jest lepsze? Ściąganie średnich i słabych zawodników jak na polskie warunki czy może nieściąganie ich w ogóle? Pierwsza z opcji to filozofia Marka Jóźwiaka – już byłego dyrektora sportowego klubu z Płocka. Jóźwiak ściągnął do Wisły w ostatnim czasie m.in. trzech napastników (Cilliana Sheridana, Airama Cabrerę i Patryka Tuszyńskiego). Wszyscy trzej mają na swoim koncie zawrotną liczbę strzelonych bramek… łącznie dwie. Z drugiej zaś strony mamy Pawła Magdonia, który jak na razie pozyskał dwóch piłkarzy. W tym jednego młodzieżowca. Która filozofia lepsza?

Do klubu dołączyli:

  • 19-letni skrzydłowy Kacper Rogozinski.

  • 23-letni skrzydłowy Luka Šušnjara,

Z wypożyczenia w GKS-ie Bełchatów jeszcze wrócił Jakub Witek. I to tyle. Z drużyną pożegnał się za to Maciej Ambrosiewicz (Zagłębie Sosnowiec). Na wypożyczenie udało się również kilku mniej znaczących młodzieżowców. Czyli podsumowując ruchy transferowe „Nafciarzy”, do klubu dołączył zawodnik, który dopiero ma się uczyć seniorskiego futbolu oraz Słoweniec który ostatnio grał w Ligue 2. A drużynę opuścili zawodnicy, którzy w większości byli młodzi i nie grali w tym sezonie.

Nadzieją dla kibiców Wisły Płock mogą być słowa Pawła Magdonia w wywiadzie dla Polskie Radio RDC: – Myślimy jeszcze może o jednym zawodniku defensywnym. Co z tego wyniknie, zobaczymy. Za to jak donosi Tomasz Włodarczyk, podstawowy bramkarz płockiej Wisły, Krzysztof Kamiński, może wrócić do ligi japońskiej.

Atut

Myśląc o największym atucie Wisły Płock, należy chyba mimo wszystko wymienić stabilną kadrę. Drużyna Radosława Sobolewskiego nie zmieniła się prawie w ogóle względem tej, która rozpoczynała sezon. A dodatkowo po kontuzji do treningów wraca Rafał Wolski, co może być swego rodzaju asem w rękawie. Rafał Wolski w dobrej formie na pewno będzie cennym elementem układanki trenera Sobolewskiego. Tylko czy po kolejnej poważnej kontuzji do takiej formy wróci?

Niewiadoma

Zdecydowanie największą niewiadomą drużyny z Płocka jest postawa napastników. Żaden z obecnie znajdujących się w kadrze snajperów nie gwarantuje choćby sześciu czy siedmiu bramek w sezonie. Cillian Sheridan, Airam Cabrera, Patryk Tuszyński czy Mateusz Lewandowski nie są obecnie napastnikami z prawdziwego zdarzenia. Wszyscy czterej rozegrali w poprzedniej rundzie łącznie 1260 minut i strzelili tylko trzy bramki. Daje to, uwaga, jedną bramkę na 420 minut! Niestety nic nie wskazuje na to, aby bilans ten na wiosnę uległ znaczącej zmianie. Można zaryzykować wręcz stwierdzenie, że bez bramkostrzelnego napastnika klub do końca będzie się obracał w dolnych rejonach tabeli.

Trzy rzeczy, które wydarzą się w rundzie wiosennej

1. Wisła Płock utrzyma się w ekstraklasie

Mimo że drużyna z Płocka z całą pewnością nie należy do mocnych zespołów tej ligi, a wręcz do słabszych, to w walce o spadek ma znacznie poważniejszych konkurentów. Konkurentów, którzy zapewnią „Nafciarzom” utrzymanie. Trudno bowiem wyobrazić sobie scenariusz, że nagle wszyscy trzej beniaminkowie zaczną wygrywać większość swoich meczów i przeskoczą w tabeli Wisłę. Naprawdę trudno. Niemniej piłkarze z Płocka nie mogą grać na pełnym luzie, ale na małym spokoju już tak.

2. Gra Wisły Płock nie będzie wciskać w fotel

Trzeba powiedzieć sobie jasno. Kilka tygodni przerwy w rozgrywkach nie sprawi, że zespół grający mało efektownie i efektywnie nagle będzie grał piękną piłkę. Cudów nie ma. Gra zespołu trenera Sobolewskiego będzie co najwyżej wersją „premium” tego, co oglądaliśmy jesienią. Nic więcej. W Płocku po prostu nie ma do ładnej gry zawodników. Wbrew temu, co mówią niektórzy, Filip Leśniak nie jest lepszym piłkarzem od Dominika Furmana. Nie da się z wody i marchewki ugotować dobrego rosołu.

3. Napastnicy nie strzelą więcej niż 10 bramek

Nie będziemy się już nad nimi znęcać. Przykro się na to patrzy. W Płocku mamy przykład napastników tzw. bezobjawowych, ani strzelić, ani asystować. Prawdopodobieństwo, że wszyscy czterej będą mieć łącznie dziesięć bramek w tej rundzie, jest takie jak to, że Stal Mielec zostanie mistrzem Polski. Jednym słowem żadne.

Ciekawostka

W momencie, w którym ważyły się losy Radosława Sobolewskiego w Płocku, w Bielsku-Białej sondowano jego ewentualne zatrudnienie. Temat, jak wiadomo, nie doszedł do skutku, a trener Sobolewski spokojnie pracuje na Mazowszu.

Przewidywany skład Wisły Płock:

Najnowsze