Skarb kibica I ligi: Olimpia Grudziądz, czyli przetrwać bez lidera


„Biało-zieloni” przystąpią do rundy rewanżowej bez swojego najskuteczniejszego napastnika

26 lutego 2020 Skarb kibica I ligi: Olimpia Grudziądz, czyli przetrwać bez lidera

Bez najostrzejszego kła i pieniędzy, ale z marzeniami o grze w PKO Ekstraklasie. Olimpia Grudziądz, jak spora liczba klubów w polskiej piłce, ma swoje problemy, ale to nie oznacza, że jest zupełnie bez szans na awans. Po pierwszej rundzie zajmuje 5. miejsce, czyli jedno z dających grę w barażach, ale czy uda jej się je utrzymać? O to będzie bardzo trudno.


Udostępnij na Udostępnij na

„Biało-zieloni” w tym sezonie są nieobliczalni. Rozpoczęli dobrze, bo od dwóch zwycięstw, a później… no właśnie – później przyszła fatalna seria. Cztery porażki z rzędu i w konsekwencji z pracą pożegnał się Mariusz Pawlak. Na stanowisku pierwszego trenera zastąpił go Jacek Trzeciak.

Boom! Efekt nowej miotły zadziałał. Pierwszy mecz i pierwsze trzy punkty. Wygrana. I to z kim? Z obecnym liderem – Wartą Poznań. Później grali już w kratkę, z różnym szczęściem. Ostatecznie zakończyli rundę jesienną na świetnej – dla nich lekko ponad stan – piątej pozycji i ze stratą dziewięciu punktów do pierwszego miejsca. Jednak grupa pościgowa jest tuż za ich plecami, dlatego nawet krótkotrwała niemoc może kosztować całkiem sporo.

Przygotowania do rundy

Olimpia Grudziądz, jak większość pierwszoligowych zespołów, pierwsze noworoczne zajęcia zorganizowała 7 stycznia. Przez 11 dni trener Trzeciak ze swoim sztabem przeprowadzał różne testy sprawnościowe, a także wydolnościowe. Pierwszy sparing natomiast „Biało-zieloni” rozegrali ze swoją imienniczką z Elbląga, którą pokonali 2:1. Chociaż grudziądzanie przegrywali, to potrafili odrobić stratę i odmienić losy tego spotkania.

Kolejnym etapem przygotowań do zbliżającej się rundy wiosennej był wyjazd na obóz do Cetniewa, gdzie zmierzyli się z Widzewem Łódź oraz Radunią Stężyca. Z łodzianami jeszcze nie tak dawno rywalizowali o awans do Fortuna 1. Liga (i wiemy, jak to się skończyło), a teraz musieli uznać wyższość podopiecznych trenera Kaczmarka. Olimpia uległa, ale po walce do samego końca 3:2. W pewnym momencie tego sparingu „Biało-zieloni” przegrywali już trzema bramkami, jednak w końcówce przycisnęli widzewiaków i odrobili stratę dwóch goli. Na więcej brakło im niestety czasu i szczęścia. Mimo porażki – jedynej w meczach kontrolnych – grudziądzanie mogli być z zadowoleni ze swojej postawy.

Kilka dni później podopieczni Trzeciaka zagrali z trzecioligową Radunią, która jest objawieniem tamtego szczebla rozgrywkowego. Klub ze Stężycy zakończył rundę jesienną na drugim miejscu w grupie II i – mało tego – to jedyny zespół, który na poziomie trzeciej ligi jeszcze nie doznał smaku porażki. Dlatego remis w takim meczu, z takim rywalem, to żaden wstyd.

Zimowe zgrupowanie, a tym samym drugi etap przygotowań, zakończyło się wraz z końcem stycznia. Olimpia wróciła do siebie i czekała na kolejne spotkania towarzyskie. Do końca okresu przygotowawczego „Biało-zieloni” rozegrali jeszcze cztery sparingi, z czego w trzech z nich byli górą (pokonali Chojniczankę, Elanę i Unię Janikowo), a w ostatnim, który był jednocześnie ostatecznym sprawdzianem przed wznowieniem pierwszoligowych rozgrywek, zremisowali. Klubem, który postawił się podopiecznym Trzeciaka, był drugoligowy outsider – Gryf Wejherowo.

Transfery

W tym okienku zimowym nie było wielkich rewolucji kadrowych. Do klubu dołączyło tylko trzech zawodników, nie licząc oczywiście uzupełnień składu w postaci juniorów przeniesionych do pierwszego zespołu „Biało-zielonych”. Pierwszym zimowym wzmocnieniem został Jose Embalo. 26-letni Portugalczyk ostatnie pół roku spędził w Puszczy Niepołomice, w barwach której rozegrał 20 spotkań i zdobył w nich sześć goli. Dla tego ofensywnego piłkarza Olimpia Grudziądz jest trzecim klubem z Polski, w którym będzie występować. Wcześniej bronił barw Rakowa Częstochowa i wspomnianej już Puszczy.

Ponadto grudziądzanie zdecydowali się zakontraktować dwóch nastolatków: 18-letniego Kacpra Janiaka i 19-letniego Marcina Szeibe. Ten młodszy to wychowanek Lecha Poznań, który zdobywał w czasach gry w juniorach mistrzostwa Polski. Grywał również w reprezentacjach młodzieżowych naszego kraju, a ostatnie miesiące występował na poziomie drugiej ligi, gdzie zaliczył dziewięć występów w rezerwach „Kolejorza”.

Drugi z nich urodził się w Lesznie, grał w młodzieżowych drużynach Chrobrego Głogów, a od kilku lat przebywał w Hiszpanii. Na Półwyspie Iberyjskim trenował w tamtejszych akademiach piłkarskich oraz zadebiutował w czwartej lidze hiszpańskiej.

Jeśli chodzi o transfery z klubu, to tu działo się znacznie więcej. Z Piłsudskiego 14 pożegnali się m.in. Maciej Twarowski, któremu skończył się okres wypożyczenia, Ivan Ocenas czy Omar Monterde. 30-letni Hiszpan dołączył do Olimpii Grudziądz we wrześniu ubiegłego roku, zatem długo sobie nie pograł w biało-zielonych barwach.

Jednak największym osłabieniem dla ekipy Trzeciaka jest odejście Omrana Haydary’ego, który był absolutnie kluczową postacią w klubie. Afgańczyk, który ma także holenderski paszport, z miejsca stał się liderem zespołu, na plecach którego cały zespół wdrapał się na wysokie, piąte miejsce w ligowej tabeli. 22-latek był najskuteczniejszym snajperem w pierwszej rundzie na zapleczu PKO Ekstraklasy. Zdobył 12 goli i zaliczył dwie asysty.

Nic więc dziwnego, że zainteresowały się nim drużyny z najwyższego szczebla rozgrywkowego w Polsce. Ale to, że trafił akurat do Lechii Gdańsk, która zmaga się z pewnymi problemami finansowymi, może być lekkim zaskoczeniem.

Jedno jest pewne, bez tego napastnika Olimpia Grudziądz może mieć ciężary z utrzymaniem tej piątej pozycji, jaką podopieczni Trzeciaka zajęli po pierwszej części tego sezonu. Haydary strzelił 12 z 34 bramek, jakie w całej rundzie zdobyli „Biało-zieloni”.

Atut

Bez wątpienia jest nim gra przed własną publicznością. Grudziądzanie bardzo dobrze czują się u siebie, co widać też po wynikach. Na dziesięć ligowych spotkań w tym sezonie sześciokrotnie zwyciężali oraz dwukrotnie remisowali i przegrywali. Ostatni raz musieli uznać wyższość rywala na własnym obiekcie 21 sierpnia, gdy ich pogromcą okazały się Wigry Suwałki. Naprawdę świetna passa, która także może być kontynuowana w tej rundzie.

Niewiadoma

Na pewno jedną wielką niewiadomą będzie to, jak prezentować się będzie formacja ofensywna. Klub grający przy Piłsudskiego 14 stracił bardzo ważnego zawodnika, czyli tego, który odpowiadał za zdobywanie goli, i teraz rodzi się pytanie, kto przejmie po nim schedę? Kto weźmie na siebie tę odpowiedzialność? Tego nie wiemy. Mimo że podopieczni Trzeciaka strzelali sporo bramek w okresie przygotowawczym (18)… No właśnie, to były tylko sparingi. Nie wiadomo, jak to będzie w rundzie wiosennej, gdy wszystkie spotkania będą o mniejszą bądź większą stawkę.

Trzy rzeczy, które wydarzą się w rundzie wiosennej

1. Olimpia Grudziądz zdobędzie mniej goli niż w pierwszej rundzie

Po odejściu afgańskiego napastnika trudno jest sobie wyobrazić, że w ekipie „Biało-zielonych” szybko wykreuje się nowy lider, który będzie seryjnie zdobywać bramki. Dlatego też śmiało można stwierdzić, że grudziądzanie strzelą mniej niż 34 gole w zbliżającej się rundzie rewanżowej.

2. Klub z Grudziądza nie utrzyma miejsca w strefie dającej baraże

Nie jest to optymistyczne przewidywanie dla sympatyków piłkarzy grających w biało-zielonych barwach. Jednak uważamy, że to miejsce piąte po rundzie jesiennej to dużo ponad stan. A po odejściu kluczowego zawodnika raczej nie uda im się utrzymać tej dobrej pozycji. Nie wierzymy, że będą mieć tyle szczęścia.

3. Spokojne utrzymanie

Przed sezonem sympatycy i działacze „Biało-zielonych” braliby takie rozwiązanie w ciemno. Wiadomo, zrobili wynik, którego się sami nie spodziewali, a apetyt rośnie w miarę jedzenia, jednak jak założyliśmy w poprzednim punkcie, nie uda im się utrzymać miejsca dającego gry w barażach do PKO Ekstraklasy. Mimo to uda im się pozostać w Fortuna 1. Liga i zrobią to na kilka kolejek przed końcem. I dużą rolę w tym odegrają spotkania przed własnymi kibicami.

Ciekawostka

Olimpia Grudziądz została założona w 1923 roku i w całej swojej – blisko stuletniej – historii nigdy nie zagrała na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Największy sukces „Biało-zielonych” to zajęcie czwartej lokaty w pierwszoligowych rozgrywkach w sezonie 2014/2015.

Przewidywana jedenastka

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze