Przygody polskich drużyn z europejskimi pucharami zwykle kończą się, zanim się tak naprawdę zaczną. Raz na jakiś czas zdarzy się miły wyjątek od reguły. W ubiegłym sezonie Raków dobrze, a nawet bardzo dobrze zaprezentował się w lidze i Pucharze Polski. Dobre wyniki umożliwiły im pierwszy, historyczny udział w europejskich pucharach. Samo przystąpienie do eliminacji Ligi Konferencji Europy będzie milowym krokiem dla tej społeczności. To wspaniałe okno wystawowe dla zawodników, aby się wypromowali, i dla klubu, aby większe marki o nim usłyszały. Wreszcie będzie można zweryfikować, jaki ten Raków naprawdę jest. Na krajowym podwórku już się dobrze zadomowili i rozpracowali ekstraklasowe drużyny. Teraz przyszedł moment skoku na głębszą wodę i pokazanie swojego potencjału na szerszym polu.
Mówi się, że łatwiej wejść na szczyt, niż się na nim utrzymać. Tym szczytem dla Rakowa jest wicemistrzostwo Polski, Puchar i Superpuchar. Teraz przed nimi jeszcze trudniejsze zadanie. Presja i oczekiwania względem drużyny spod Jasnej Góry zwiększyły się i częstochowianie muszą wspiąć się na jeszcze wyższy poziom swoich umiejętności.
Raków – przygotowania do sezonu
W czerwcu Raków wybrał się na krajowy obóz do Sochocina. W miejscowości z województwa mazowieckiego częstochowianie wracali do formy po urlopach. Po powrocie i kilku dniach przerwy wybrali się na dłuższe zagraniczne zgrupowanie. Celem podróży rakowiaków była Austria i Kaprun. W pięknych okolicznościach i wspaniałych warunkach „Czerwono-niebiescy” szlifowali umiejętności na nadchodzący sezon. Pod Salzburgiem, oprócz wymagających treningów, był też czas na zwiedzanie, przejażdżki rowerowe czy regenerację na basenie. Na Raków czekało trzech solidnych sparingpartnerów, którzy sprawdzili dyspozycję wicemistrzów Polski.
Na tle rywali polski zespół zaprezentował się dobrze. Wygrał 2:1 z Szachtarem Donieck, zremisował 3:3 z WSG Tirol. Na koniec zgrupowania mecz RKS-u z RB Salzburg – nowym klubem Kamila Piątkowskiego, nie wyłonił zwycięzcy i zakończył się wynikiem 2:2 Wszyscy byli zadowoleni po przepracowaniu tego przedsezonowego czasu i z optymizmem czekali na start sezonu.
#AlpejskaWyprawa na zdjęciach! 🇦🇹
Sprawdźcie fotograficzne podsumowanie zgrupowania w austriackim Kaprun! 👋
📸 https://t.co/Mc99vt9SLI pic.twitter.com/nCQaj6iSJR
— Raków Częstochowa 🥇 (@Rakow1921) July 12, 2021
Po powrocie do Polski i wygranym Superpucharze Polski został rozegrany sparing ze Skrą Częstochowa. Klub z Limanowskiego pokonał 2:0 ten z Loretańskiej i jeszcze bardziej poprawił sobie humor przed startem ligi i europejskich pucharów.
Transfery
Na razie w Częstochowie więcej odejść niż transferów do klubu. Wypożyczeni zawodnicy nie zostali w Rakowie. Wiadome było pożegnanie z Kamilem Piątkowskim, odszedł Dominik Holec, Jarosław Jach wrócił do Crystal Palace. Klub nie przedłużył wygasających kontraktów z Branislavem Pindrochem, Piotrem Malinowskim i Miłoszem Szczepańskim. Z kolei decyzją zawodnika nie została prolongowana umowa z Petrem Schwarzem. Sporo ubytków było także w sztabie szkoleniowym, ale zostały one szybko nadrobione z nawiązką.
DZIĘKUJEMY ZA NAJLEPSZE LATA W HISTORII!
Więcej 👉 https://t.co/4XN9NdrsXy pic.twitter.com/RiOj5px6AX— Raków Częstochowa 🥇 (@Rakow1921) May 17, 2021
Wrócili z wypożyczeń i wzmocnili zespół tacy zawodnicy jak Sebastian Musiolik, Oskar Krzyżak czy Kacper Trelowski. Podpisano kontrakt z dotychczas wypożyczonym Zoranem Arseniciem, który zapracował na pozostanie w Częstochowie.
Jeśli chodzi o transfery typowo do klubu, pojawiły się też całkiem nowe twarze. Po odejściu bramkarzy Raków został praktycznie bez golkipera, ponieważ jedynym był młody Kacper Trelowski. Dlatego musieli się wzmocnić na tej pozycji i tak też się stało za sprawą Vladana Kovacevicia, o którego RKS wygrał walkę z Schalke. „Kova” to duży talent i FK Sarajewo zastrzegło sobie spory procent od przyszłego transferu 23-latka.
Ze spadkowicza ekstraklasy Raków wyciągnął Milana Rundicia, który zabezpieczy lewą stronę w trzyosobowej obronie, a wahadło po tej stronie wzmocnił doświadczony Żarko Udovicić, który odciąży Patryka Kuna na lewej flance. Dobrym posunięciem ze strony zarządu Rakowa było podpisanie młodego napastnika z Porto U-19. Pedro Vieira dołączył do drużyny i już nawet zdobył bramkę w nieoficjalnym meczu. Drużyna Papszuna wygrała rywalizację z Sevillą czy Genoa FC. 19-latek wybrał Polskę, gdzie zaoferowano mu najlepsze warunki do rozwinięcia skrzydeł w seniorskich rozgrywkach.
Raków Częstochowa: 23-letni Vladan Kovacevic Bośniak przechodzi z FK Sarajevo(Bośnia i Hercegowina) do Rakowa pic.twitter.com/QVfrw0qNh6
— Dominik (@MrDominik8) June 18, 2021
Na tych zakupach pod Jasną Górą nie poprzestaną i zapowiadane są kolejne wzmocnienia. Jednak muszą one zapewnić zespołowi coraz wyższy poziom i dlatego będzie trzeba na nie dłużej poczekać.
Atut
Zdecydowanie jest to powrót do gry Tomasa Petraska. Czech wszedł pod koniec meczu o Superpuchar Polski z Legią Warszawa i pewnie wykorzystał karnego w serii „jedenastek”. 29-latek to podpora bloku defensywy Rakowa i w duecie z Andrzejem Niewulisem może stanowić mur nie do przejścia. Bardzo się przyda, bo nadchodzą trudne mecze w pucharach, a „Peti” może być kluczową postacią dla Rakowa w europejskich zmaganiach. Tak długo wyczekiwany powrót uspokoił częstochowskich kibiców, a zobaczenie Petraska na murawie potwierdziło, że wraca to, co pokrzyżowała kontuzja stopera.
Petrasek rozegrał wcześniej minuty w ostatnim sparingu w Austrii – z RB Salzburg, co było próbą generalną dla zdrowia i dyspozycji Czecha przed meczem o trofeum z Legią.
𝑯𝑬 𝑰𝑺 𝑩𝑨𝑪𝑲 🔴🔵🔥@TomPetras23 💪 | #AlpejskaWyprawa 🇦🇹 pic.twitter.com/KI0KJpBsDp
— Raków Częstochowa 🥇 (@Rakow1921) July 10, 2021
Niewiadoma
Spędzać sen z powiek i powodować zmartwienie może ciągła, niekończąca się historia ze stadionem. Gdy wydawało się, że wreszcie będzie ona miała swój szczęśliwy (choć to może za dużo powiedziane) koniec, nadszedł kolejny problem. Europejskie puchary nie zawitają do Częstochowy choćby na rundę, bo wszystkie domowe mecze eliminacji Conference League Raków będzie rozgrywał poza domem. Najpierw ich zastępczym schronieniem był Bełchatów, teraz Bielsko-Biała. Nieznany stadion, na którym grasz jeden mecz, i to od razu o dużą stawkę, nie jest czynnikiem pomagającym.
Trzy rzeczy, które wydarzą się w tym sezonie
1. Raków ustabilizuje swoją pozycję w czołówce ligi
O powtórzenie wicemistrzostwa może być trudno, ale sama obecność w czubie tabeli będzie zadowalająca. Sukcesów nie da się odnosić co roku, ale patrząc na rozwój Rakowa, można sądzić, że będą w gronie drużyn, które się liczą w lidze.
2. Wykreują zawodnika, który stanie się jedną z gwiazd ligi
Raków jest znany z nieoczywistych transferów, o których mało kto by pomyślał. A nawet nikt. Potrafią ściągnąć kogoś z peryferii piłki i jeszcze na nim zarobić. Wyłapują też młodych graczy (przykład Kamila Piątkowskiego) i Marek Papszun robi z nich wartościowych zawodników – lepszych, niż byli, gdy przychodzili do Częstochowy.
3. Przejdą minimum jedną rundę w pucharach
Litewska Suduva nie jest hegemonem w świecie futbolu, ale trzeba brać poprawkę. Dobrze znany jest slogan – nie można lekceważyć żadnego przeciwnika. Ponadto mimo doświadczenia z krajowego podwórka mogą być spięci i zestresowani, bo puchary to nowe doznanie. Jednak wszystko wskazuje na to, że Raków pokona Suduvę i przejdzie do kolejnej rundy.
@Rakow1921 pierwszy raz w klubowym rankingu @UEFA :)
Zaczyna od miejsca 336 w najnowszym zestawieniu :)@LaczyNasRakow @CzestoRakow pic.twitter.com/riPIKOlNSc
— Rafał B (@bararafal) July 14, 2021
Ciekawostka
Kolejny sezon w ekstraklasie Rakowa to kolejny większy budżet niż w ubiegłych latach. Kiedyś byli bliscy upadku, a dziś mają kilkadziesiąt milionów środków finansowych. Duży udział w tym miał transfer Kamila Piątkowskiego, który sowicie wzbogacił klubową kasę. Doszły premie za wyniki sportowe, dodatki za puchary i co za tym idzie, więcej praw telewizyjnych oraz pieniędzy z tego płynących. Raków coraz pewniej rozsiada się w ekstraklasowym fotelu.
Raków – przewidywana jedenastka
W defensywie trener Papszun ma trzy miejsca, a minimum czterech dobrych zawodników. Stąd ustawienie Tomasa Petraska na środku obrony i możliwe wymiany z Andrzejem Niewulisem na tej pozycji. Jeśli zdrowie dopisze Igorowi Sapale, to wydaje się on pewniakiem do gry, a u jego boku miejsce zajmie młodzieżowiec Ben Lederman. Z przodu na „dziesiątce” Papszun ma do dyspozycji Cebulę, Iviego oraz Tijanicia. Tylko ich dyspozycja lub pomysł na rywala może pozmieniać personalia. Niepewna jest pozycja napastnika, ponieważ nie wiadomo, kto zostanie, a kto odejdzie z klubu. Jak na złość snajperzy nie prezentują najwyższej dyspozycji, ale może zmieni się to wraz ze startem sezonu.