Klub z Balearów ponownie zagości w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii i wiele wskazuje na to, że ta przygoda może potrwać dłużej niż do maja następnego roku. Dwa ostatnie lata to dla Mallorki dwa awanse. W tym głównym celem będzie zajęcie miejsca gwarantującego utrzymanie.
Gdy po katastrofalnym sezonie 2016/2017 drużynę obejmował Vincente Moreno, chyba w najbardziej odważnych snach nie mógł przewidzieć, że do La Liga awansuje w tak krótkim czasie. Życie pisze jednak najlepsze scenariusze, ale wymaga też jak najlepszej postawy od swoich aktorów. Trzeba nabrać trochę pokory i zrobić wszystko, żeby nie odbić się od Primera Division jak od betonowej ściany.
Trzy rzeczy, których można spodziewać się po Mallorce:
1) Utrzymanie
Nie jest to może sprawa oczywista i przesądzona, ale bardzo prawdopodobna. Z La Liga jak co roku pożegnają się trzy drużyny i każdy jest sobie w stanie wyobrazić, że w tym gronie znajdzie się także Mallorca, jasne. Ale pozostanie w elicie to coś, na co liczą kibice, piłkarze oraz cały klub, a to marzenie zdecydowanie nie należy do utopijnych. Dużym atutem będzie wykonana już praca u podstaw w ostatnich dwóch latach przez Moreno. Dodając do tego mądrze przeprowadzone transfery, możemy przypuszczać, że za rok Mallorca ponownie będzie przygotowywać się do startu Primera Division.
2) Będzie normalnie
To, co wyróżnia drużynę z Balearów, to zdecydowanie mądre zarządzanie. Maheta Molango świetnie spisuje się w roli dyrektora klubu i to w dużej mierze dzięki niemu Mallorca znajduje się w obecnym miejscu. Transfery zostały przeprowadzone z rozwagą, posadę trenera utrzymał Moreno, co mimo znakomitych wyników wcale nie musiało być takie oczywiste. Wszystkie ruchy wokół klubu zdają się przemyślane i zaplanowane. Co to oznacza w kontekście całego sezonu? Piłkarze będą mogli w spokoju skupić się na pracy. Nikt nie spodziewa się konfliktów lub afer, które mogłyby negatywnie wpłynąć na postawę drużyny.
3) Lago Junior najlepszym strzelcem
Na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy w poprzednim sezonie zdobył 11 goli, co było zdecydowanie najlepszym wynikiem w drużynie. Teraz rywalizacja o miano najlepszego strzelca powinna być, przynajmniej w teorii, bardziej wyrównana. Mimo wszystko to nadal od Juniora będzie w głównej mierze zależał dorobek bramkowy beniaminka La Liga. Trudno będzie mu powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale na pewno zrobi wszystko, żeby zdobyć dwucyfrową liczbę goli.
Transfery
Okienko transferowe w Hiszpanii otwarte jest do 2 września, więc w tym aspekcie jeszcze sporo się może wydarzyć. Jednak patrząc na obecne zmiany kadrowe, można odnieść wrażenie, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Mallorca nie przeszła rewolucji, wykupiła piłkarzy, którzy w dużym stopniu przyczynili się do awansu, a także wzmocniła się na kilku pozycjach. Przeprowadzone ruchy wyglądają na racjonalne, co dobrze wpisuje się we wspomniane już mądre zarządzanie zespołem.
Nieczęsto zdarza się, żeby klub z Primera Division interesował się piłkarzem grającym w ekstraklasie. Jeżeli jeszcze dochodzi do finalizacji transakcji, sytuacja staje się zupełnie nietypowa. Tak było jednak w przypadku Aleksandara Sedlara. Znany sympatykom polskiej piłki obrońca zamienił Gliwice na Majorkę. Na Balearach nie będzie mu tak łatwo o pierwszy skład jak w Polsce, ale swoje szanse na pewno dostanie. Miał okazje zaprezentowania się w sparingach, w których wypadł pozytywnie. Do pierwszej jedenastki z miejsca raczej nie wskoczy, ale niewykluczone, że w trakcie sezonu stanie się podstawowym zawodnikiem.
✅FICHAJE Aleksandar Sedlar refuerza la defensa del #RCDMallorca
✍🏽Firma por 4 temporadas
¡BIENVENIDO! 🔴⚫️🙌🏽
🔗https://t.co/ATZumoM7ga pic.twitter.com/LikLuDxNK9
— Real Mallorca (@RCD_Mallorca) July 12, 2019
Dużym wzmocnieniem środka pola prawdopodobnie okaże się Aleix Febas. Wychowanek Realu Madryt wyróżnia się świetną techniką, na boisku jest kreatywny i można oczekiwać niekonwencjonalnych rozwiązań z jego strony. Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, zostanie bardzo mocnym punktem swojej drużyny. Takie bramki strzelał, będąc jeszcze zawodnikiem młodzieżowej drużyny Realu Madryt:
Mallorca wzmocniła się także na pozycji napastnika. Do klubu przyszedł Igor Zlatanović z serbskiej drużyny FK Radnik Surdulica. W poprzednim sezonie zdobył 16 goli i zanotował osiem asyst.
OFFICIAL: Mallorca have signed forward Igor Zlatanovic from FK Radnik Surdulica for €1m on a four-year contract. pic.twitter.com/DpBc6lzsUd
— Transfer News Central (@TransferNewsCen) July 31, 2019
Bardzo ważnymi ruchami w kontekście nadchodzących rozgrywek było utrzymanie wypożyczonych piłkarzy, którzy stanowili o sile zespołu. Umowy udało podpisać się z Ante Budimirem oraz Martinem Valjentem. Obaj w poprzednim sezonie rozegrali 78 spotkań.
Transfery do klubu wyglądają na rozsądne i obiecujące. Najważniejsze było jednak utrzymanie szkieletu drużyny i to udało się zrobić. Za osłabienie można uznać odejście lewego obrońcy, Salva Ruiza, który przeszedł do Valencii. Nie był on jednak kluczową postacią w zespole, rozegrał 19 spotkań i popisał się trzema ostatnimi podaniami.
Gwiazda zespołu
Nie ulega wątpliwości, że w tej drużynie najjaśniej świeci piłkarz pochodzący z Wybrzeża Kości Słoniowej, czyli Lago Junior. Najlepszy strzelec i drugi najlepszy asystent miał ogromny wpływ na wyniki osiągane przez swój zespół. Jest niekwestionowanym zawodnikiem pierwszego składu i w wymierny sposób odwdzięcza się trenerowi za zaufanie. Na boiskach Segunda Division wyróżniał się szybkością i dryblingiem. Umiał znaleźć się w dobrej sytuacji, wykorzystać błędy przeciwników i strzelić piękną bramkę. Tego samego drużyna będzie oczekiwała od niego już od pierwszego meczu o punkty. Próbkę jego umiejętności można obejrzeć poniżej.
Najbardziej niedoceniany
Gdy wszyscy koncentrują się na napastnikach i piłkarzach kreujących akcje, wiele osób zapomina o tych, którzy z drugiej strony boiska bronią dostępu do bramki. Rola bramkarza często doceniana jest tylko w sytuacjach, gdy w spektakularny sposób chroni drużynę przed utratą gola. W innych momentach mówi się o nich mało. Manolo Reina mimo 35 lat na karku ciągle daje radę i jest mocnym punktem swojego zespołu. Bez niego wywalczenie awansu byłoby o wiele trudniejsze. Na szczęście rolę, jaką odgrywa w swoim zespole, zauważają trener oraz działacze, od tego sezonu najprawdopodobniej nadal będzie pierwszym bramkarzem.
Trener
Vicente Moreno na Majorkę przyjechał latem 2017 roku i jak na razie nie zanosi się, żeby musiał szybko odjeżdżać. Jako trener nie ma dużego doświadczenia, a ten sezon będzie jego debiutem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wcześniej prowadził takie kluby jak Xerez CD i Gimnastic de Tarragona. Mallorca, stawiając na Moreno, podjęła świetną decyzję. Dwa pierwsze sezony ułożyły się dla niego znakomicie. O ile awans do Segunda Divison był uznawany za w miarę oczywisty, tak wygrana w barażach z Deportivo La Coruna to wielkie osiągnięcie. Trzeba mieć na uwadze ogromną pracę, jaką wykonał z tym zespołem. Nadchodzący sezon będzie dużym sprawdzianem dla Moreno. Spotka się z o wiele bardziej wymagającymi przeciwnikami, a także z presją, której wcześniej nie doświadczył. Na szczęście może cieszyć się dużym zaufaniem zarządu i mieć przekonanie graniczące z pewnością, że nie zostanie zwolniony przy pierwszym kryzysie zespołu.
Pretemporada
Mallorca swoje przygotowania do nowego sezonu rozpoczęła w Palmie, stolicy Balearów. Rozegrała tam trzy spotkania z lokalnymi rywalami, które zakończyły się jej wysokim zwycięstwem. Następnie przeniosła się od Marbelli i tam kontynuowała przygotowania. Rozegrała tam kolejne sparingi między innymi z Realem Valladolid i Getafe. Na zakończenie pretemporady zwyciężyła z Levante 2:1, co można uznać za dobry prognostyk przed startem ligi.
Cel na nadchodzący sezon
Cel każdego beniaminka w Primiera Division jest taki sam. Utrzymać się. Z takim też założeniem do sezonu podchodzi Mallorca. Czy się uda? Przekonamy się w maju, jednak szanse na to są całkiem spore. Piłkarze, trener, zarząd czy chociażby ludzie, którzy są związani z klubem – wszystko wydaje się na swoim miejscu. Na końcu ostateczną weryfikację przeprowadza boisko, tak też będzie i tym razem, ale kibice, przynajmniej na razie, mogą spać spokojnie.
Ciekawostka
Klub jest w części własnością właściciela zespołu Phoenix Suns NBA, Roberta Sarvera, i byłego zawodnika Steve’a Nasha. W Manacor, mieście na Majorce, urodził i wychował się Rafael Nadal. „Rafa”, mimo że wspiera klub i był obecny na meczu barażowym o awans do Primiera Division, jest zadeklarowanym kibicem Realu Madryt. Piłkarzem RCD Mallorca był wuj tenisisty, Miguel Angel Nadal.
Przewidywana jedenastka
Vicente Moreno w głównej mierze będzie stawiał na piłkarzy sprawdzonych, tych, których miał do dyspozycji rok temu. Mallorca nie przeszła rewolucji, a inteligentnie wzmocniła się na kilku pozycjach. W bramce raczej niezagrożone miejsce ma Reina. W poprzednim sezonie spisywał się dobrze, a jego konkurent, Miquel Parera, nie przekonuje trenera. Boki obrony to Sastre i Lumor, na prawej stronie może wystąpić także Fran Gamez, ale sezon zacznie na ławce. O miejsce w składzie będzie musiał powalczyć Sedlar, który na środku obrony przegrywa rywalizację z Martinem Valjentem i Antonio Raíllo.
Drugą linię utworzą, zależnie od przyjętego wariantu, Sevilla, Febas, Baba i Dani Rodriguez. Mogą zagrać trójką lub czwórką pomocników. W ataku niekwestionowane miejsce ma Lago Junior. Wszystko wskazuje na to, że jego partnerem będzie Budimir. Nie można jednak zapominać o Zlatanoviciu, który ma szansę na wskoczenie do pierwszego składu.