Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Śląsk Wrocław – zrobić krok do przodu


Śląsk Wrocław powoli zapomina o czasach, w których walczył o utrzymanie. Teraz priorytetem są europejskie puchary

28 stycznia 2021 Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Śląsk Wrocław – zrobić krok do przodu

Gdy w sezonie 2018/2019 Śląsk Wrocław do samego końca walczył o utrzymanie się w ekstraklasie, zapewne niewielu sympatyków "Wojskowych" spodziewało się, jak duży wpływ na odmianę gry będzie miał Vítězslav Lavička. Czech najpierw utrzymał wrocławian w elicie, a następnie stworzył drużynę, która drugi rok z rzędu ociera się o europejskie puchary.


Udostępnij na Udostępnij na

Tym razem zadanie może być jednak trudniejsze. Przypomnijmy sobie, jak to wyglądało w zeszłej kampanii. Śląsk po 14 meczach miał na swoim koncie 24 punkty. Do lidera, Legii Warszawa, tracił zaledwie dwa „oczka”, a do miejsca gwarantującego grę w eliminacjach do europejskich pucharów zaledwie jedno. W tym sezonie wrocławianie mają jeden punkt mniej niż przed rokiem, a strata do trzeciej Pogoni wynosi pięć. Przed podopiecznymi Lavički zadanie bardzo trudne, ale nie niewykonalne.

Śląsk Wrocław – przygotowania do rundy

Drużyna z Wrocławia od 14 stycznia przygotowywała się do rundy wiosennej w Turcji, a dokładniej w Antalyi. Przebywała tam 11 dni i rozegrała trzy sparingi. Zawodnicy Śląska nie mieli podczas wyjazdu ani jednego dnia wolnego, a niekiedy trenowali dwa razy dziennie. Tak intensywny obóz miał poprawić wiele aspektów. – Bardzo cieszy nas, że w sparingach widać te elementy, które staramy się doskonalić podczas zajęć. Chodzi m.in. o pressing, grę przy piłce. Mamy graczy, którzy potrafią budować akcje, i na to kładziemy spory nacisk – mówił dla oficjalnej strony asystent trenera, Paweł Barylski.

We wspomnianych meczach towarzyskich „Wojskowi” mierzyli się wyłącznie z zagranicznymi drużynami. Wszystkie występują w najwyższej lidze w swoim kraju, a ostatnia z nich niedługo zmierzy się z AC Milan w 1/16 finału Ligi Europy. Pierwszym sparingpartnerem wrocławian był FK Novi Pazar, aktualnie 14. drużyna serbskiej Super Ligi. Śląsk wygrał to spotkanie 4:1, a na listę strzelców wpisali się Robert Pich, Waldemar Sobota oraz Bartłomiej Pawłowski. Czwarta bramka była samobójcza.

W drugim towarzyskim spotkaniu podopieczni Lavički zmierzyli się z ukraińskim Olimpikiem Donieck. Mecz zakończył się remisem 2:2, a bramki dla Śląska zdobyli Mathieu Scalet oraz ponownie Bartłomiej Pawłowski. Sparingowi przyglądał się szkoleniowiec U-21 Maciej Stolarczyk. – Ciekawe spotkanie, cztery bramki i zagrało sporo młodych graczy, co interesuje mnie najbardziej. Jesteśmy podczas takiego okresu, że większość trenerów pokazuje wszystko, co ma w kadrze najlepszego. W reprezentacji U-21 buduję zespół od nowa, od rocznika 2000 i młodszych, więc chcę mieć pełny przegląd wojska – mówił trener reprezentacji młodzieżowej.

Ostatnim sparingpartnerem podczas obozu w Turcji był mistrz Serbii oraz aktualny lider, Crvena Zvezda Belgrad. Drużyna niedawno występująca w Lidze Mistrzów, a w tym sezonie w Lidze Europy, nie dała wrocławianom żadnych szans i pewnie wygrała 4:0. Usprawiedliwieniem takiego wyniku może być fakt, że mecz odbył się w końcowych dniach obozu. 

Transfery

Podczas przerwy zimowej kadrę Śląska zasiliło do tej pory dwóch zawodników. Pierwszy z nich to wypożyczony na pół roku z Rakowa Częstochowa Maciej Wilusz. Grający poprzednio w Rosji czy Holandii środkowy obrońca sprowadzony został głównie z myślą o tym, aby załatać dziurę po kontuzjowanym Wojciechu Golli.

Drugim wzmocnieniem jest pozyskanie Michała Bejgera. 19-latka występującego przez ostatnie trzy lata w młodzieżowych drużynach Manchesteru United chciał pozyskać również Raków Częstochowa. Obrońca postanowił jednak związać się ze Śląskiem 4,5-letnim kontraktem i być transakcją nastawioną na kolejne lata. Bejger ma jednakże dostawać szanse w pierwszym zespole. – Decyzja o powrocie do Polski była przeze mnie bardzo dobrze przemyślana. Chcę przede wszystkim nabierać doświadczenia w piłce seniorskiej i stale podnosić swoje umiejętności. Od dłuższego czasu byłem w kontakcie z dyrektorem sportowym Dariuszem Sztylką, rozmawiałem także z trenerem Vitezslavem Lavičką i bardzo zależało mi, aby trafić do Śląska Wrocław. Klub przedstawił mi ciekawy plan rozwoju, dlatego jestem przekonany, że podjąłem dobrą decyzję i będę robił we Wrocławiu regularne postępy – mówił obrońca po ogłoszeniu transferu.

