Pomimo rosnących przychodów, Zagłębie Sosnowiec na tle pierwszoligowych rywali wypada słabo pod kątem finansowym. Dysponujący jednym z najmniejszych budżetów w poprzednim sezonie sosnowiczanie mogą być zatem zadowoleni z solidnej pozycji w środku tabeli. Jednocześnie sosnowiczanie mają w zapasie nieco środków w budżecie płacowym, na zatrudnienie nowych piłkarzy.
Zimą do Sosnowca zawitało kilku nowych graczy, natomiast sosnowiczanie dość poważnie wyczyścili swoją szatnie. Nie obyło się bez straty istotnych zawodników i to na rzecz przeciwników pierwszoligowych. Moim marzeniem jest awans do ekstraklasy – mówił na spotkaniu z kibicami trener Dariusz Dudek. Po rundzie jesiennej wygląda na to, że awans faktycznie pozostanie w strefie marzeń.
Przygotowanie do rundy wiosennej
Podobnie, jak większość ligowych rywali, na roztrenowanie sosnowiczanie rozegrali dwa spotkania. Zmierzyli się przeciwko swoim ligowym rywalom. W meczu z Podbeskidziem sosnowiczanie skapitulowali, przegrywając 0:3, natomiast w starciu z Sandecją padł bramkowy remis 1:1. Do treningów gracze Zagłębia powrócili piątego stycznia i przez cały okres przygotowawczy pozostali w Polsce.
Łącznie cztery mecze rozegrało Zagłębie na swojej drodze do osiągnięcia optymalnej formy przed pierwszymi pojedynkami w Fortuna 1. Lidze. W połowie stycznia zespół zmierzył się kolejno z Puszczą Niepołomice na wyjeździe oraz ze Skrą Częstochowa na własnym boisku. W starciu z niepołomiczanami padło wiele, bo aż 6 bramek. Gospodarze wygrali 4:2. Niemniej ciekawie było w drugim spotkaniu, w którym Skra zwyciężyła 3:2.
Tydzień po porażce ze Skrą, na Zagłębie czekał inny, ligowy rywal, Stal Rzeszów. Podobnie, jak w poprzednich pojedynkach, Zagłębie znów doznało porażki, tym razem 1:2. Na sam koniec drużyna trenera Dudka podjęła u siebie przedstawiciela słowackiej ekstraklasy, MFK Ruzomberok. Wicemistrz Słowacji z poprzedniego sezonu strzelił sosnowiczanom trzy gole. Polacy nie pozostali dłużni, a ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3.
Nastała jasność!💡Właśnie zakończył się montaż napisu z oficjalną nazwą obiektów #ArcelorMittalPark -Zagłębiowski Park Sportowy.
Obejrzyjcie film 🎬 z instalacji napisu na zagłębiowskich obiektach w @Sosnowiecmiasto i podzielcie się z nami swoimi wrażeniami! 🔥@ArcelorMittalPL pic.twitter.com/RFBKuan7G2— ArcelorMittal Park – ZPS Sosnowiec (@zps_sosnowiec) February 3, 2023
W niedługiej przyszłości sosnowiczan czeka przeprowadzka na nowy obiekt. ArcelorMittal Park wchodzący w skład Zagłębiowskiego Parku Sportowego przywita drużynę gospodarzy po raz pierwszy 25 lutego. Na otwarcie stadionu zaplanowano derby przeciwko GKS-owi Katowice, który przecież także czeka na swój nowy dom. Na trybunach zasiąść może około 11600 kibiców, z możliwością rozbudowy do 14 tysięcy.
Sosnowickie wietrzenie szatni
Kibice Zagłębia doczekali się tej zimy w sumie ośmiu ruchów transferowych w całym klubie. Pięć z nich to transfery wychodzące. Rozpocznijmy zatem od tych mniej ważnych. Po skróceniu wypożyczenia. Górnika Zabrze powrócił Mateusz Ziółkowski, rezerwowy piłkarz poprzedniej jesieni. Mateusz Machała, który nie doczekał się żadnego występu, trafił do Skry Częstochowa na zasadzie wypożyczenia.
Z klubem pożegnało się również trzech graczy definitywnie wytransferowanych. 32-letni Michał Masłowski trafił aż trzy poziomy niżej, do czwartoligowej Gwardii Koszalin. Również doświadczony, 36-letni Szymon Pawłowski rozwiązał kontrakt z klubem, by później związać się z drugą drużyną Lecha Poznań. Natomiast Dawid Gojny został sprzedany do walczącej o awans Arki Gdynia. Zarówno Pawłowski, jak i Gojny rozegrali jesienią niespełna 1500 minut i byli czołowymi graczami drużyny trenera Dudka.
Z myślą o zastępstwach
Po stracie istotnych z punktu widzenia kadry zawodników, Zagłębie nie mogło zakończyć swojej aktywności na rynku. Do klubu, w ramach wypożyczenia, trafił Konrad Wrzesiński, zawodnik Jagielloni Białystok. Arka Gdynia, w wymianie za Dawida Gojnego, oddała sosnowiczanom Marcela Ziemanna, zawodnik dość dobrze ogranego na poziomie pierwszej ligi.
Sosnowiczanie pokusili się również o sprowadzenie gracza, który od jakiegoś czasu szukał klubu. Meik Karwot, w przeszłości gracz między innymi Górnika Zabrze czy Radomiaka Radom, z którymi to klubami występował na boiskach ekstraklasy, jesień spędzi na poziomie pierwszej ligi broniąc barw Zagłębia Sosnowiec.
O co powalczą?
Choć trenerowi Dudkowi marzy się awans do ekstraklasy, trudno na poważnie snuć tak ambitne plany. W przypadku Zagłębia Sosnowiec podstawowym celem na tę rundę powinno być szybkie zapewnienie sobie utrzymania w rozgrywkach. Nie ma wątpliwości co do tego, że zamiana Gojnego na Ziemanna będzie dla zespołu stratą w defensywie.
Guten Tag! 👋🏻 Ich heiße Meik! 🤙🏻
Witamy w Sosnowcu Meik!
Więcej ➡️ https://t.co/LjRVmxogyh pic.twitter.com/8mXzRysUyn
— Zagłębie Sosnowiec (@zaglebie_eu) January 9, 2023
Jednocześnie drużyna może być zadowolona z progresu. Rok temu na tym samym etapie rozgrywek sosnowiczanie mieli na swoim koncie o cztery „oczka” mniej i byli zdecydowanie dalej, niż bliżej utrzymania, w porównaniu do obecnej sytuacji. Spośród czternastu spotkań rozegranych poprzedniej wiosny Zagłębie wygrało tylko trzy. Zespół powinien zatem postawić na rozwój i spróbować poprawić te statystyki. Słowem, zbudować solidne podstawy pod walkę, kto wie, być może nawet o awans w kolejnym sezonie.
Zagłębie starszyzny
Powiedzieć, że Sosnowiec młodzieżowcami nie stoi, to nic nie powiedzieć. Spośród wszystkich osiemnastu zespołów Fortuna 1 Ligi to właśnie w drużynie Zagłębia młodzieżowcy otrzymali najmniej minut. Łącznie – 1623, a przypomnijmy, że na zapleczu ekstraklasy wciąż na boisku obowiązkowo znajdować musi się młodzieżowiec. To oznacza, że na chwilę obecną Zagłębie zebrało… trzy nadmiarowe minuty. To najgorszy wynik w lidze.
Jesienią regulaminowe minuty wypracowało przede wszystkim dwóch młodzieżowców. Prawy obrońca Filip Borowski, który pozostał w klubie, a także Mateusz Ziółkowski, który, choć gra, nie prezentował się szczególnie dobrze i opuścił już ekipę Zagłębia. Pozostałych dwóch użytych młodzieżowców zagrało w sumie mniej, niż 40 minut. W tym kontekście sosnowiczan czeka bardzo trudna runda.
Przewidywana jedenastka
W bramce Zagłębia tej wiosny stawiamy na Michała Gliwę, który nie opuścił żadnego starcia ligowego w poprzedniej rundzie. Na lewej stronie obrony znalazło się miejsce dla Marcela Ziemanna, który zastąpi Gojnego. Po drugiej stronie boiska młodzieżowiec: Filip Borowski, zaś w środku umiejscowiliśmy najpewniejszą parę stoperów, Dominika Jończego oraz Vedrana Dalicia.
W drugiej linii, w formacji 4-2-3-1, postawiliśmy na kolejnego, nowego zawodnika. Meik Karwot zajmie miejsce na pozycji numer „6”, a obok niego zagra Maksymilan Rozwandowicz, ściągnięty latem z ŁKS-u Łódź. Przed nimi pozycję numer „10” zajmie Wojciech Szumilas, który o miejsce w składzie powalczy, lub będzie dzielił, z Sebastianem Boneckim. Szumilas dobrze spisywał się podczas zimowych pojedynków kontrolnych, więc to na niego stawiamy w kontekście pierwszej jedenastki.
Z przodu natomiast stawiamy na znaną kibicom trójkę, która najczęściej prezentowała się podczas rundy jesiennej. Na lewym skrzydle Maksymilian Banaszewski, świetny drybler, który był jednym z najbardziej eksploatowanych graczy w drużynie w ostatnich osiemnastu kolejkach. Na przeciwległym boku umieściliśmy Patryka Bryłę, doświadczonego piłkarza, który jednak nie może być pewien swojego miejsca. Na „dziewiątce” nie mógł pojawić się nikt inny, jak tylko Szymon Sobczak, najlepszy strzelec drużyny do tej pory. Chodzą jednak słuchy o zainteresowaniu 29-latkiem z różnych stron, nie wiemy zatem, czy dokończy on tę rundę jako piłkarz Zagłębia.