Jedynym zawodnikiem, który odszedł ze Śląska w trakcie przerwy, jest Diego Żivulić. Chorwat nie dostawał szans na grę nawet w II-ligowych rezerwach, a 18 stycznia został zawodnikiem Diosgyori VTK, ostatniej drużyny węgierskiej OTP Bank Ligi.

Atut

– Szeroka kadra. Wiem, że w rundzie jesiennej ów fakt nie dał się tak mocno we znaki, jak powinien, ale wszystko wskazuje na to, że kadra Lavički będzie zdecydowanie lepiej przygotowana, niż miało to miejsce kilka miesięcy wcześniej. Dlaczego? Nowi piłkarze mieli czas na adaptację, młodsi (Pałaszewski, Zylla czy Praszelik) są po kolejnym naprawdę mocnym obozie przygotowawczym. Sobota po grudniowej zadyszce na pewno wróci na optymalne obroty, Makowski nie borykał się z urazami i przebrnął przez ciężkie treningi bez większych problemów, Janasik w końcu wydaje się do końca wyleczony.

– Wiosna powinna być naturalnym krokiem naprzód i swego rodzaju decydującym testem dla trenera Lavički. Opcji na ustawienie optymalnego składu sporo, kolejek mniej – szachowanie większą liczbą piłkarzy niż 12, 13 będzie kluczowe. Śląsk ma takie możliwości, większe niż Górnik, Zagłębie a nawet Pogoń, co w kontekście walki z czołówką jawi się jako aspekt najważniejszy. Jeśli sztab szkoleniowy odpowiednio wykorzysta potencjał drzemiący właściwie na każdej pozycji, we Wrocławiu mogą myśleć nawet o podium – wyjaśnia Kamil Warzocha, dziennikarz Weszło.

Niewiadoma

– Szczerze mówiąc, nie dostrzegam nic wyraźnego w tej sprawie poza obstawą dwóch środkowych pomocników. Tam nie do końca jeszcze wiadomo, jaki duet wystąpi od pierwszego meczu na wiosnę. Problemy ze zdrowiem ma Mączyński, nieźle rokują Lewkot czy Szpakowski, z dobrej strony pokazywał się Pałaszewski. Po odejściu Kuby Łabojki, od którego minęło już trochę czasu, wciąż nie wiadomo, kto tworzy nominalną parę w środku pomocy. Być może zostanie tam przestawiony Rafał Makowski, ale póki nie zobaczymy tego na własne oczy, można jedynie dywagować. Z racji zaburzenia pewnej hierarchii i faktu, że w tej strefie boiska może pojawiać się najwięcej zmian, upatruję tutaj jedyną niewiadomą – argumentuje Kamil Warzocha.

Trzy rzeczy, które wydarzą się w rundzie wiosennej

1) Śląsk będzie się liczyć w walce o europejskie puchary do samego końca

Wrocławianie ostatni mecz w eliminacjach do Ligi Europy rozegrali 23 lipca 2015 roku. Przegrali wówczas ze szwedzkim IFK Göteborg 0:2. Sześć lat posuchy to zdecydowanie za dużo, a kibice spragnieni są emocji w międzynarodowym wydaniu, takich jak eliminowanie Club Brugge.

2) Śląsk poprawi grę na wyjazdach…

Aby jednak było to możliwe, konieczna jest poprawa gry na obcym stadionie. „Wojskowi” pod tym względem prezentowali się bardzo słabo. Siedem meczów, dwa zwycięstwa i aż pięć porażek. A pokonanie Podbeskidzia w Bielsku-Białej okraszone było stylem bardzo ciężkostrawnym. 

3) …a Wrocław pozostanie twierdzą Śląska

Zupełnie inna sytuacja ma miejsce we Wrocławiu. Śląsk jest najlepiej punktującą drużyną na własnym stadionie. Pięć zwycięstw, dwa remisy i ani jednej porażki muszą robić wrażenie. Szkoda tylko, że 45-tysięczny obiekt musi pozostać pusty.

Śląsk Wrocław – ciekawostka

Gdy do drużyny Śląska dołączył Łukasz Bejger, zasilił on grono osób o bardzo podobnie brzmiącym nazwisku. Mowa oczywiście o Przemysławie Bargielu oraz Sebastianie Bergierze. Bardzo małe są jednak szanse na to, że wszyscy razem wyjdą na plac gry w pierwszym składzie. Większe prawdopodobieństwo, że młodzi zawodnicy dostaną swoje kolejne szanse w II-ligowych rezerwach.

Śląsk Wrocław – przewidywana jedenastka

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze